Liczba wyświetleń: 1158
Dane dotyczące bezrobocia w naszym kraju wciąż są niezwykle optymistyczne, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w okresie zimowym zazwyczaj ono wzrastało z powodu mniejszego zapotrzebowania choćby w sektorze budowlanym. Przedwczesne są jednak twierdzenia przedsiębiorców, iż brakuje nam rąk do pracy i konieczne jest ściąganie imigrantów, ponieważ w naszym kraju wciąż istnieje duża liczba osób biernych zawodowo.
Zajmujące się analizami makroekonomicznymi Biuro Inwestycji i Cykli Ekonomicznych poinformowało, iż mamy najniższy w historii Wskaźnik Rynku Pracy, który zbiera dane dotyczące przyszłych zmian w wielkości bezrobocia, przebijając tym samym najniższe dotąd dane w tej kwestii z roku 2008. Biuro w swoim komunikacie napisało więc, że wciąż utrzymuje się bardzo wysoki popyt na pracę, dlatego nie widać wspomnianego trendu dotyczącego zimowych spadków w zatrudnieniu.
Jednocześnie instytucja twierdzi, iż w Polsce mamy wciąż do czynienia ze stosunkowo niskim wskaźnikiem zatrudnienia, a także małą aktywnością zawodową. A to oznacza, że wciąż występują jeszcze „duże rezerwy siły roboczej wśród osób biernych zawodowo, a punkt ciężkości polityki powinien się przesunąć w kierunku aktywizacji tychże osób”.
Komunikat Biura zwraca uwagę, że siedem składowych wskaźnika rynku pracy wskazuje na tendencję do dalszego spadku bezrobocia, a tylko zmienna w postaci średniego tygodniowego czasu pracy działa na niekorzyść redukcji liczby osób nie mających stałego zatrudnienia. Warto przy tym podkreślić, że obecną sytuację gospodarczą pozytywnie oceniają przedsiębiorcy, jak choćby przedstawiciele sektora przemysłowego.
Sprawa wygląda nieco gorzej biorąc pod uwagę wielkość przedsiębiorstw. Dalszy wzrost zatrudnienia przewidują głównie duże firmy, natomiast średnie i małe często planują dalszą redukcję liczby pracowników, przy czym najgorsza sytuacja jest w branży odzieżowej, a najlepsza w produkcji technologicznej.
Na podstawie: WNP.pl
Źródło: Autonom.pl
„A to oznacza, że wciąż występują jeszcze „duże rezerwy siły roboczej wśród osób biernych zawodowo, a punkt ciężkości polityki powinien się przesunąć w kierunku aktywizacji tychże osób”
Zaczną płacić jak ludziom a nie jak niewolnikom to się od razu aktwizauja ;] komu opłaca sie marnować swoje życie na zarabianie tak żałosnych pieniędzy że starczają od 1 do 1. Lepiej już leżeć pod mostem wtedy człowiek bardziej żyje niż jako zombie na hali produkcyjnej, kasie w biedronce czy też dusznym biurze a i zmartwienia są bardziej życiowe.
To dowodzi tylko tego że nigdy nie słyszałeś co to są prawdziwe zarobki.
W Polsce jako nauczyciel były marne zarobki, starczało na wynajem pokoju i skromne życie. Wyjechałem na zachód (Belgia). Zarobki umożliwiły wynajem mieszkania, normalne życie, nawet odłożyć dawało się jakieś 1 tyś EUR w miesiącu.
Jak długo ludzie nie zmienią władzy i sami nie będą rządzić, to za wiele się nie zmieni, bo każda partia robi „dobre zmiany” ale tylko dla siebie + minimum dla mas by popularności nie stracić.