Liczba wyświetleń: 1221
Stephen Walt, profesor wydziału stosunków międzynarodowych Uniwersytetu w Harvardzie wyjaśnia, dlaczego siłowe wprowadzenie demokracji zachodniej przez USA nie przynosi sukcesów.
Uczony sugeruje amerykańskim władzom, by przestały narzucać swój model rozwoju siłą militarną i zaczęły pracować nad zmianą koncepcji polityki zagranicznej. Walt przytacza, wydawałoby się oczywiste argumenty, które jednak, jak dotąd, nie dotarły do świadomości amerykańskich polityków. Po pierwsze, uważa, że nie wystarczy dyktować zapisów nowej konstytucji i rozpisywać wyborów, a właśnie tak działają Amerykanie. „Trzeba być niesłychanie zarozumiałym, żeby liczyć, że amerykańska armia wyeksportuje demokrację szybko i tanio” – pisze profesor na łamach „Foreign Policy”.
Po drugie, wprowadzanie demokracji przy użyciu uzbrojonych po zęby żołnierzy budzi zrozumiały opór miejscowej ludności. Po trzecie, w trakcie tzw. demokratyzacji miejscowe elity tracą władzę i nagromadzone środki, co tworzy z nich natychmiast nieprzejednaną opozycję. Po czwarte wreszcie, metody siłowe wywołują taką samą reakcję, która jest tym silniejsza, im mniej Amerykanie znają miejscowe zwyczaje i styl życia oraz stawiają na czele podporządkowanych sobie rządów ludzi niekompetentnych i pozbawionych autorytetu, co jest nagminne i dobrze widoczne obecnie w krajach arabskich. Walt twierdzi, że nie ma taniego i efektywnego sposobu wprowadzania demokracji zachodniej w krajach, które nie mają doświadczeń funkcjonowania według jej zasad.
Uczony proponuje skoncentrować się na dyplomacji i dawaniu dobrego przykładu. Obawiać się należy, czy proponowane przez uczonego sposoby wprowadzania demokracji na wzór amerykański są dostatecznie skuteczne, by ustawiła się kolejka chętnych.
Autorstwo: MW
Źródło: Strajk.eu
Wydaje mi się, że pan profesor jest wyjatkowo naiwny, dając wiarę, że usa chce „wprowadzać” demokracje. Dotychczasowe dowody jednoznacznie przedstawiaja interwencje usa, nie jako mające zaprowadzic demokracje, a podporządkowac sobie te kraje, przejąć bogactwa, lub zdemolowac te, które w jakis sposób szkodziły, lub mogły szkodzic interesom usa (Libia…). Zatem „sianie” demokracji to tylko napis na sztandarach, a prawdziwe przyczyny to zyski wielkich korporacji, sektora militarnego, oraz niszczenie niewygodnych (Syria…), lub tworzenie „przyczułków do destabilizacji silnych, ale niewygodnych (Ukraina, Rosja)…
W dobie ultraszybkiej dostepności wiedzy, usa juz dawno przestały byc autorytetem, i raczej sa ostatnim państwem, który takim mógł byc, po Quantanamo, torturach, czy mordowaniu z dronów, lub łamania praw człowieka na własnym terenie…
@rumcajs
Miałem zostawić podobny wpis 🙂
Straszne jest tylko ,że profesor Harvarda udaje „głupiego” i chowa się za bezsensownymi i pustymi hasełkami populizmu jakimi mami się społeczeństwa, tzn przedstawia się im inny obraz rzeczywistości aby nie gryzło ich sumienie.
Uważam USA jednak chce wprowadzić liberalną demokrację bo… nauczyło się ją doskonale manipulować. Choćby poprzez organizacje pozarządowe finansowane przez amerykańskie fundacje. Dlatego w praktyce tylko państwa autorytarne jak Rosja, Chiny, Iran są w stanie prowadzić politykę niezależną od USA.