Liczba wyświetleń: 943
Wrocławscy studenci, którzy zorganizowali akcję zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum ws. ratyfikacji ACTA, poinformowali, że mają poważne wątpliwości co do rzetelności Poczty Polskiej.
Akcja zakończyła się 16 marca. Jej organizatorzy zaapelowali wówczas do wolontariuszy o przesyłanie zebranych podpisów na adresy podane na stronie ReferendumACTA.pl. Niemal od razu zaczęły się problemy. Jak w liście do Dziennika Internautów napisali Tomasz Pietruszka, Marek Kinstler i Kuba Bartusiak:
„Możliwe jest, że paczki giną na Poczcie Polskiej, są otwierane, a wnioski z listów wyciągane. Zazwyczaj przed wysłaniem nasi wolontariusze piszą do nas informację drogą mailową, podając punkt, do którego wysyłają, jak i ilość podpisów, jaka znajduje się w środku. Otrzymujemy większość przesyłek w stanie naruszonym – koperta jest żółta od podgrzanego kleju lub zaklejona taśmą, co nie zdarza się w prywatnych firmach kurierskich. Takie przypadki to nie jeden czy dwa listy, już dawno przeszło to w dziesiątki, o ile nie w setki.
Zdarza się również, że listy, które są wysyłane przez naszych wolontariuszy, dostają status zwrotu do nadawcy (nie podjęto w terminie). Zgodnie z regulaminem Poczty Polskiej, aby przesyłka została odesłana, musi być odmowa przyjęcia korespondencji przez odbiorcę lub dwukrotna adnotacja poczty. Nie jest możliwa jednak sytuacja, byśmy nie odebrali danej przesyłki, ponieważ codziennie jesteśmy w oddziale poczty obejmującej nasz region, jak i kilka razy w tygodniu odwiedza nas listonosz, dlatego uważamy, że przesyłki są prawdopodobnie celowo odsyłane.”
Więcej szczegółów można się dowiedzieć, oglądając zamieszczone powyżej wideo. Warto także przypomnieć, że to nie pierwszy nasz artykuł dotyczący naruszonych listów z wnioskami o referendum ws. ACTA. O podobnych problemach informowaliśmy już na początku lutego.
Tym razem organizatorzy zamierzają interweniować na Poczcie Polskiej. Na swoim profilu na Facebooku obiecują nagranie kolejnego filmu i pokazanie na nim wszystkich naruszonych przesyłek. „(…) postaramy się porozmawiać przy kamerze z pracownikami naszego oddziału poczty na temat niedochodzących i przychodzących w naruszonym stanie paczek” – zapowiadają.
Z kolei w liście do redakcji Dziennika Internautów informują: „Aktualnie czekamy na kopie potwierdzenia wysłania od ludzi, którzy wysyłali listy, oraz na paczki, które cofnięto. Planujemy zebrać wszystko i złożyć reklamację na Poczcie Polskiej. Nie chcemy, by ludzie oskarżali nas, że nie odbieramy paczek. Chcemy dokończyć naszą akcję i to też zrobimy.”
Ciąg dalszy bez wątpienia nastąpi.
Opracowanie: Anna Wasilewska-Śpioch
Źródło: Dziennik Internautów
Coś kręcą. Od lat w użyciu są koperty których nie trzeba podgrzewać żeby je otworzyć i to tak że śladu nie będzie.
PP już niebawem może być na krawędzi. Może to doprowadzić do prywatyzacji tego molocha i nie zdziwiłoby mnie gdyby do tego celu zmierzano świadomie.
Wszędzie mają swoich,ale to wszędzie.Mają wszystko zapięte na ostatni gózik.Pamiętam
jak narzekano,że rząd nic nie robi.Robił dużo,ale nie to co obiecywał.Dwóch robót na raz robić się nie da.Pracował bardzo ciężko,nawet po kilkanaście godzin dziennie.
Przekopał całą polskę i mamy dzisiaj to co mamy.
Jeśli jest to sytuacja nagminna to należy złożyć wniosek do prokuratury o naruszenie korespondencji, można też wystosować przeciwko poczcie pozew cywilny i wywalczyć odszkodowanie na grube miliony.