Liczba wyświetleń: 806
Osoby biorące udział w badaniu nad szczepionką przeciwko koronawirusowi powinny być zaniepokojone wieloma groźnymi dla zdrowia objawami – powiedział na antenie Radia Sputnik kierownik laboratorium profilaktyki szczepionek Instytutu Badawczego Szczepionek i Surowicy im. I. I. Mecznikowa Rosyjskiej Akademii Nauk Medycznych, dr n. m. Michaił Kostinow.[SN]
Naukowiec wyjaśnił, że za łagodną reakcję na szczepionkę można uznać wzrost temperatury do 37,5 stopnia, a za normalną umiarkowaną reakcję – do 38,5 stopnia. Tymczasem temperatura powyżej 38,6 stopni – według Kostinowa – wskazuje już na silną reakcję. „Na dowolny lek silne reakcje powinny być minimalne: jeden na tysiąc, na sto tysięcy. Zależy to od preparatu. Gdy podawana jest szczepionka, w miejscu zastrzyku może pojawić się zaczerwienienie, ale średnica zaczerwienienia, a co najważniejsze zgrubienia, nie powinna przekroczyć ośmiu centymetrów” – dodał lekarz. Kostinow wyjaśnił, że umiarkowaną reakcją jest zaczerwienienie o średnicy od pięciu do sześciu centymetrów. Jak podkreślił, temperatura oraz reakcja nie powinny trwać dłużej niż dwa dni.[SN]
Aktualnie w Rosji testowana jest szczepionka stworzona przez Narodowy Ośrodek Badawczy im. Nikołaja Gamaleja i Ministerstwo Obrony. W połowie czerwca szefowa Rospotrebnadzoru Anna Popowa poinformowała, że w ciągu dwóch tygodni szczepionka przeciwko koronawirusowi, stworzona przez ośrodek naukowy Wektor, będzie gotowa do testów klinicznych.[SN]
Tymczasem naukowcy z Chongqing Medical University (Chiny) odkryli, że przeciwciała przeciwko koronawirusowi mogą zniknąć z ludzkiego ciała po kilku miesiącach. To stawia pod znakiem zapytania możliwość stworzenia skutecznej szczepionki, która będzie zabezpieczać populację przed ryzykiem zachorowania na COVID-19.[ZNZ]
Chińscy naukowcy przeprowadzili badanie, w którym porównali odpowiedzi immunologiczne ponad 70 osób z zakażeniem koronawirusem. Okazało się, że 40% osób, u których choroba przebiegała bezobjawowo, oraz 13% osób, które doświadczyły ciężkich objawów COVID-19, utraciło wytworzone w czasie choroby przeciwciała. Stało się to w bardzo krótkim czasie.[ZNZ]
Naukowcy uważają, że fakt ten wskazuje na to, że organizmy ludzkie wytwarzają różny stopień ochrony przed koronawirusem, a czas trwania odporności na niego jest różny w każdym przypadku i pozostaje to kwestią do bardziej szczegółowego zbadania. Główny wniosek, jaki Chińczycy wyciągnęli ze swoich badań, jest taki, że ci, którzy mieli COVID-19, nie powinni otrzymywać tak zwanych paszportów immunologicznych i mieć pozwolenie na podróże lub powrót do pracy. Eksperci twierdzą, że obecność przeciwciał nie oznacza odporności na ponowne zakażenie.[ZNZ]
Już wcześniej naukowcy doszli do wniosku, że ludzie mogą nigdy nie wytworzyć stałych, gotowych do działania przeciwciał przeciwko koronawirusowi, ponieważ w niektórych przypadkach znikają one zaraz po wyzdrowieniu pacjenta. Takie konkluzje ujawniono już po zbadaniu odporności pracowników medycznych w Wuhan, gdzie zaczęła się ta pandemia. Co najmniej jedna czwarta z 23 tysięcy badanych lekarzy stamtąd, mogła zostać zarażona koronawirusem, ale tylko 4% wytworzyło przeciwciała.[ZNZ]
Źródła: pl.SputnikNews.com [SN], ZmianyNaZiemi.pl [ZNZ] Kompilacja 2 wiadomości: WolneMedia.net
Szybki zanik przeciwciał przeciw COVID-19 nie jest problemem. To jest nawet lepsze dla biznesu: obowiązek szczepienia 2x w roku razy kilka mld ludzi razy kilkadziesiąt USD za zastrzyk. Podatek COVIDovy.
Dlatego Gates forsuje szczepionkę genetyczną, tzn. taką która modyfikuje DNA ofiary tak by ofiara stale produkowała przeciwciała.
Franku.. To niech sobie ją wstrzykuje sam.
Nadzień dzisiejszy wiedza ludzkości na temat modyfikacji genetycznych jest bliska 0.
A im więcej nabierają doświadczenia, tym bardziej nie potrafią przewidzieć konsekwencji.