Liczba wyświetleń: 3713
Spodziewana reakcja rosyjska na ośmieloną przez Waszyngton samodzielność Ukraińców i eskalację konfliktu, przez wykorzystanie broni amerykańskiej do uderzenia w obszar Rosji, zmobilizowała Rosjan. Skoordynowane działania cywilno-wojskowe prowadzone są równolegle. Putin na żywo przyjmuje meldunki od gubernatorów z regionów graniczących bezpośrednio z Ukrainą, gdyż można się spodziewać, że ludność będzie chciała uniknąć skutków konfrontacji, przenosząc się w spokojniejsze miejsca, do rodzin zamieszkałych daleko od frontu.
Wołodymyr Zełenski siedząc w luksusowym wnętrzu, zaapelował w nagraniu wideo o zjednoczoną reakcję sojuszników na „terroryzm Putina”. Informuje o kilku osobach rannych i jednej ofierze śmiertelnej. Dobrze zorientowani w sojuszniczych układach władzy ukraińskiej twierdzą, że aktor pokładający nadzieje w zwycięstwo, nie przebywa na Ukrainie.
Z dostępnych relacji wynika, że na Kijów spadło przynajmniej 100 pocisków, dokonując dużych zniszczeń. Przede wszystkim zaatakowana została infrastruktura energetyczna. Dostępne, aczkolwiek niezweryfikowane materiały wideo wskazują, że cierpliwe oczekiwanie na zainteresowanie rozmowami o pokoju się wyczerpało.
Informacje o rozmiarach rosyjskiego ataku mówią, że po dwóch falach ataku dronów, zostało zaatakowanych 65 punktów rozsianych po całej Ukrainie, biorąc za cel przede wszystkim struktury wojskowe i energetykę. Skalę potwierdzają ukraińskie źródła wojskowe. Niektóre z obiektów, znajdujące się w niedużej odległości od granicy z Polską spowodowały, że „poderwane zostały znajdujące się w Polsce F-16” bez określenia ich zadania. Nad samym Kijowem strącono 10 dronów. Mieszkańcy miasta szukali schronienia w metrze.
Ataku należało się spodziewać od momentu, kiedy ambasada Ameryki wydała ostrzeżenie o możliwości reakcji rosyjskiej po ataku dronów strony ukraińskiej na terytorium Rosji. Świadomi tak reżyserowanej wymiany ognia byli Ukraińcy, skoro szef sztabu Wołodymyra Zełenskiego – Andrij Jermak, odgrażał się poważnymi skutkami kontrataku. W swojej wypowiedzi groził Rosjanom: „Za chęć zniszczenia naszej energetyki, Rosjanie drogo zapłacą – ich infrastrukturą”.
Mniej różowy obraz wyłania się z relacji „Times Now”. Skutki poniedziałkowego uderzenia rosyjskiego z 26 sierpnia br. zapewnią ciężki do zniesienia dla Ukraińców okres zimowy, jeśli zostaną na miejscu. Automatyzmem efektów jest brak wody i prądu. Ukraińskie władze wojskowe przyznają, że doszło do bezprecedensowej skali uderzenia. 15 regionów zostało dotkniętych skutkami ataku, od Charkowa, przez Kijów po Odessę. Kraj pogrążył się ciemnościach, ale nadchodzące chłody jesienno-zimowe doprowadzą do niepokojów społecznych, obnażając bezmyślność strategii władzy. Paraliż dużych ośrodków miejskich jest planem strategicznym Rosjan.
Zełenski powtarza apele do Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii i Francji o wzmocnienie ukraińskich sił obrony. Amerykanie już zapowiedzieli pomoc, o czym zakomunikował John Kirby: „Żeby duch wolności nie zginął na Ukrainie, a ludzie nie załamali się”.
Tymczasem Ukraina zaatakowała dronami morskimi bazę marynarki wojennej Rosji koło Noworosyjska.
Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com [1] [2] [3]
Źródło: WolneMedia.net
„samodzielność Ukraińców i eskalację konfliktu, przez wykorzystanie broni amerykańskiej do uderzenia w obszar Rosji, zmobilizowała Rosjan”.
Tak właśnie będą się wzajemnie „mobilizować” i nakręcać spiralę wojny, aby ta trwała jak najdłużej, bo ludziom, którzy ją wywołali i na niej zarabiają na tym zależy. Oni dawkują dostawy broni i podgrzewają atmosferę jednocześnie dbają o zapewnienie względnej równowagi sił.
Skoro udało się rozkręcić interes wojenny, to teraz umiejętnie trzeba sterować całym przedsięwzięciem. Żadnych rozmów o pokoju tylko dalsze szczucie ludzi przeciw sobie. Jak długo się da. Kiedyś, gdy wszystko będzie już zniszczone a kraje ogarnięte wojną wyczerpane, ogłosi się pokój i odbudowę na której ponownie zarobią te same grupy kapitałowe.
Zelenskiego i pewnie reszty mafii pasożytdniczej nie było w tym czasie w Kijowie? Czy zatem do Ukraińców dotarło, że zostali sprzedani, a ziemia Ukraińskie już nie do nich należą tylko do nowych właścicieli. A za budowe nowej „Ukrainy” to my zapłacimy.