Liczba wyświetleń: 2160
To jedna z większych demonstracji jednej grupy zawodowej, która od dawna jest na pierwszej linii konfliktu z rządem PiS. Prawników wspierali wczoraj podczas marszu w Warszawie także zwolennicy opozycji demokratycznej. Byli też parlamentarzyści Lewicy.
Warszawa od dawna nie widziała tak licznej demonstracji jednej, a i to dość elitarnej grupy zawodowej, jaką są sędziowie, do których dołączyli przedstawiciele innych zawodów prawniczych: adwokaci, radcy prawni, notariusze. Organizatorzy mówili o 25 tysiącach uczestników, stołeczny ratusz o 15 tysiącach. To był ewidentny pokaz siły opozycyjnego wobec rządu PiS środowiska tym bardziej, że protestującym polskim prawnikom towarzyszyli reprezentanci tych samych zawodów z 22 krajów europejskich. Przedstawiciel Łotwy powiedział portalowi „Strajk”, że chciał „okazać swą solidarność z polskimi sędziami, których niezawisłość jest zagrożona”.
Część uczestników nie tylko niosła togi przełożone przez ramię, lecz ubierała je, co ma o tyle znaczenie, że przepisy dość precyzyjnie określają czas i miejsce noszenia tóg, zaś założenie togi na ulicznej demonstracji może dać okazję strukturom dyscyplinarnym wymiaru sprawiedliwości do pociągnięcia uczestników do odpowiedzialności zawodowej. Oni jednak postanowili pokazać, że się nie obawiają. – O nasz adwokacki sąd się nie boję – powiedział Portalowi Strajk jeden z uczestników protestu, ubrany w togę adwokacką – natomiast co do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, to, jak wiadomo, nie jest ona sądem w świetle najnowszego orzecznictwa. Nie boję się. Wykonujemy tu swoją misję, do czego zostaliśmy powołani, ustawa nakazuje nam stać na straży praw i wolności obywatelskich i to właśnie robimy.
Marsz poruszał się w milczeniu, które w intencji organizatorów miało być wymowniejsze niż jakiekolwiek okrzyki i hasła. Zaczął się od budynku Sądu Najwyższego na pl. Krasińskich w Warszawie, zatrzymał przy Pałacu Prezydenckim i zakończył pod gmachem Sejmu, symbolicznie łącząc trzy elementy systemu władzy. Dwa ostatnie czyli prezydent i parlament, w którym większość ma PiS, dziś są symbolami naruszania niezawisłości sędziowskiej.
Niesiono flagi Polski i Unii Europejskiej, transparenty w napisami: „Prawo do niezależności” (solidarycą), „Wolne sądy, wolni ludzie, wolna Europa” (po angielsku), „Prawo do niezależności, prawo do Europy”.
Wczorajszy marsz pokazał, że prawnicy jeśli nie w większości, to w znaczącej części są zjednoczeni w niezgodzie na działania pisowskiej władzy i mają w tym poparcie Unii Europejskiej. To trudna przeszkoda dla PiS, której raczej nie da się łatwo obejść.
Autorstwo: Maciej Wiśniowski
Źródło: Strajk.eu
Jacy to przedstawicieli prawa???
Karły moralne, kasta obrośnięta w przywileje z poprzedniej epoki!
I te togi! Jaki to sędzia, który sam nie stosuje się do obwiązującego prawa. Ktoś kto powinien być przykładem.
Że protestują to bardzo dobrze. Wolność słowa i wyrażania go. Coś, czego za czasów PRL sędziowie strzegli jak zarazków dżumy laboratoria badawcze.
Ja uważam, ze tak jak Niemcy zachodnie usunęli w 89 r 70 % swoich NRDowskich kolegów i nikt nad nimi nie płakał, żadna komisja Wenecka ani TSUE. Tak dziś wreszcie przyszedł czas by RP usunęła bez dalszego zwlekania pozostałości PRLu w sądach. Zostawiajac najwyżej 30% stanu z dzisiaj sędziów naprawdę oddanych sprawiedliwości uniwersalnej. A pozostałych won. Won. Na emeryturę.
Kasta sędziowska jest niezależna od wyborców-a szkoda! Wyborcy muszą płacić, w zamian nie mając żadnej gwarancji sprawiedliwości.
Ustawa kagańcowa, podporządkowująca władzę sądowniczą władzy wykonawczej też nie jest rozwiązaniem, bo wyborcy nie mają ŻADNEJ kontroli nad władzą wykonawczą, a tym samym prowadzi do jeszcze większej patologii.
Możliwość niewybrania kogoś za 4 lata jest drwiną z art. 4.1 Konstytucji Kwaśniewskiego.
Chciałbym być zomowcem biorącym udział w pacyfikowaniu takiego manifestu mianowanych kacyków, pociotków i synalków peerelowskiej kasty samozwańczych pasożytów. Szkoda że państwo słabe. Spaliłbym z 500 kcal/h, na dobrym towarze ze 4 godziny zabawy.
@Masa ,z twoim komentarzem się zgadzam, i pod nim mogę się jedynie podpisać.
Dawniej mówiono, że aby coś się w Polsce zmieniło, musi wymrzeć jedno pokolenie komuchów. Od tak zwanego odzyskania suwerenności minęło już 30 lat a PRL Bis ma się wciąż dobrze, czyli nie zmieniło się nic.
Ma się dobrze bo byliśmy humanitarni i zezwoliliśmy w swej wspaniałości, bardzo naiwnie przy tym, na polityczno sądowe pączkowanie PRLowskiej zgnilizny wewnątrz uzdrowionej, zdawałoby się, tkanki RP.
Niestety, czas cierpliwości już minął. Na wasze 10000 sędziów dorobiliśmy się przez 30 lat conajmniej trzy razy tyle.
A teraz ukłońcie się i odejdźcie z godnością. Jeśli nie chcecie zostać wykopani.
To jak się zdaje sprawa spóźniona. Prędzej zdradza Polskę i będą służyć poddańczo EU tak jak dotąd CCCP.
żydo-politycy walczą z żydo-sędziami, kilka lat temu żydo-prawica walczyła z żydo-lewicą, a jeszcze wcześniej żydo-komuna walczyła z żydo-opozycją, a tubylcy jak zwykle: po obu stronach barykady.