Liczba wyświetleń: 798
Wprowadzenie roślin genetycznie modyfikowanych spowoduje zniszczenie tradycyjnego europejskiego rolnictwa i pogorszy jakość żywności – uważa prof. Charles Benbrook z Uniwersytetu Stanu Waszyngton.
Jak informują portal Farmer.pl i Polska Agencja Prasowa, Benbrook oraz przedstawiciele amerykańskich środowisk rolniczych Wes Shoemyer i Wendel Lutz przyjechali do Polski, by przestrzec rolników przed uprawą roślin GMO. Greenpeace zlecił Benbrookowi przeprowadzenie symulacji dotyczącej upraw modyfikowanych genetycznie. W swojej pracy prof. Benbrook pokazał konsekwencje dopuszczenia w UE do uprawy kukurydzy, soi i buraków odpornych na stosowanie herbicydów. UE bierze pod uwagę dopuszczenie takich upraw na terenie Wspólnoty. Decyzja w tej sprawie ma zapaść na początku 2013 r., a jej podjęcie należy do Europejskiego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Żywności (EFSA). Obecnie trwa dyskusja nad nowymi wytycznymi dla EFSA dotyczącymi konieczności oceny zagrożeń dla środowiska ze strony GMO, czego ta instytucja dotychczas nie robiła.
Z raportu Benbrooka wynika, że uprawa roślin odpornych na stosowanie oprysków chemicznych spowoduje wzrost cen nasion oraz masowe występowanie chwastów odpornych na herbicydy. Jeśli – zgodnie z najbardziej pesymistycznym scenariuszem – europejscy rolnicy, podobnie jak amerykańscy, bez żadnych ograniczeń wprowadziliby uprawy GMO, zastosowanie glifosatu do 2025 r. wzrosłoby o 1000 proc., a zużycie herbicydów zwiększyłoby się o 25 proc.
Profesor zauważył, że stosowanie odmian upraw GMO odpornych na opryski chemiczne spowodowało gwałtowne rozprzestrzenienie się w USA ponad 20 gatunków chwastów odpornych na działanie glifosatu, co zmusza rolników do stosowania większej ilości bardziej toksycznych herbicydów.
Według Shoemyera amerykańscy rolnicy nie mają wyboru i muszą uprawiać rośliny genetycznie modyfikowane. Pojawienie się chwastów odpornych na glifosat znacznie zwiększa wydatki na środki ochrony roślin, co w konsekwencji zwiększa koszty produkcji i zmniejsza zyski rolników. Ponadto, rolnicy są zmuszeni do zakupu drogich nasion GMO, których nie mogą u siebie wyhodować. Lutz z kolei podkreślił, że w sprawie wprowadzania upraw GMO władze nie powinny ulegać wielkim koncernom chemicznym.
Źródło: Nowy Obywatel
Każdy powinien mieć swój ogródek, mały bo mały, ale własny. To niestety mało realne w dzisiejszych czasach 😉
To dobrze że Prof. Benbrook chce przestrzegać przed uprawami modyfikowanymi, ale czy to dotrze do zainteresowanych? Obawiam się że jest to kropla w morzu potrzeb, by wszyscy rolnicy zostali oświeceni, trzeba by było armii takich profesorów, biorąc pod uwagę również opory i fałszerstwa mediów, oraz działania firm typu MONSANTO które osiągają cele „po trupach do celu”, obawiam się że to mało prawdopodobne aby polscy rolnicy byli na tyle inteligentni żeby nie dać się omotać amerykańskim cwaniakom.
devilan1410
Dlaczego uważasz, że to mało realne? Dla chcącego nic trudnego. Na wsi to akurat żaden problem, w miastach można kupić ogródek działkowy, moi dziadkowie i rodzina w mieście taki mieli. Moja znajoma kupiła latem taki ogródek w Łodzi za 1000ZŁ.
Inna sprawa, że jeśli w Polsce w obiegu będą nasiona GMO, to nawet warzywa z własnego ogródka nas nie ochronią przed szkodliwością GMO, poprzez rozsiewanie się i skażenie naszych upraw.
Tylko nikt nie bieze pod uwag tego ze „BOGOLE” beda jedli organiczna zywnosc a masy beda jadly trutke
To jak, kiedy robimy manifestację ? Czekamy do 11, czy myślicie, że wyrobimy się jeszcze w kolejnym tygodniu ?
Zastanawialiście się kiedyś nad tym czy przypadkiem nie ma planu żeby całkowicie zlikwidować rolnictwo indywidualne w zglobalizowanym superpaństwie?