Liczba wyświetleń: 852
Wileński Sąd Okręgowy oświadczył, że w sprawie oryginalnego zapisu nazwiska Malgožaty Runevič-Vardyn, która dąży do zapisu swego nazwiska w świadectwie małżeństwa zgodnie z nazwiskiem męża i oryginalną pisownią, czyli Małgorzata Runiewicz-Wardyn, pozostawia ważną decyzję Wileńskiego 1. Sądu Dzielnicowego.
„Sąd pierwszej instancji odpowiednio zinterpretował i zastosował normy prawne, dlatego przyjął uzasadnioną decyzję. Podstaw do unieważnienia decyzji nie ma” – napisano w oświadczeniu sądu.
We wrześniu reprezentujący małżeństwo Wardynów adwokat Justas Sankaitis w Wileńskim Sądzie Okręgowym złożył wniosek o zwrócenie się do Sądu Konstytucyjnego w sprawie przyjętej przez Radę Najwyższą w 1991 roku decyzji „O pisowni imion i nazwisk w paszporcie obywatela Republiki Litewskiej”.
Adwokat twierdził, że Sąd Konstytucyjny powinien wytłumaczyć, czy pisownię imienia i nazwiska może reglamentować nie ustawa, a akt wykonawczy.
Małżeństwo Wardynów (on – obywatel Polski, ona – Litwy) od kilku domaga się, aby w dokumentach litewskich imię i nazwisko małżonki było zapisywane jako „Małgorzata Runiewicz-Wardyn”, a nie „Malgožata Runevič-Vardyn”. Trybunał uznał jednak, że obowiązujące na Litwie zasady pisowni imion i nazwisk jedynie przy użyciu litewskiej transkrypcji nie łamią unijnych zasad.
W sierpniu 2011 roku Wileński Sąd Dzielnicowy ustalił, że różnica nazwisk małżonków nie stanowi dla nich poważnych problemów. Wszelkie możliwe problemy np.: rezerwacja hoteli, biletów lotniczych, prowadzenie rachunków bankowych itp., sąd uznał za „mające charakter bytowy”, które łatwo rozwiązać „przedstawiając dodatkowe dokumenty wydane na Litwie i ich tłumaczenia”. Poza tym sędzia zaznaczyła, że z powodu różnej pisowni nazwisk dyskryminowane są „obydwie strony”, a nie tylko Runevič-Vardyn, co można odebrać jako sugestię, iż małżeństwo może zlitwinizować swoje nazwiska, żeby uniknąć ewentualnej dyskryminacji.
Źródło: PL Delfi
W litewskim alfabecie nie ma po prostu litery w a poniewaz wg obowiazujacego prawa nalezy stosowac tylko litewski zapis wszelkie inne znaki sa niemozliwe do zastosowania. Pondto w litewskiej tradycji jezykowej tlumaczy sie nawet obce imiona, nazwiska, nazwy, miejsacowosci itd na litewski i zapisuje wg litewskiej transkrypcji tak wiec nie jest to zadna dyskriminacja tylko lokalny koloryt.
W sprawie polskości na Litwie są dwie sprawy o których nie wolno zapominać:
– Prawo, fakt ale niektórzy zapominają, że prawo tworzą ludzie i ludzie mogą je zmieniać, a co do liter – w języku polskim (czyli i alfabecie) też nie ma liter v, q, x a bez trudu można je znaleźć nawet w nazwach urzędowych (VIP, VAT, quiz itd…).
-FAKT BEZSPRZECZNY – Polacy na Litwie to nie najeźdźcy ani koloniści tylko RDZENNA ludność (być może, że spolonizowani Litwini ale Z WŁASNEJ woli, w odróżnieniu od germanizowanych i rusyfikowanych również instytucjonalnie i na siłę Polaków tu i ówdzie), która powinna mieć prawo do swojej kultury i języka.
Czy w polsce można w oficjalnych dokumentach napisać Viktoria? Obawiam sie, nie.
Nie wiem czy jest naprawde sens martwić się wymysłami zwiazanymi ze smieciami narastajacymi na świadectwie urodzenia.
Jako wolny człowiek mam prawo do swoich dzieci, ale zrzekam sie tego prawa rejestrujac moje, naturalnie urodzone dziecko (bez udzialu państwa) w celu uzyskania papierka który zniewoli moje dziecko.
Komu rejestruje swoje dziecko i po co? rejestruje je tak jak konia czy dzialalnosc, albo urzadzenie… Jakie mam z tego sensowne i namacalne benefity a jakie mam zagrozenia i zobowiazania.
Moje imie, nie jest moim ale nadanym przez rodziców. Mam szczeście, ze nienazywam sie Izaura albo Solidariusz.
Świadomość „mojego” imienia jest mi wkodowana tak samo jak identyfikacja z nazwiskiem. Tadek, Tadziu, Tadziulek ty mordo moja kochana :))
Popatrz na fotony odbijajace sie w lustrze i zadaj sobie pytanie, czy ja wygladam jak Magda? Zajrzyj w siebie i pomyśl kim jesteś i jak siebie mozesz zidentyfikować w jednym lub dwuch slowach? Szalony Koń?
Wiec, kim lub czym jest to coś opisane w dowodzie osobistym, bo to nie ty.
Nosisz ze soba prawna postac ktora siedzi ci na karku i oczekuje wiecej pozwolen, uprawnieni, certyfikatow…..a przy okazji setek tysiecy godzin zycia by to zaspokoic i placic podatki.
Ty jako wolny, naturalny czlowiek nie masz innych zobowiazan niz te ktore nadaje ci sumienie. Jezeli tata nauczyl ciebie prowadzic samochod to go prowadz tak by nie spowodowac szkody bo trzeba bedzie zadoscuczynic poszkodowanemu a prawo jazdy nieuchroni ciebie ani nikogo innego przed wypadkiem.
Moj, zaplacony za moj czas i moje umiejetnosci samochod, jest taki jaki wybralem i nazywa sie Cichy Wielbiciel a nie SB43857 i wcale nie chce przykrecac jakis tabliczek i naklejek, ktorych sobie niewymyslilem.
Nikt nie nadaje wolnosci czlowiekowi bo taki sie rodzi i taki jest, a ograniczanie jej jest aktem barbarzynstwa lub kary za szkody poniesione innemu wolnemu czlowiekowi a nie aktom, przepisom i ustawa.