Liczba wyświetleń: 2750
Wspólna waluta UE została wprowadzona 1 stycznia 1999 r. Okazuje się, że jedynym państwem, które wyraźnie zyskało na utworzeniu strefy euro były Niemcy. Dzięki wprowadzeniu wspólnej waluty gospodarka naszych zachodnich sąsiadów powiększyła się o 1,9 bln euro. Z kolei Włochy czy Francja byłyby dziś zdecydowanie bogatsze, gdyby zachowano tam narodowe waluty. Szacuje się, że gospodarka Włoch na rezygnacji z liry w ciągu 18 lat straciła równowartość 4,3 bln euro, a gospodarka Francji z powodu rezygnacji z franka francuskiego jest dziś mniejsza o 3,6 bln euro.
Przypomnijmy – wspólna waluta UE została wprowadzona 1 stycznia 1999 r. Początkowo za pomocą euro można było dokonywać tylko transakcji bezgotówkowych. Od 1 stycznia 2002 r. w 12 państwach UE (Austria, Belgia, Finlandia, Francja, Grecja, Hiszpania, Holandia, Irlandia, Luksemburg, Niemcy, Portugalia oraz Włochy) euro zaczęło funkcjonować także w formie gotówkowej. W kolejnych latach (2007-2015) do strefy euro przystępowały następne państwa UE (Słowenia, Cypr, Malta, Słowacja, Estonia, Łotwa i Litwa).
Dlaczego tak wielu ekspertów przestrzega Polskę przed pochopnym wchodzeniem do strefy euro? Okazuje się bowiem, że nie dla wszystkich jest ona opłacalna, a korzyści polityczne wynikające z przyjęcia wspólnotowej waluty nie zawsze rekompensują straty ekonomiczne.
Centrum Polityki Europejskiej to niemiecki think tank, który w ostatni poniedziałek opublikował raport na temat gospodarczych zysków i strat wynikających z przyjęcia wspólnotowej waluty. Analiza obejmowała lata 1999-2017 i dotyczyła 8 państw – Niemiec, Holandii, Grecji, Hiszpanii, Belgii, Portugalii, Francji oraz Włoch. Okazuje się, że gospodarki tylko trzech pierwszych państw zyskały na walutowej integracji. Dzięki euro Niemcy powiększyły swój dobrobyt we wspomnianym okresie o 1 bln 893 mld euro, Holandia o 346 mld euro natomiast Grecja o 2 mld euro. W przypadku pozostałych państw biorących udział w badaniu lepiej byłoby, gdyby w 1999 roku nie przyjmowały one wspólnotowej waluty. Gospodarka Hiszpanii na rezygnacji z pesety w ciągu 18 lat straciła równowartość 224 mld euro, gospodarka Belgii na rezygnacji z franka belgijskiego straciła 69 mld euro, natomiast gospodarka Portugalii z powodu rezygnacji z escudo straciła 424 mld euro.
Największe nominalne straty poniosły jednak gospodarki Francji oraz Włoch. Okazuje się, że gdyby w 1999 roku Francja nie zdecydowała się na przystąpienie do strefy euro, to dziś gospodarka tego kraju byłaby większa o równowartość 3 bln 591 mld euro. Jeszcze więcej straciły Włochy. Gdyby nie decyzja o rezygnacji z liry na rzecz euro, to dziś włoska gospodarka byłaby większa o równowartość 4 bln 325 mld euro!
Idea unii walutowej, czyli wprowadzenia na terytorium Wspólnoty jednej dla wszystkich waluty, miała się przysłużyć wszystkim państwom do niej przystępującym. Po 17 latach okazało się, że dominującym beneficjentem funkcjonowania euro stały się Niemcy, co potwierdziło badanie przeprowadzone przez Centrum Polityki Europejskiej. Wyniki raportu opisującego ten stan rzeczy warto mieć na względzie, gdy będziemy podejmować finalne decyzje w sprawie ewentualnego zrezygnowania złotówki na rzecz wspólnotowego euro.
Na podstawie: DW.com, CEP.eu
Źródło: Niewygodne.info.pl
E tam… KO nie może się mylić 😀 LGBT+ i Euro+ to najważniejsze i palące problemy na dzisiaj.
Może głupie pytanie ale na jakiej zasadzie Niemcy zyskali a Włosi i Francuzi stracili?
Niemcy zaniżając kurs DM do € eksportowali więcej towaru niż Włosi i Francuzi, bo nagle ich towar stał się tańszy przez co mieli nadwyżki handlowe i autor wyobliczał z tego jakąś sumę. Nadwyżka to pompowanie pieniędzy z kraju X do kraju Y w tym przepadku Niemiec.
@Crash
To bardzo prosty mechanizm. Jeśli dużo produkujesz i sprzedajesz za granicę to zarabiasz pieniądze. Odbiorca towaru musi nabyć twoją walutę, żeby mógł kupić produkt. Popyt jest silny waluta drożeje. Jeśli Niemcy mieliby dalej markę ich waluta byłaby droższa, a eksport znacznie mnie opłacalny, przez co byłby impuls do rozwoju przemysłu Włoch czy Francji. Jako że tą samą walutę mają kraje, które nie radzą sobie tak dobrze, euro nie rośnie na tyle mocno na ile rosła by marka, a zatem Niemcy mogą eksportować na potęgę z dyskontem, ponieważ popyt na walutę rozkłada się na cały obszar działania euro. Po rozwałce euro przemysł w Niemczech dostanie takiego kopa jakiego nie dostał nawet za czasów hiperinflacji, ponieważ będzie trzeba wyrównać dysproporcje z 2 dekad. Nic dziwnego zatem, że Niemcy chcą wprowadzić armię europejską i orać każdego kto będzie miał zapędy niepodległościowe.
Proste? Proste. I nikt mi nie powie, że ekonomiści odpowiedzialni za projekt, nie zdawali sobie z tego sprawy. Ciekawe tylko na ile wpływ na tego typu decyzje miały „nagrody” rozdawane na lewo i prawo przez niemieckie instytucje pozarządowe (których ilość idzie w setki) na terenie całej Europy, a na ile chęć stworzenia ZSRE.
Dalej nic mi nie rozjaśniliscie . Jeśli wyprodukowanie w Niemczech czegoś kosztuje 1 euro a w Polsce 1 zł to po wprowadzeniu euro do Polski nagle nie zrobi się magicznie 1 zł = 1euro ?