Liczba wyświetleń: 729
Europejski reprezentant Monsanto Brandon Mitchner powiedział w wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Die Tageszeitung”, że firma ta nie będzie już pracować nad lobbingiem kolejnych upraw GMO w Europie. Głównym powodem ma być niski popyt wśród rolników.
Rzeczniczka Monsanto z Niemiec, Ursula Luttmer-Ouazane stwierdziła, że uprawy modyfikowane genetycznie najwyraźniej nie są akceptowane w europejskich społeczeństwach a promowanie ich jest jak walka z wiatrakami. Kraje europejskie takie jak Austria, Bułgaria, Francja, Grecja, Węgry, Luksemburg, Włochy oraz Polska nie pozwalają na uprawianie GMO na swoich ziemiach.
Amerykański Departament Rolnictwa (USDA) poinformował w środę, że w kwietniu przeprowadzone zostały badania genetyczne pszenicy z farmy w stanie Oregon. Testy wykazały, że pszenica była eksperymentalną odmianą, stworzoną przez firmę Monsanto, która nigdy nie została dopuszczona do sprzedaży. Odkrycie skłoniło japońskie władze do anulowania zakupu białej pszenicy oraz zawieszono jej import a kilka dużych importerów uważnie monitoruje sytuację. Z kolei Unia Europejska będzie testować wszystkie transporty w celu zablokowania tych, które zawierają tą pszenicę.
„Marsz przeciwko Monsanto”, który odbył się tydzień temu na całym świecie z pewnością został zauważony przez wielu ludzi i miejmy nadzieję, że takich protestów będzie jak najwięcej. Trzeba jednak przypomnieć, że 26 marca Barack Obama podpisał kontrowersyjną ustawę, zwaną „Ustawą o ochronie Monsanto”. Ma ona chronić od sporów korporacje biotechnologiczne. Firmy, które zajmują się GMO zezwalają na sadzenie i sprzedawanie takich roślin, choć mogą one mieć poważny wpływ na zdrowie konsumentów.
Na podstawie: rt.com
Źródło: Zmiany na Ziemi
Poza tym poza amerykańskim Monsanto są jeszcze europejskie koncerny które chętnie by tu zadziałały.
Ale jeśli w tej informacji jest coś z prawdy, to bardzo fajna wiadomość 🙂 I jaka budująca, sugeruje że jednak taki masowy opór możemieć jakiś efekt.
Nie wierzę w to!!
Nie wierzę, żeby taki koncern jak Monsanto zrezygnował z rynku Europejskiego.
Nie po to kupili komisarzy europejskich, żeby teraz zrezygnować z udziałów.
Moim zdaniem wejdą na rynek, ale pod przykrywką innej marki, nazwy czy też koncernu.
Ot, mydlenie oczu naiwniakom.
(tak jak wcześniej napisałem, to jest tylko i wyłącznie moje zdanie)
Czyli koniec z oficjalnym lobby. Pora na plan B – wejście tylnymi drzwiami.
cacor skąd wiesz że kupili komisarzy europejskich? Nie widać aby UE agitowała za GMO.
Na pewno mają plan.
Podrzucą tu i ówdzie parę nasionek. Przeprowadzą prewencyjne badania, które wykryją nielegalnie uprawiane ich nasionka. Powstanie wielkie oburzenie i afera. W następstwie czego stwierdzą, że skoro rolnicy tak bardzo chcą uprawiać super rośliny iż robią to nawet nielegalnie to trzeba GMO zalegalizować w Europie i w ciągu tygodnia będą uchwalone już dawno przygotowane przepisy.
Straszny pesymista ze mnie 🙂
@obecny – wyjąłeś mi to z ust.
Ja nie tak bardzo się boję o swe zdrowie z powodu GMO, jak o kasę.
Jak dobrze powiedział JKM: 1. usuną z takiej pszenicy jakiś gen; 2. wstawią go z powrotem; 3. produkt finalny będzie z powrotem naturalny, jak przed modyfikacją, ale wszyscy będą musieli za niego płacić jak za podwójnie zmodyfikowany.