Liczba wyświetleń: 687
Abigail Fisher nie została studentką Uniwersytetu Teksasu. Przyczyną nie są jednak jej dotychczasowe wyniki w procesie edukacji bądź nieprzekroczenie progu punktowego, który uprawnia kandydata na studia do immatrykulacji. Głównym powodem nie przyjęcia tej osoby na Uniwersytet Teksasu jest jej kolor skóry, który nie odpowiada kryteriom akcji afirmatywnej.
Założeniem akcji afirmatywnej od roku 1978 jest „wyrównywanie szans” mniejszości narodowych (głównie „afroamerykanów” i Latynosów) na rynku pracy i w obrębie placówek oświatowych. Akcja miała doprowadzić do większej różnorodności elit jako odbicie rosnącej różnorodności etnicznej, rasowej i religijnej społeczeństwa. Tymczasem, w warunkach demokratury w praktyce oznaczało to promowanie przy zatrudnianiu na miejsce pracy i przyjęciach na studia mniejszości narodowych bez względu na ich niewystarczające przeszkolenie, umiejętności bądź brak wiedzy.
Sąd Najwyższy w USA rozstrzygając zażalenia białych uczniów wobec patologii akcji afirmatywnej zawsze okazywał się jej zwolennikiem. Było tak również i w roku 2003, gdy oddalono pozew innej białej kandydatki, która nie została wciągnięta w poczet studentów Uniwersytetu Michigan.
Po tej decyzji Uniwersytet Teksasu ze wzmożoną gorliwością przystąpił do realizacji akcji afirmatywnej. Uczelnia przyjmowała 10% najlepszych studentów szkół średnich w Teksasie, co w efekcie doprowadziło do nadreprezentacji mniejszości, gdyż peryferyjne szkoły o gorszym poziomie z reguły składają się wyłącznie z „afroamerykanów” i Latynosów. Rasa stała się jednym z kryteriów w procesie rekrutacji.
W tak osadzonym kontekście bardzo prawdopodobne wydają się zarzuty sformułowane przez 22-letnią Abigail Fisher. Nie jest ona bowiem odosobnionym przypadkiem, gdzie mimo iż miała dużo lepsze wyniki w nauce niż kandydaci z mniejszości narodowych, to tylko ci drudzy zakończyli z powodzeniem proces rekrutacji. W kontekście nieuchronnych zmian demograficznych w obrębie USA rodzi się także pytanie, czy niedługo biali ludzie także zostaną objęci akcją afirmatywną, czy też ze względu na kolor skóry będzie to zbyt rasistowskie?
Źródło: Autonom
Indianie spacyfikowani przez Kolumba mogą teraz odetchnąć z ulgą mówiąc, że wreszcie nadeszły czasy gdy biali zaczną żreć się między sobą.
Niestety gdy mowa jest o szerzeniu multikulti to nie można sobie robić jaj, bo u nas będzie podobnie i nam też wtedy nie będzie do śmiechu.
Zdecydowanie forma rasizmu to promowanie mniejszości tylko po kolorze skóry. To jak by powiedzieć „jesteś innego koloru niż biały więc jesteś gorszy dlatego trzeba ci pomóc”. A ja myślałem że powinni wszystkich równo traktować i o warunkach przyjęcia powinien decydować wynik egzaminu wstępnego.
popr.
„Nie przyjęto jej (…)”
to bardziej po polsku
Biały, heteroseksualny, żonaty, wierzący, patriota – to cechy, które niedługo i w Europie będą utożsamiane z patologią, faszyzmem, a wręcz dewiacją.
Wszelkie parytety to też forma dyskryminacji.
A w Polsce bieda do kwadratu , współczynnik wpływu kosztów energii na poziom życia , konsumpcji innych artykułów jest wyższy ( wyższy ; żle ) ….uwaga nawet od takiego raju jakim jest Bangladesz .
Ale każde gów..o ma swój urok …. w Polsce dzięki temu jest homogenicznie, czyli jednorodnie , po ulicach chodzą bieli Polacy i mało jest kebabów . To jest pozytywna cecha polskiej biedy …śmiech przez łzy. Stąd takie problemu Nas nie dotyczą , oby jak najdłużej .