Liczba wyświetleń: 807
Amerykańscy naukowcy za pomocą teleskopu kosmicznego Kepler odkryli dwie planety, podobne do Ziemi.
Pierwsza planeta jest twarda, ma 17-krotnie większą od Ziemi wagę i jej oficjalna nazwa brzmi Kepler-10c. Astronomowie już ochrzcili ją Mega-Ziemią. Wiek ciała niebieskiego wynosi 11 mld lat. Wcześniej uważano, że twarde planety nie mogą istnieć tak długo. Kepler-10c znajduje się w odległości 560 lat świetlnych od Ziemi, w gwiazdozbiorze Smoka. Bliskość planety do gwiazdy, na której orbicie się znajduje, wyklucza możliwość pojawienia się na niej życia – podkreślają naukowcy. Grawitacja na powierzchni planety jest około 3-krotnie większa, niż na Ziemi.
Astronomowie odkryli też planetę, która ich zdaniem przypomina Ziemię jak żadna inna ze znanych nauce. Planeta Kepler-186f znajduje się w tak zwanej „zamieszkałej strefie” – w takiej odległości od gwiazdy, gdzie są odpowiednie warunki do pojawienia się życia. Nie jest tam zbyt zimno ani zbyt gorąco. Naukowcy przypuszczają, że na powierzchni planety może znajdować się płynna woda. Gwiazda, wokół której obraca się planeta, znajduje się w odległości około 500 lat świetlnych od Ziemi.
Źródło: Głos Rosji
Kompilacja 2 wiadomości dla portalu WolneMedia.net
Po co tego typu „wieści z wszechświata” na WM?
Kasta tak zwanych naukowców spekuluje i wymyśla coraz to nowe dyrdymały na temat tego co tam widzą oddalonego 500 lat świetlnych od nas. Jakie to ma realne znaczenie dla kogokolwiek, pomijając ich samych, bo oni z tego sobie żyją?
Trzeba mieć szerokie horyzonty. Jeśli ciebie nie interesują takie informacje, nie klikaj na nie. Ja chętnie się tu wklikuję i szkoda, ze coś mało ostatnio tych wiadomości z kosmosu.
Z Wedyjskiego punktu widzenia to można powiedzieć że Ci naukowcy nieznaleźli nawet życia na naszej planecie, a nawet w samych sobie 🙂 Różne są naukowe definicje życia, ale opierają się one w gruncie rzeczy na reakcjach chemicznych określonych substancji w określony sposób. Z punktu widzenia wedyjskiego same w sobie te substancje są martwe, a żywą zasadą w tym świecie jest świadomość. W niej się wszystko znajduje i z niej pochodzi. Świadomość ta jest i nie jest jednorodna, z jednej strony istnieje absolutna, pełna świadomość(zarazem źródło świadomości) – powiedzmy Bóg, z drugiej strony my tutaj wszyscy jesteśmy inwidualnymi cząstkami świadomości, zgodnie z naukami Bhagavat-gity, wiecznie jesteśmy inwidualnymi cząstkami. Przytaczając więc tutaj autorytet Wed, należy uwzględnić że jest to zupełnie inny system opisu świata, używający zupełnie innych terminów, definicji i koncepcji, zawierający inne sposoby dochodzenia do prawdy, jest to zupełnie inny paradygmat naukowy że się tak wyraże. Bez zrozumienia tych różnic dyskusja jest skazana na zupełne nieporozumienie.
Ale w każdym razie z wedyjskiego punktu widzenia naukowcy to się w ogóle życiem nie zajmują, tylko analizowaniem martwej materii. Dalej mogą też istnieć różne nieporozumienia co do sposobu postrzegania i analizowania tej materii. Na przykład według Wed na słońcu jest życie, ale abolutnie nie znaczy to że możemy tam pojechać i zobaczyć kogoś naszymi oczami, istoty tam mają ciała z bardziej subtelnej substancji która nie wchodzi w kontakt z gorącem, funkcjonują też w inny sposób.
Bez zrozumienia subtelności i głębi filozofii wedyjski model kosmiczny może się po prostu śmieszny wydać 🙂