Mówi pan jak Putin!

Opublikowano: 01.03.2025 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1600

W mijającym tygodniu w Białym Domu nieprzypadkowo odnotowano wizyty najpierw prezydenta Francji Emanuela Macrona, później premiera Wielkiej Brytanii Keira Starmera, wreszcie w piątek 28 lutego 2025 roku, kontynuującego odgrywanie roli prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego.

Po dwóch rozmowach prezydent USA nabrał przekonania, że nawet jako atomowe państwa europejskie — ani Francja, ani Brytania bez jego aprobaty same na wojnę z Rosją nie są w stanie pójść. Europejscy architekci dotychczasowej polityki gospodarczo wyniszczającej kontynent, zostali, w mniej lub bardziej sarkastyczny sposób, ośmieszeni ku rechotowi obecnych w gabinecie urzędników i prasy. Macron i Starmer starali się trzymać fason zapewnieniem o gotowości posłania „oddziałów pokojowych” na Ukrainę. Otwarte pytanie Donalda Trumpa, czy odpowiadając za swój kraj, są w stanie „pójść na Rosję sami”, nabierali głęboki wdech i po chwili zastanowienia orientowali się, że bez Ameryki ani rusz. Ameryka zaś wojny z Rosją nie planuje.

W kiepskim guście wazeliniarstwa Starmer zachowywał się ostentacyjnie nadto poufale, kilkakrotnie dotykając ramienia prezydenta; najwyraźniej natręctwo wzbudziło złą reakcję. By ją zażegnać i nie wyglądać na petenta, premier w pewnym momencie pompatycznie obwieścił, że w ramach odwiecznie zażyłych stosunków przywiózł ze sobą coś szczególnego dla gospodarza Białego Domu. Tu, sięgając do wewnętrznej kieszeni marynarki, wyjął zza pazuchy list Jego Wysokości Króla Karola. Był on zarazem zaproszeniem na wspólny obiad w Pałacu Windsor. Zaproszenie zostało przyjęte, teraz doradcom pozostanie do opracowania dokładny termin wspólnego obiadu.

Szokiem dla całego świata wyczekującego konkluzji zapowiadanej umowy handlowej USA-Ukraina, było spotkanie w Białym Domu z Zełenskim.

Przywitany przez gospodarza od samego progu, Zełenski w swojej „bojowej piżamie” (jak pisali komentujący na czacie) zasiadł samotnie obok prezydenta Trumpa. W gabinecie byli obecni wszyscy najważniejsi członkowie administracji, łącznie z J.D Vancem i dużą gromadą reporterów. Transmisja tego spotkania zapewniła przekaz „na żywo”. Wielomilionowa widownia jak z najciekawszych mistrzostw świata miała skonsumować karczemną ucztę polityczną.

Przedstawienie publiczne było chłostą, a może łaźnią zarazem dla gościa, który uwierzył we własną propagandę. Nic dziwnego, że wzięty w krzyżowy ogień argumentów, Zełenski wypadł żałośnie. Zarzuty Vance’a, że jako dotychczasowy beneficjent, nie umie być wdzięczny, oraz Trumpa — że zamiast wdzięczności stawia żądania i warunki, zamiast słuchać trzeźwej oceny podniosły temperaturę spotkania.

Mimo trzech lat bywania w świecie polityków gość nie zauważył i nie przyjął salonowych zasad, przynajmniej zabierania głosu po wysłuchaniu rozmówcy. Bombardowany zarzutami o skali strat, przy których nie potrafi docenić znaczenia zaprzestania konfliktu w interesie własnego kraju, zburzyło spokój wypowiedzi. Wykorzystane przez Trumpa i Vance’a bohaterstwo ludzi, którzy zginęli na froncie, gdy przywódca nie godzi się na przerwanie działań wojennych, zaowocowało słowotokiem Zełenskiego. Najwyraźniej nie panował nad swoimi słowami, zwracając się do wiceprezydenta przez „J.D.”, wypowiadając się równocześnie ze stawiającymi zarzuty — prezydentem i jego zastępcą.

Kulminacja wrzawy nastąpiła, kiedy gość zarzucił wiceprezydentowi, że na niego krzyczy. Wściekły Trump wziął w obronę swojego zastępcę i podniesionym głosem zadał ostateczny cios, mówiąc: „Jesteś zgrany. Nie rozumiesz sytuacji własnego kraju i znaczenia zakończenia wojny. Nie masz żadnych argumentów do jej prowadzenia, bo nie masz ludzi, nie masz kim jej prowadzić, choćbyś miał nie wiadomo jaki arsenał. Swoją postawą igrasz z możliwością III wojny światowej i bierzesz to na siebie”. J.D. Vance wypomniał obejrzane filmy dokumentujące siłowe wcielanie ludzi, by ich wysłać na front. Dowodził, że przeświadczenie Zełenskiego o gotowości jego rodaków do dalszej wojny jest nieprawdziwe.

Tu Zełenski popełnił najgorszy z możliwych kroków, stosując retorykę salonów europejskiej rusofobii. Zwrócił się gniewnie do prezydenta podniesionym głosem: „Mówi pan jak Putin”. Gabinet zawrzał. Jakaś reporterka usiłowała zadać pytanie, ale Trump grzmiał o tym jak serdecznie ma już dość ciągłego powtarzania przy każdym problemie, zza którego wyzierać ma tylko Rosja i Rosja, jakby wszędzie byli sami niewinni. Chaotycznie wtrącił wątek Huntera Bidena.

Jakość rozmowy poprzedzająca podpisanie umowy o dostępie amerykańskiego kapitału do istotnych zasobów ziem rzadkich dowodziła napięcia i szukania bezwarunkowej kapitulacji.

Na podstawie transmisji wiadomo o niefortunnej wizycie, obnażeniu niewydolności psychicznej i całkowitym braku kompetencji Zełenskiego. O samym dokumencie nie wiemy nic. Teraz wypada przyjrzeć się, w jakim kierunku będą toczyć się zaczęte w Rijadzie, kontynuowane w Stambule rozmowy pokojowe amerykańsko-rosyjskie. Fałszywe o nich treści zamieszcza w internecie osoba odpowiedzialna za polską politykę zagraniczną. Fałszywość ich potwierdzają Marco Rubio i Steve Waltz.

Opracowanie: Jola
Na podstawie: YouTube.com
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

4 komentarze

  1. Grohmanon 01.03.2025 16:55

    Zelensky zachowywał się jak gówniarz, nastolatek, który nie rozumie jak należy postępować przy stole z dorosłymi. Jego nieustanne wchodzenie z półsłówkami w trakcie wypowiedzi Trumpa było wręcz żenujące. Szczególnie biorąc pod uwagę wagę spotkania jak i jego miejsce.
    To, że nie zwrócono mu na to uwagi to chyba był gest dobrej woli. Tak jak podobnie było, gdy Trump stanął w obronie ubioru Zelenskiego, mówiąc że jemu się podoba.

    Wyraźnie wyszło, jak nigdy, uzależnienie Władzia od Koki. Pociąganie nosem i ta jego średnio kontrolowana gestykulacja twarzy, wszystko to mówi dla tych którzy obracali się w high sferach, nie pozostawiając cienia wątpliwości co do stosowanej używki.
    I propo tych grymasów, uśmieszki kpiące czy 'robienie oczów’, to samo w sobie było obrażające dla strony amerykańskiej. Ale dla kokainisty nie ma rzeczy crindżowych.

    Pojawiają się komentarze, że to był teatr. Moim zdaniem, nie tyle teatr, bo w tym muszą brać udział świadomie obie strony. To raczej była scena, na której postanowiono obnażyć i upokorzyć Zelenskyego, wiedząc że nie godzi się na podpisanie umowy na zaproponowanych warunkach (widać to na początku spotkania, gdy Trump mówi, że podpiszą w dalszej części umowę, a mr Z. krzywi się na to niewyraźnie).
    A więc i mieć pretekst obarczenia za zerwanie rozmów Ukraińca. Pokerowe zagranie.

    Światowe media, w tym i polskie nie zauważyły BARDZO ważnej rzeczy.
    Krótko po spotkaniu zareagował wieloletni jastrząb i kreator polityki USA na Ukrainie w tym i bezwarunkowy entuzjasta i najsilniej wspierający Zelenskyego w USA, Lindsay Graham. Mimo lat bezlitosnej krytyki Trumpa, po scenach w owalnym Gabinecie wyszedł do mediów i rzekł, że nigdy nie był bardziej dumny z prezydenta Trumpa, a Zelensky powinien podać się do dymisji.
    Jak to jeden z komentatorów na scenie USA określił = Piekło zamarzło.

    To jest najbardziej szokująca część tego wszystkiego. Zelensky albo próbował zerwać się ze smyczy albo ktoś uznał, że pionek już zrobił swoje i może odejść. Szczególnie, że utrudnia uczynienie Ukrainy folwarkiem, nad którym to projektem usilnie pracowano przez ostatnią dekadę.

  2. MasaKalambura 01.03.2025 19:29

    Ukraina ma przerąbane, ale to wiadomo od 3 lat. Zełeński postawił w wyborach na Kamalę (podobnie jak Tusk i cała ta polska koalicja), to miał z Trumpem ciężko, a po tym skandalu będzie miał jeszcze ciężej.

    Pytanie zasadnicze, co to oznacza dla Polski i pribałtyki, bo najwyraźniej koń, na którego stawia cały polski naród właśnie odgalopywuje z regionu, pozostawiając artykuł 5 NATO jak na lato. Nasze elyty najwyraźniej dalej w niego wierzą, kompletnie nie mając do tego podstaw, i wolą dalej wierzyć swym złudzeniom, niż rzeczywiście rozpocząć jakieś działania przygotowujące Polskę na srogą zemstę Putina, za przeszkodzenie w zwycięstwie w tej wojnie, za psucie reputacji i nastawianie przeciwko Rosji kogo się da, za podłe zachowania dyplomatyczne, i za wiele innych spraw również tych wymyślonych przez rosyjską propagandę w toku wojny.

  3. pikpok 02.03.2025 09:54

    Putin ma pewnie niezły ubaw – umiera ze śmiechu – i czeka na to co zrobią teraz nasze sługusy. Pewnie zgodnie z planem będą dalej wprowadzać nam nowy ład czyli G_WNO. Ale jak im globalna mafia pasożytnicza każe to wyślą nas na front po nowe złoża i pewną śmierć. Tak nas załatwiły nasze sprzedajne świnie.

  4. zdzisiek 04.03.2025 20:41

    Mam wrażenie że „nasze elyty” nie tyle wierzą naiwnie w coś, co po prostu robią pod siebie ze strachu – bo wygląda to trochę tak jakby ich mocodawcy postanowili ich poświęcić. Trwoga przed Rosją i powrotem jej wpływów w jakiejkolwiek formie zaciemnia im umysły i jedyne co robią to próbują przelać swój strach na społeczeństwo. Straszą, wymachują szabelką, mówią o wojnie z Rosją. Zastanawiam się czy nasi rodacy obudzą się w porę zanim zacznie się utylizacja Polaków przy hucznej propagandzie świń, których od koryt od lat nie da się oderwać. Swoją drogą – ciekawi mnie czy w razie *nieodpowiedniego* wyniku wyborów zafundują nam to samo co Rumunom?

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.