Liczba wyświetleń: 1149
Dziennik „Die Zeit” zdobył wewnętrzne dokumenty niemieckiego rządu, w których eksperci ostrzegają, że Windows 8 stwarza zagrożenie. Ich zdaniem w systemie istnieją tylne drzwi, które mogą zostać wykorzystane do szpiegowania lub przejęcia kontroli nad komputerem. Obawy niemieckich ekspertów budzi technologia Trusted Computing. Ma ona m.in. chronić maszynę przed wirusami i uniemożliwiać obchodzenie zabezpieczeń programów, takich jak DRM.
Wkrótce ma pojawić się standard Trusted Computing 2.0, który zagości w Windows w 2015 roku. Niewykluczone, że to Microsoft, za pośrednictwem swoich serwerów, będzie decydował, które oprogramowanie jest zaufane, a któe nie. Jednak, aby przeprowadzić taką analizę, serwery będą musiały uzyskać dostęp do komputera z systemem Windows. Niewykluczone, że oprogramowanie uznane za niezaufane bądź niebezpieczne będzie automatycznie dezaktywowane. Takie działania wymagają jednak nadanie zewnętrznym maszynom (serwerom Microsoftu) uprawnień do łączenia się z komputerem i przeprowadzania na nim różnych operacji. A to, zdaniem niemieckich ekspertów, może zostać wykorzystane przez agencje bezpieczeństwa do szpiegowania użytkowników.
Istnienie takich tylnych drzwi to dla organów państwa niezwykle kusząca okazja do zwiększenia nadzoru nad obywatelami. Tym bardziej, że obecna technologia jest na tyle zaawansowana, iż w układach scalonych można w tajemnicy wbudować wiele różnych funkcji.
Microsoft informuje, że możliwe będzie kupienie komputerów bez Trusted Computing 2.0. Jednak o tym, czy takie maszyny pojawią się na rynku, będą decydowali producenci sprzętu.
Autor: Mariusz Błoński
Na podstawie: myce
Źródło: Kopalnia Wiedzy
Ciekawe czy sprawdzili czy czasem nie mają technologii Intel vPro?
Dziury i ukryte bramki były są i będą w windows, przerażać powinno co innego- coraz większe zidiocenie tergo systemu. Każda kolejna wersja coraz bardziej robi z użytkownika idiotę. W domu mam XP, Vistę i 7. Vista bywała irytująca, ale 7 to już masakra, co chwila jakiś idiotyczny komunikat. Aż strach co jest w 8 i przyszłych odsłonach… Uprzedzam sugestie przesiadki na Linuksa- nie znam nie umiem a w domu nie tylko ja korzystam z maszyn…
Panie Hunt, proponuje się nie ośmieszać;
„ale 7 to już masakra, co chwila jakiś idiotyczny komunikat.” Wie pan co? Po to są te komunikaty, żeby dwa razy pomyśleć przed uruchomieniem jakiegoś pliku .exe pobranego z jakiegoś TPB. Otóż 7 nie robi z użytkownika idioty, tylko małymi kroczkami wprowadza to, co powinno być wprowadzone 10 lat temu. Myśli pan, że na linuxie nie ma 'idiotycznych’ komunikatów? Otóż są. A nawet system woła o jakieś hasło roota, gdy się coś instaluje, zmienia, itd. No, i dziwnym trafem, ten system zabezpieczeń działa bardzo dobrze, jeśli chodzi o bezpieczeństwo. Nie tak jak Windy, gdzie się siedzi na koncie z uprawnieniami roota przeglądając YouTube…
„Uprzedzam sugestie przesiadki na Linuksa- nie znam nie umiem a w domu nie tylko ja korzystam z maszyn…” No tak, bo Linux to tylko czarne okienko ze znakiem zachęty. Przesiadka z Windowsa na Linuxa to tak jak przesiąść się z manuala na automat. Trochę dziwnie, bo trzeba pozbyć się przyzwyczajeń machania drążkiem, ale okazuje się, że mimo wszystko, prowadzi się łatwiej. I tak jest z Linuxem. Ale zawsze lepiej powiedzieć, że 'Windows jest idiotyczny, Linux jest OK ale nie będę go używał bo nie umie’.
To już nie te czasy, kiedy można sobie wyrwać z głowy wszystkie włosy, przy konfiguracji Linuxa. Ten OS jest bardziej przyjacielski, niż wynalazek MS. Proponuje przetestować Ubuntu, a dopiero później mówić 'nie umiem’. To jest jak jazda na rowerze, nie umie się dopóki się nie nauczy.
Pozdrawiam!
A kto ma o tym pomyśleć? Osoba świadoma jeżeli coś instaluje to to zainstaluje. Osoba nie świadoma w 90% przypadków kliknie TAK nie rozumiejąc bądź nie czytając czego komunikat dotyczy… Ot strata czasu na dodatkowy klik.
Panie db Windows jest user friendly – przyjazny dla zwykłego zjadacz chleba i te komunikaty widoczne komunikaty są ograniczone do minimum. Linux potrafi o wiele bardziej truć pupę swoimi pytaniami.
Warto pamiętać że Linux (i wszystko co wokół tego powstało) jest na otwartym kodzie gdzie również istnieją bacdoory – przez kilka lat niewykrywalne (np.: w OpenBSD), taka jest natura otwartego kodu. Chcesz to ryzyko zminimalizować skopiluj/postaw sobie Gento 😉
WRACAJĄC DO ARTYKUŁU: BSI opublikowało oświadczenie http://www.bmi.bund.de/SharedDocs/Downloads/DE/Themen/OED_Verwaltung/Informationsgesellschaft/trusted_computing_eng.pdf?__blob=publicationFile gdzie dementują owego newsa i tłumaczą swoje stanowisko, moim zdaniem dość sensownie.
Ciekawsze jest oficjalne stanowisko agencji rządowych Australii, USA, Wielkiej Brytanii gdzie http://www.afr.com/p/technology/spy_agencies_ban_lenovo_pcs_on_security_HVgcKTHp4bIA4ulCPqC7SL zakazano używać sprzętu marki Lenovo gdyż posiadają backdoora na poziomie firmware. Przykładowy notebook dla premiera będzie poddany długiej, kosztownej, w profesjonalnym laboratorium analizie głębokiej (na poziomie bramek logicznych) ale nie np.: Generalicji Wojskowej – zbyt kosztowne, zbyt trudne logistycznie. Więc łatwiej zakazać. Proszę sprawdzić kto jest właścicielem marki Lenovo i gdzie się je składa… i wszystko jasne.
A notebookowi naszego premiera wystarczy zrobić zdjęcie ; )
http://tech.wp.pl/kat,1009779,title,Znamy-haslo-do-laptopa-premiera-Tuska,wid,13951072,wiadomosc.html?ticaid=1112e0
panie kbps, nie zgodzę się, że Windows jest „user-friendly”. Użyłbym raczej sformułowania „newbie-friendly” Jest wiele innych przyjaznych użytkownikowi systemów operacyjnych, które w mniemaniu zwykłego użytkownika wcale takie nie są. To całe przeświadczenie o przyjaznym interfejsie windowsa, a wrogości Linuxów do użytkownika wynika z lenistwa użytkowników, którzy nie zgłębią tematu, i będą używać tego co jest już zainstalowane, ze sklepu, a później powtarzają obiegowe opinie.
„Linux[…]jest na otwartym kodzie gdzie również istnieją bacdoory”
Pytanie tylko, co jest bezpieczniejsze? Używanie OS z otwartym źródłem, czy używanie OS z zamkniętym źródłem, który może mieć dorzucony coś w prezencie od np. rządu USA (wiecie, to szpiegowanie i te sprawy, przepraszam za ten skrót myślowy)
Panie Hunt, ten dodatkowy klik sprawia, że nie można powiedzieć „o boże, jaki ten system jest dziurawy”, tylko „o boże, jaki ja byłem głupi”. Moje kolejne uproszczenie, ale nie będę tego rozwijał, bo jest już późno, mam nadzieję, że wie pan o co mi chodiz.
Pozdrawiam.
Używam Windowsa i Ubuntu od kilku lat. Moim zdaniem zarówno sam system jak i oprogramowanie w przypadku Ubuntu jest znacznie lepsze.
Jednak dla osób które z sobie tylko znanych powodów nie zamierzają odejść od płatnego systemu polecam bardzo użyteczne narzędzie HiJackThis.
http://www.hijackthis.de/
Lekkie i wyjątkowo sprawnie działa. Wyświetli listę oprogramowania ładującego się pod Windowsem bez naszej wiedzy. Część czasami jest potrzebna ale od tego jest internet by sprawdzić co wyłączamy.
Po usunięciu najczęściej większość tych programów (robi to też ten fajny programik) komputer działa wielokrotnie szybciej. Jest to również tym samym sprytne zabezpieczanie przed wieloma „wirusami”.
Dodatkowo trzeba pod Windowsem wyłączyć autorun na wszystkich nośnikach. Ale tu potrzebne grzebanie w rejestrze. Jednak wykonalne i trudno przecenić zalety takiej modyfikacji.
Winda vs. Pingwin to temat rzeka… więc odpuszczam.
Dla mnie W8 jest skręcony m.in. z tego powodu: http://www.dobreprogramy.pl/W-Windows-8.1-nie-zabraknie-reklam,News,42433.html od strony usera NIE ale od strony marketingu TAK – do momentu nabrania świadomości przez userów 😉