Liczba wyświetleń: 924
Popękane szklane paciorki, przetopione fragmenty szkła i szklane „łezki” – to m.in. świadectwa po warsztacie szklarskim, który działał ok. 2 tys. lat temu na górze Grojec w Żywcu. Być może jest to najstarsze tego typu miejsce na terenie Polski.
Dowody na to, że na terenie Polski w pradziejach wytwarzano i obrabiano szkło, są bardzo słabe. Tego typu działalność rozkwitła dopiero w okresie średniowiecza. „Dlatego nasze odkrycia są bardzo ważne” – podkreśla kierownik wykopalisk na górze Grojec, dr Tomasz Gralak z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Wrocławskiego.
Góra Grojec, obecnie porośnięta lasem, jest częstym celem wycieczek mieszkańców Żywca i wielu turystów. „Góra jest centralnie położona w Kotlinie Żywieckiej i doskonale nadaje się do obserwacji okolicy. Zapewne z tego względu założono tutaj ponad 2,5 tys. lat temu osadę” – opowiada dr Gralak.
Z badań wynika, że ludzie zamieszkiwali stoki góry już od ok. VI/V w. p.n.e. – aż do przełomu er. Świadczą o tym charakterystyczne formy znalezionych zabytków. Na koniec tego długiego okresu datowane są natomiast pozostałości po intensywnej działalności gospodarczej – archeolodzy odkryli liczne piece, być może niektóre z nich służyły do obróbki metali i szkła.
„To tutaj dostarczano półsurowiec w postaci brył surowego szkła lub sztab metalu, z których wyrabiano konkretne przedmioty” – mówi dr Gralak.
Szczególną uwagę badaczy zwróciły przedmioty szklane odkrywane w sąsiedztwie pieców. Z tak wczesnych okresów na naszych ziemiach znane są dotychczas tylko nieliczne i niepewne ślady obróbki szkła – podkreśla archeolog.
Obok pieców naukowcy odkryli m.in. szlakę szklaną, czyli bardzo silnie przetopione grudki szkła, będące odpadami po działalności warsztatu. Były też pokruszone fragmenty brył surowego szkła – półsurowca dostarczonego z huty. Archeolodzy znaleźli również szklane „łezki”, będące kolejnym rodzaj odpadów produkcyjnych.
Fragmentów przedmiotów i odpadów szklanych nie odkryto wiele – podkreśla archeolog. Ale obrazują one pełen przebieg procesu technologicznego. Zamykają go odkrycia gotowych wyrobów, tj. niebiesko-fioletowych paciorków, oraz egzemplarzy popękanych – czyli tych, które dawnym szklarzom się nie udały.
O tym, że badane miejsce miało warsztatowy charakter świadczy też znalezisko w postaci wykopanej nieopodal, obszernej studni-cysterny. Woda była bowiem niezbędna w trakcie obróbki metali. Są też tygielki, które służyły do przetapiania brązu, jak również kamienne rozcieracze potrzebne do formowania przedmiotów w końcowej fazie. Nie można wykluczyć, że część z tych przedmiotów używano także w procesie produkcji paciorków szklanych. Wykażą to jednak dopiero dalsze ekspertyzy specjalistyczne – zastrzega archeolog.
W badanej okolicy archeolodzy odkryli też kilka domostw. Nie ma jednak prostej odpowiedzi na to, kim byli ludzie, którzy ponad 2 tys. lat temu zamieszkiwali górę Grojec, pracowali tam i być może opanowali też sztukę obróbki szkła.
„Zapewne znajdowali się pod wpływem plemion celtyckich, którym nieobca była znajomość obróbki szkła. Ale była to lokalna, ludność zamieszkująca tylko obszary górskie” – uważa kierownik wykopalisk.
Naukowcy planują wykonanie specjalistycznych analiz, żeby ustalić, skąd pochodził szklany półsurowiec. Mógł być importowany z południa Europy, być może z obszarów śródziemnomorskich.
Najnowsze wykopaliska na górze Grojec odbyły się w latach 2012-2014 pod auspicjami Uniwersytetu Wrocławskiego i Muzeum Miejskiego w Żywcu. Ich wyniki zostaną opublikowane wiosną br. w ramach serii wydawniczej „Archäologische Forschungen in Niederösterreich” w tomie towarzyszącym sympozjum XI Frühgeschichtlichen Konferenz „Archäologie der Barbaren 2015”.
Autorstwo: Szymon Zdziebłowski
Źródło: NaukawPolsce.PAP.pl