Liczba wyświetleń: 768
Rynek pracy tymczasowej wart jest już ok. 2,5 mld zł i rośnie – informuje wyborcza.biz.
Mowa o sytuacji, kiedy jest się zatrudnionym przez agencję pracy (to ona m.in. prowadzi teczkę pracownika, załatwia sprawy administracyjne), a ta deleguje nas do pracy u różnych zleceniodawców, w zależności od zgłaszanego przez nich zapotrzebowania (w Polsce najczęściej zawiera się umowy na miesiąc lub mniej). W 2010 r. obroty firm zrzeszonych w Polskim Forum HR wyniosły prawie 1,7 mld zł i były o 47% większe w 2009 r.; z kolei członkowie Stowarzyszenia Agencji Zatrudnienia zanotowali łączne obroty na poziomie 900 mln zł. W tym roku rynek pracy tymczasowej ma urosnąć o kolejne 30%. – Mamy ponad 2 mln bezrobotnych. To są nasi potencjalni klienci – mówi Barbara Drabich z Forum.
Firmy tłumaczą, że mimo odbicia się od „kryzysowego dna”, wolą nie ryzykować wiązania się z pracownikami na stałe, czytaj: wolą całe ryzyko zrzucić na nich. Gdy zliczyć liczbę godzin wypracowanych przez te osoby i przeliczyć na pełne etaty, to okaże się, że w IV kwartale pracowało około 100 tys. „czasowników” – pisze portal.
Źródło: Obywatel