Liczba wyświetleń: 635
OZORKÓW. Przez ponad dwie godziny mieszkańcy Ozorkowa blokowali dziś przebiegającą w pobliżu miasta drogę krajową nr 1. Mieszkańcy miasta protestowali w ten sposób przeciwko pozbawieniu ich pomocy medycznej w porze nocnej i w weekendy z powodu oszczędności w budżecie łódzkiego NFZ. Od 1 marca, gdy zaczęły obowiązywać nowe kontrakty podpisane przez Fundusz na tego rodzaju usługi mieszkańcy Ozorkowa poza godzinami pracy miejskich przychodni muszą szukać pomocy lekarskiej w odległym o 15 kilometrów Zgierzu lub płacić z własnych kieszeni za przyjazd prywatnej karetki. Wcześniej dzięki protestom mieszkańców podobnego losu uniknęli mieszkańcy Zgierza.
Na transparentach protestujących można było przeczytać ”Nie igrajcie z ludzkim życiem i zdrowiem”, ”Liczą się ludzie – nie pieniądze” i ”My też płacimy składki na NFZ”. Ozorkowianie krzyczeli ”Złodzieje!”, ”Chcemy żyć!”, ”Hańba!”, ”Oddajcie nam lekarza!!!”.
Zdaniem protestujących, od czasu wygaśnięcia podpisanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia kontraktów z miejską przychodnią na pomoc medyczną w weekendy i w nocy mieszkańcy Ozorkowa zostali de facto pozbawieni w tych okresach jakiejkolwiek pomocy medycznej. Najbliższa placówka, świadcząca takie usługi to znajdujący się w odległym o 15 kilometrów Zgierzu oddział Wojewódzkiej Stacji Ratownictwa Medycznego, gdzie pracują dwa zespoły lekarzy i pielęgniarki. Narodowy Fundusz Zdrowia twierdzi, że to ona powinna zabezpieczyć nocną pomoc medyczną dla Ozorkowa, jednak w podpisanym z WSRM kontrakcie Fundusz nie przeznaczył na ten cel żadnych środków, zaś sam kontrakt mówi o „zabezpieczeniu świadczeń z siedzibą w Zgierzu”. Wcześniej NFZ próbował zresztą drastycznie ograniczyć również możliwości zgierskiej placówki, pozostawiając do jej dyspozycji jedynie jedną karetkę i jeden zespół lekarsko-pielęgniarski, musiał jednak zawiesić realizację tych pomysłów po protestach mieszkańców miasta.
W nocy nie kursuje komunikacja publiczna łącząca oba miasta, zaś koszt podróży taksówką to około 150 złotych. Alternatywą dla mieszkańców Ozorkowa pozostaje więc prywatna opieka lekarska i pielęgniarska, za którą, pomimo że są ubezpieczeni w NFZ, płacić muszą z własnych kieszeni – dla przykładu koszt wykonania zastrzyku przez „prywatną” pielęgniarkę to 40 złotych.
Protestujący ostrzegają, że to dopiero początek. Zapowiadają, że jeśli nie zostaną spełnione ich żądania, to pojadą do stolicy i wywiozą na taczkach Ewę Kopacz, ministra zdrowia.
Źródło: Czarny Sztandar
Głosujcie dalej na te lewacką hołotę to będziecie na ulicach umierać i nikt wam nie pomoże, bo powie, że nie ma kontraktu z NFZ.
A na taczkach to trzeba wywieźć całe ministerstwo, a nie tylko samych ludzi. Na co komu w ogóle minister zdrowia?
oszczędzają na rzecz Banków i ich „ierów” – kto tego nie dostrzega to rzeczywiście ma klapki na oczach 🙂
Plusk i Kmór realizują politykę banku światowego, zniewalają ludzkość zabierając im prawo do godnego życia.
Podatek to nic innego jak przymusowe oddawanie pieniędzy czyli de facto wolności bankierom.
Stajemy sie ich niewolnikami, marionetki peło piso i sldeo wszyscy są temu winni.
Jedyne wyjście jakie mi przyszło do głowy to następująca rzecz:
Protesty pokojowe, tzn zebrac jak najwięcej osób tysiące, może dziesiątki tysięcy – jak się uda – i pokojowo (bez walk bo oni tego chcą właśnie) domagać się zmiany systemu.
Jak Policjanci będą chcieli interweniować, to całą grupą ich powstrzymywać.
Nie mozna się dać sprowokować, destabilizacja to jest również jeden z ich postulatów.
Jedyne wyjście, masowe pokojowy protest, bez agresji, wtedy zmiany będą możliwe.