Liczba wyświetleń: 1950
Na nic zdały się starania sojuszników ks. Jacka Stryczka. Krakowska prokuratura nie widzi powodu, by zakończyć postępowania w sprawie znęcania się znanego księdza nad pracownikami Stowarzyszenia „Wiosna”, operatora akcji „Świąteczna Paczka”.
Prokuratura rozwiewa wszelkie dywagacje. Jak donosi „Wirtualna Polska”, „śledczy z Krakowa nie potwierdzają, żeby zarzuty wobec ks. Stryczka miały się nie potwierdzać”. „W toku postępowania dotyczącego nieprawidłowości w stowarzyszeniu Wiosna w dalszym ciągu trwa gromadzenie materiału dowodowego, w tym przesłuchiwane są osoby związane ze stowarzyszeniem Wiosna (do chwili obecnej przesłuchano kilkaset osób). Tym samym w najbliższym czasie nie jest planowane jego zakończenie” – mówił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krakowie Janusz Hnatko.
Wobec księdza Stryczka przedstawione zostały poważne oskarżenia. Duchowny miał poniżać słownie swoich podwładnych, urządzać im wielomiesięczne seanse psychicznego poniżania, odmawiał im również podstawowych praw: umów, urlopów, czy pracy w ośmiogodzinnym trybie.
Wszystko zaczęło się w 2018 roku za sprawą reportażu Janusza Schwertnera. Z jego tekstu, opublikowanego w portalu „Onet”, wyłania się przerażający obraz grupy zastraszonych ludzi, pracujących ponad siły, poddawanych metodycznej przemocy psychologicznej przez sadystycznego zwierzchnika. Pracownicy-bohaterowie reportażu „boją się prezesa, często płaczą, mają zaniżoną samoocenę”.
Podwładni Stryczka byli ofiarami maltretowania. „Na spotkania ze mną przychodzili z drżącymi rękami, po nieprzespanych nocach, a nawet krótko po atakach paniki, wywołanych powrotem do wspomnień sprzed lat. Ważyli każde słowo. Gniew mieszał się z poczuciem wstydu, jakby wahali się, czy domowe brudy powinni prać na zewnątrz. Wielokrotnie usłyszałem, że nie chcą uderzyć w ideę, która jest im bliska i która nie może zostać zniszczona” – wspomina Schwertner.
Śledztwo wciąż trwa, dotychczas przesłuchanych zostało ponad 200 osób.
Autorstwo: Piotr Nowak
Źródło: Strajk.eu