Liczba wyświetleń: 1172
W neoliberalną teorię skapywania chociażby w naszym kraju wierzy wciąż dość duża grupa ludzi, chociaż po raz kolejny okazało się, że nie ma ona żadnego potwierdzenia w rzeczywistości. Okazuje się bowiem, że w ubiegłym roku blisko 82 procent wygenerowanego na świecie majątku trafiło do jednego procenta najbogatszych ludzi na świecie, zaś blisko 3,7 miliarda ludzi w ogóle nie powiększyło swojego stanu posiadania.
Dane na ten temat przygotowała organizacja humanitarna Oxfam, która co roku publikuje raport „Nagradzać pracę, nie bogactwo”. Z tegorocznej edycji dokumentu wynika, iż w ubiegłym roku blisko 82 proc. wygenerowanego majątku trafiło do zaledwie 1 proc. najbogatszych ludzi na świecie, przy czym pomiędzy marcem 2016 a marcem 2017 roku liczba miliarderów rosła o jedną osobę raz na dwa dni, zaś w Stanach Zjednoczonych trzy osoby mają majątek równy połowie biedniejszej części obywateli.
Dodatkowo od 2010 roku stan posiadania światowej elity ekonomicznej powiększa się co roku o blisko 13 proc., tymczasem choćby w ubiegłym roku stan posiadania blisko 3,7 miliarda ludzi na całym globie w ogóle się nie zwiększył.
Oxfam w przeddzień Międzynarodowego Forum Ekonomicznego w Davos zaapelowało światowych przywódców do wdrożenia serii rozwiązań, które mają poprawić warunki bytowe najgorzej sytuowanej części ludzkości. Tym samym każdy pracownik powinien otrzymywać przynajmniej minimalne wynagrodzenie, płace kobiet i mężczyzn nie powinny się różnić, a ponadto powinno się zaostrzyć przepisy w sprawie unikania płacenia podatków.
Na podstawie: Forsal.pl
Źródło: Autonom.pl
Z tym że te majątki są też do pewnego stopnia fikcyjne. Realne wartości mają praca i surowce, a pieniądz nie ma w nich bezpośredniego oparcia. Najbogatsi zużywają więcej pracy i surowców na swoje potrzeby, ale nie jest tak że tych 3 najbogatszych Amerykanów zużywa ich więcej niż ta biedniejsza połowa. Nie jest więc tak że jeśliby rozdzielić te pieniądze to Ci biedniejsi mogliby proporcjonalnie do podziału zwiększyć swój poziom życia, bo po prostu tych dóbr nie ma w takiej ilości. Co oczywiście nie zmienia faktu że cała masa pracy i dóbr idzie w zaspokajanie wygórowanych potrzeb najbogatszych, w tym manifestowania tej uprzywilejowanej pozycji i można by przekierować te wysiłki na coś rozsądniejszego.
Rozwarstwienie będzie rosło jeśli zyski z kapitału będą wyższe niż zyski z pracy. Jeśli opodatkowanie pracy jest wyższe niż opodatkowanie kapitału nic się nie zmieni aż do nowej rewolucji.
Największą (ewolucyjną?) pułapką człowieka, ludzkości jest w ogóle potrzeba posiadania. Ludzkość byłaby najszczęśliwsza gdyby człowiek w ogóle nie miał potrzeby posiadania własności, owszem musiałby używać jakichś rzeczy, mieć ze sobą, spożywać itd, ale żeby nie traktował tego wszystkiego jako wyłącznej własności, lecz żeby rzeczy w sposób spontaniczny i według potrzeb mogły przechodzić od jednych ludzi do drugich itd. Oczywiście dzisiejszy człowiek musiałby przejść jakiś wielki skok rozwojowy lub może cofnąć się w pewnych aspektach do poziomu pierwotnych kultur, co jest raczej niemożliwe. Niestety jestem pesymistą-realistą i uważam, że jedynym ratunkiem jest zagłada ludzkości, przetrwanie garstki ludzi i zbudowanie nowej cywilizacji, bez pieniędzy, bez własności, bez gromadzenia ponadto co człowiekowi niezbędne do przetrwania i rozwoju.
Uważam, że gdyby pozostawić im wolną rękę, to najbogatsi już dawno wygraliby z ubóstwem…przymusowymi szczepieniami, albo wirusem ebola.
@szweda
Tak jak mówisz cofnąć się …ponieważ potrzeba posiadania nie wynika z natury tylko została wytworzona przez kulturę … społeczności łowiecko zbierackie nie uważały że posiadanie czegokolwiek co nie jest niezbędne do przetrwania ma jakąkolwiek wartość … ponieważ życie w takich grupach łączyło się z ciągłymi wędrówkami gardzono wszelkim zbytkiem jako utrudniającym mobilność … oczywiście każdy łowca posiadał włócznię ale już siekier było w grupie tylko tyle ile trzeba żeby założyć nowy obóz (i właśnie w sposób spontaniczny i według potrzeb przechodziły z rąk do rąk ) … całą resztę przydatnych rzeczy jak szałasy proste narzędzia kosze wytwarzano na bieżąco z dostępnych materiałów …
Natomiast naturalną miarą wartości człowieka były umiejętności odwaga inteligencja czy zdolności interpersonalne a nie wielkość posiadanych przedmiotów czy ilość papierków w kieszeni …
W USA najpierw, później w Europie przyjął się Buy Nothing Day (BND), który powstał jako wyraz protestu przeciwko zbędnym zakupom i nadmiernej konsumpcji dóbr w krajach rozwiniętych.
@razowy…
Tak.