Oto jak Nawrocki pożyczył pieniądze Jerzemu Ż.

Opublikowano: 16.05.2025 | Kategorie: Polityka, Prawo, Wiadomości z kraju

Liczba wyświetleń: 511

„Gazeta Wyborcza” ujawniła kolejne szczegóły historii Jerzego Ż., związane z Karolem Nawrockim. Tym razem chodzi o pożyczki, jakich szef IPN miał udzielać starszemu mężczyźnie. Szokuje wysokość oprocentowania.

Według czwartkowej „Gazety Wyborczej” Nawrocki miał pożyczyć Jerzemu Ż. 12 tys. złotych na 20 proc. rocznie. Taki zapis miał się bowiem znaleźć w umowie, datowanej na 15 lutego 2010 roku, do której dotarła gazeta.

O sprawę Nawrocki był pytany w programie „Gość Wydarzeń” u Marcina Fijołka w Polsat News. „Ja myślę, że dzisiaj Polska ma dużo większe problemy niż podnoszenie sprawy mieszkania, które kupiłem zgodnie z prawem” – mówił „obywatelski” kandydat PiS, dopytywany o wysokość pożyczki udzielonej Jerzemu Ż. Podkreślał równie, że pomógł mężczyźnie, a mieszkanie ostatecznie oddał na cele charytatywne.

Pytanie o wysokość oprocentowania (wynoszącego aż 20 proc.!) wydawało się być dla Nawrockiego niewygodne. „W tej pożyczce zupełnie nie miało znaczenia, to co jest tam zapisane, bowiem to ja panu Jerzemu pomagałem, a nigdy nie musiał, ani tej pożyczki zwracać, ani przekazywać mi żadnych środków finansowych. Był właściwie jeden kierunek przepływu środków finansowych – ode mnie do pana Jerzego” – utrzymywał.

Nawrocki mówił też, że „to już wykazały i kolejne dokumenty, i film, który nagrał”. „Tak, że nie mam w tej sprawie nic sobie do zarzucenia” – oświadczył.

Prowadzący dopytywał, po co zatem umieszczono w umowie wysokie oprocentowanie, skoro jej zapisy „nie miały znaczenia”. „Może sobie pan redaktor i widzowie odpowiedzieć. Ta odpowiedź jest raczej oczywista, także w moim uznaniu i w uznaniu prawników, że był to procent obowiązujący wówczas na rynku, więc zapewne wynikało to z pewnych kwestii prawnych, formalnych, przy założeniu oczywiście, że pan Jerzy nigdy mi tych środków finansowych nie zwróci, bo po prostu się nim opiekuję” – odparł Nawrocki.

„Gazeta Wyborcza” wskazała natomiast, że w tamtym czasie oprocentowanie pożyczek było niższe od tego, zapisanego w umowie Nawrockiego. „W roku 2010 średnie oprocentowanie kredytów hipotecznych wynosiło ok. 5 proc., zaś kredytów gotówkowych – od 8,4 do 17,5 proc. (plus prowizja banku). Pan Jerzy nie miał zdolności kredytowej. Stawka 20 proc. to nieco poniżej progu zakazanych pożyczek lichwiarskich, które zaczynają się powyżej 24 proc.” – czytamy.

W programie padło także pytanie, dlaczego Nawrocki – który miał się opiekować Jerzym Ż. – nie wiedział, że mężczyzna trafił do Domu Pomocy Społecznej. „Ci, którzy przeglądali dokumenty pana Jerzego, jak widać, mieli też wszystkie moje dokumenty. Nie postanowili poinformować manie o tym i wzięli pana Jerzego jako zakładnika sprawy politycznej” – grzmiał Nawrocki, twierdząc, że „był to plan polityczny”.

Jednocześnie „obywatelski” kandydat PiS zadeklarował, że – mimo iż oddał kawalerkę, w której przebywał wcześniej Jerzy Ż. na cele charytatywne – „pan Jerzy zawsze do tego mieszkania może wrócić”. „Jest zapis w akcie notarialny, gdzie przekazuję je organizacji charytatywnej, że to mieszkanie cały czas jest pana Jerzego” – oświadczył. „Ta sprawa jest jasna, czysta. Zrobiłem tak, jak należy, pomogłem człowiekowi” – twierdził Nawrocki.

Polityk twierdził również, że wielokrotnie próbował skontaktować się ze swoim podopiecznym, ale jego telefon był wyłączony. – Dla jego dobra po tym, co zrobiono w tej sprawie i mi, i panu Jerzemu, odwiedzę go po kampanii prezydenckiej – zadeklarował.

Autorstwo: MMP
Na podstawie: „Gazeta Wyborcza”, Polsat News
Źródło: NCzas.info

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. Irfy 16.05.2025 15:53

    Ojej, takie małe szachrajstewko 🙂 Ta umowa to pewnie była polisa. Bo przecież wiadomo, że alkoholik nie będzie czegoś takiego spłacał, ba, że o długu w ogóle zapomni.

    Tymczasem jeśli podstawić sobie tę kwotę do wzoru na procent składany, to tylko do roku 2023 wychodzi okrągła sumka 115755 złotych. I po to były te procenty. Na wypadek, gdyby „panu Jerzemu” odwidziało się to dożywocie. Wtedy przedstawia mu się umowę i łagodnie sugeruje, żeby jednak odpuścił. Bo za parę lat ta kawalerka i tak będzie przejęta za długi.

    Swoją drogą konstrukcja „kawalerka została przekazana na cele charytatywne ale pan Jerzy nadal może w niej mieszkać” też jest dosyć osobliwa. I co też ma począć „instytucja charytatywna” z kawalerką, zamieszkałą przez niepłacącego rachunków alkoholika? Ewentualnie może charytatywnie płacić jego długi 😛

    Sprawa by się nie rypnęła, gdyby kandydat nie wyraził zgody na kandydowanie. Ale że wyraził, to władza stanęła na uszach, żeby go jakoś zdyskredytować i znaleźli taki cukiereczek. Fakt, że pozostali kandydaci nie są wcale lepsi niczego tu nie zmienia. Podsumowując – partia byłego prezesa Polski dała ciała. Dała go wielokrotnie. Raz, że sama nie sprawdziła, czy ich wybraniec nie ma za uszami czegoś takiego. Dwa, jak już koniecznie chciała akurat jego, to powinna jeszcze przed ogłoszeniem jego kandydatury całą sprawę z „panem Jerzym” unormować. Na przykład przed rozpoczęciem kampanii wyciągnąć go z tego DPS-u, wsadzić z powrotem do tej jego kawalerki i zatrzeć ślady o „dożywotniej opiece”. A po wyborach wyciągnąć tę umowę pożyczki. Ale że nie pomyśleli, to teraz mają 😛

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.