Módlmy się o upadek UE

Opublikowano: 17.01.2025 | Kategorie: Gospodarka, Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 1472

Realizowana przez aktualny rząd przyspieszona eurorewolucja energetyczna doprowadzi do upadku gospodarki, a ludzie zostaną narażeni na utratę zdrowia i życia. Niemcy już to zauważyli, a nas się dalej okłamuje.

Z jednej strony Unia Europejska i władze krajowe coraz bardziej uzależniają nas od energii elektrycznej – wszystko ma być zelektryfikowane. Chodzi nie tylko o prąd w sieci (światło, sprzęt AGD), ale i ogrzewanie (pompy ciepła), i transport (elektromobilność), i gotowanie (płyty indukcyjne), i komunikacja (internet, konieczność ładowania telefonów komórkowych, podczas gdy stacjonarne działały bez prądu). Z drugiej strony mamy zrezygnować ze stabilnych, kopalnych źródeł wytwarzania energii na rzecz źródeł niepewnych, niezarządzalnych, niestabilnych, niewytwarzających energii w sposób ciągły (energia z wiatru i słońca). Jak się okaże, że energii elektrycznej nie będzie, to nie będzie nie tylko światła czy możliwości zrobienia zakupów, bo nie będą działały kasy w sklepach, ale i nie będzie ogrzewania, możliwości gotowania, transportu i komunikacji. Taka szykowana jest nam przyszłość.

W bardzo prosty sposób będzie można doprowadzić do śmierci dziesiątek milionów ludzi. Poprzez wywołanie blackoutu. A to czy blackout zostanie wywołany umyślnie, czy nieumyślnie, już nie ma większego znaczenia. Czy to nie o to chodzi? Tak czy inaczej, politycy winę będą mogli zrzucić na pogodę. Oni są przecież niewinni, mimo że od tego wiatru i słońca uzależnili cały system elektroenergetyczny.

Ulotki o blackoutach

Niemcy, którzy są od nas dużo bardziej zaawansowani w „zielonej” rewolucji energetycznej, mają coraz większe problemy z energią i już przyznali się przed społeczeństwem do błędu. Sytuacja jest na tyle dramatyczna, że firma TransnetBW, która dostarcza energię elektryczną m.in. w Badenii-Wirtembergii, zaapelowała do Niemców, aby… oszczędzali prąd, bo sieci przesyłowe znajdują się na skraju przeciążenia. Z kolei samorządowcy w Bawarii ostrzegają mieszkańców przez blackoutami i informują, na co mają być przygotowani. Na ulotce czytamy wyraźnie: brak światła, brak komunikacji telefonicznej i internetowej, brak bankomatów, brak możliwości zakupienia jedzenia, napojów czy paliwa, brak wody do picia, niedziałanie lodówek, brak ogrzewania, brak dostępu do leków. Dlatego podają całą listę, w jaki sposób należy przygotować się, aby co najmniej dwa tygodnie być w stanie przeżyć we własnym domu: trzeba mieć zmagazynowane 2,5 litra wody pitnej na osobę dziennie i posiadać filtr działający bez prądu, trzeba mieć konserwy z jedzeniem, dobrze zabezpieczoną gotówkę w banknotach i drobnych monetach w wysokości dwutygodniowych zakupów, zapas leków i artykułów higienicznych, świece, odbiornik radiowy na baterie z zapasem baterii, kempingowy zestaw do gotowania z paliwem, drewno na opał, ciepłe ubrania i zawsze zatankowany do pełna samochód. Według Radiant Energy Report od grudnia 2023 do grudnia 2024 roku import energii elektrycznej do Niemiec wzrósł trzykrotnie.

Tymczasem rządzący w Polsce politycy (np. groteskowe Ministerstwo Klimatu) i prorządowe media, perfidnie kłamią, że cała ta rewolucja energetyczna idzie w najlepszym kierunku i zaraz, już za rogiem energia – dzięki wiatrakom i fotowoltaice – mocno stanieje. Nic takiego oczywiście nie będzie miało miejsca. Badanie zlecone przez BusinessEurope wykazało, że do 2050 roku w ramach scenariusza, w którym cele klimatyczne są osiągane bez większych zakłóceń, koszty wytwarzania energii elektrycznej w Unii Europejskiej będą nadal co najmniej o 50 proc. wyższe niż w USA i Chinach. W scenariuszu „trudności transformacyjnych” koszty mogą być nawet trzykrotnie wyższe niż u głównych konkurentów!

Destabilizacja państw

Jednocześnie w takiej sytuacji skłóca się narody, społeczności lokalne i demoralizuje rodziny. Społeczeństwo w rozkładzie nie zbuntuje się, a nawet nie będzie miało wartości, o które by było zdeterminowane walczyć. Dlatego naród dzieli się na dwa za pomocą sztucznie wywoływanych konfliktów światopoglądowych tematami zastępczymi, tak naprawdę niemającymi większego znaczenia: a to aborcja, a to wieniec usunięty przez Kaczyńskiego, a to spalona tęcza, a to zerwana flaga eurokołchozu, a to tubki z alkoholem, a to wolna Wigilia. Co jest zakrywane? Sprawy istotne. Poza zbliżającymi się blackoutami gigantyczny deficyt budżetowy – 289 mld zł (sięgający niemal połowy dochodów budżetowych!) plus deficyt ukryty w funduszach Banku Gospodarstwa Krajowego na poziomie około 100 mld zł i rosnące zadłużenie publiczne (oficjalnie około 2 bln zł), rosnące ceny energii elektrycznej i cieplnej, już mające miejsce bankructwa polskich firm i całych branż. Niektóre upadają dzięki „pomocy” urzędników, którzy w ten sposób niszczą konkurencję dla zachodnich korporacji.

A po co nam własne, narodowe firmy? To one, a nie obce korporacje międzynarodowe, finansują inicjatywy ważne dla narodu, społeczeństwa, takie jak promocja i wsparcie dla kultury, sportu, sztuki, nauki, wiary czy tożsamości. Zwraca na to uwagę Fundacja Pomyśl o Przyszłości. Czy firma będąca zagranicznym inwestorem wesprze polskich artystów, naukowców czy sportowców, którym na sercu leży interes narodowy? Wolne żarty. Po to właśnie potrzebne są polskie firmy. Bo poza generowaniem zysku i płaceniem podatków (a jak wiemy niemieckie czy francuskie firmy działające w Polsce prawie w ogóle nie płacą podatku dochodowego), zatrudnianiem pracowników i płaceniem ZUS-u są też inne istotne kwestie, którymi powinien zajmować się rodzimy biznes. Oczywiście nie wszyscy to robią – z różnych powodów. Ale przynajmniej niektórzy polscy właściciele firm myślą o polskim interesie narodowym.

Na dodatek wprowadza się imigrantów, którzy z narodem gości nie mają nic wspólnego. Równocześnie doprowadza się do emigracji bardziej zaradne jednostki, w ten sposób pozbywając się części świadomej elity, która mogłaby się zbuntować i pociągnąć za sobą resztę narodu. Rodzinę niszczy się emancypacją kobiet, feminizmem, propagowaniem ideologii gender w mediach i edukacji. Dariusz Rozwadowski w swojej książce „Marksizm w edukacji” podkreśla, że aktualna rewolucja komunistyczna zakłada „likwidację suwerennych państw, przekształcenie narodów w społeczeństwa wymieszane kulturowo i rasowo bez jakiegokolwiek poczucia wspólnoty i tożsamości, a dodatkowo poddane permanentnej inwigilacji za pomocą najnowocześniejszych technologii cyfrowych”. W ten sposób ludzie pozbawiani są nie tylko tożsamości w ramach rozrywania więzów rodzinnych, ale i odrywani są od własnego narodu i swojej małej ojczyzny, od wspólnej przeszłości i przyszłości. Naród i rodzina stają się bezbronni i narażeni na ataki z zewnątrz. Brak granic, ceł, możliwość nauki (Erasmusy) i pracy w innej prowincji, napływ imigrantów nie jest po to, żeby nam lepiej się żyło, tylko żeby budować europejskie superpaństwo na gruzach państw narodowych. Promuje się euroregiony (także transgraniczne), które w przyszłości mają pełnić funkcje województw tego totalitarnego superpaństwa w oderwaniu od narodowych tożsamości.

Dezintegracja Unii

Cały czas trwają protesty rolników. NSZZ „Solidarność” zbiera podpisy potrzebne do zorganizowania ogólnopolskiego referendum, by spytać Polaków, czy akceptują politykę klimatyczną UE (pytanie brzmi: Czy jest Pani/Pan za zobowiązaniem Prezydenta RP, Parlamentu RP, Rządu RP do odrzucenia przez Polskę polityki klimatycznej UE w obecnym kształcie zawartej w Europejskim Zielonym Ładzie?). Związkowcy przypominają, że Zielony Ład oznacza zniszczenie polskiego rolnictwa, drogą energię elektryczną i cieplną, zakaz ogrzewania gazem i węglem, zakaz aut spalinowych, gigantyczne opodatkowanie paliw, przymusowe dostosowanie budynków do „zeroemisyjności”, upadek lub ucieczkę przemysłu, bezrobocie, drożyznę i ogromne koszty transportu. Fundacja Kampanii Społecznych rozpoczęła kampanię AkcjaEwakuacjaZ.eu, której celem jest uświadomienie Polaków i zmiana ich nastawienia do Unii Europejskiej – niestety to projekt, który stracił impet z braku wystarczającego finansowania. Z kolei w sieci pod adresem https://stopgreenpoverty.org pojawiła się petycja do premiera Donalda Tuska i szefów rządów pozostałych krajów UE z wnioskiem o wycofanie się z Zielonego Ładu, który prowadzi miliony europejskich rodzin do nędzy i ubóstwa (ja już podpisałem). Na narastający problem dotyczący ogrzewania sieciowego Polaków zwraca też uwagę Stowarzyszenie Odpowiedzialnej Transformacji Energetycznej, o czym w szczegółach pisałem na tych łamach na początku grudnia 2024 roku. Widać, że coraz więcej środowisk zauważa, że z Unią Europejską nie wszystko jest w porządku i w miarę możliwości próbuje stawić temu czoła, by w jakiś sposób ochronić Polaków przez armagedonem szykowanym nam przez eurokratów i polityków rządzących Polską. Problem zauważają nawet rządzący. – Dalej taka polityka europejska, w której stawiamy sobie wyśrubowane cele klimatyczne, a równocześnie nie jesteśmy w stanie upilnować konkurencji i zabijamy swój rozwój, to się po prostu musi zmienić – powiedziała w RMF FM Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej. Ale ta wypowiedź to raczej tylko jeden niekontrolowany wyskok.

Tzw. transformacja energetyczna będzie coraz bardziej uderzała w konkurencyjność gospodarki i portfele przeciętnego Kowalskiego. Tak jak w gospodarce niedoboru, jaką była Polska Ludowa, mają pojawić się stopnie zasilania i czasowe odłączanie przemysłu od sieci elektroenergetycznej. Koncerny energetyczne (np. E.ON Polska) – zamiast jak w gospodarce rynkowej zachęcać do większego zużycia prądu – już zachęcają swoich klientów… by oszczędzali sprzedawaną przez nie energię elektryczną. To tak, jakby koncerny motoryzacyjne zniechęcały do kupna samochodów, a koncerny farmaceutyczne – do zażywania leków. W normalnej gospodarce jest to nie do pomyślenia, no ale sektor energetyczny nie działa na zasadach rynkowych: jest kontrolowany przez państwo, zmonopolizowany, przeregulowany przez ustawodawstwo krajowe i unijne oraz nadmiernie opodatkowany. Taki jest efekt braku rynku i nadmiernego interwencjonizmu państwowego oraz centralnego sterowania branżą z Brukseli i Warszawy.

Jak można się wykaraskać z tego eurobagna? Są trzy opcje: albo rezygnacja z tej unijnej polityki przez samą Brukselę, albo polexit, albo upadek Unii Europejskiej. W pierwszą opcję absolutnie nie wierzę. Unia jak czołg metodycznie i konsekwentnie realizuje zakładane plany, mimo że już teraz widać ich fatalne konsekwencje polegające m.in. na spadku konkurencyjności firm i wynoszenie się biznesu poza UE i z pewnością nie zmieni kierunku. Nie wierzę również w polexit, bo jak na razie jakieś 80 proc. polskiego społeczeństwa jest totalnie zmanipulowana i zaślepiona oraz nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, czym tak naprawdę jest Unia i o co w tym wszystkim chodzi. Co do aktualnej uśmiechniętej koalicji, to wskaźnik prounijności przekracza tam jakieś 120 proc. W tej sytuacji nie pozostaje nam nic innego, jak modlić się o dezintegrację i upadek Unii. Jeśli miałoby do tego dojść, to właśnie problemy z energetyką mogłyby rozniecić iskrę niezadowolenia. W końcu rosnące jak na drożdżach ceny energii dotkną każdego bez wyjątku. Stąd mógłby wyjść impuls sprzeciwu wobec polityki Zielonego Ładu, który ostatecznie mógłby doprowadzić do próby zniszczenia UE od środka. I na to zawczasu powinniśmy być przygotowaniu, o czym piszę w mojej najnowszej książce „Sabotaż klimatyczny, jak transformacja energetyczna rujnuje nasze życie”.

Autorstwo: Tomasz Cukiernik
Źródło: NCzas.info

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. pikpok 17.01.2025 17:36

    Pogonić sprzedajne świ.., zlikwidować ten twór a stworzyć nowy ale już bez udziału mafii pasożytdniczej. https://wolnemedia.net/eurokolchoz-w-natarciu/

  2. pikpok 17.01.2025 17:46

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.

Potrzebujemy Twojej pomocy!

 
Zbiórka pieniędzy na działalność portalu w maju 2025 r. jest zagrożona. Dlatego prosimy wszystkich życzliwych i szczodrych ludzi, dla których los Naszego Portalu jest ważny, o pomoc w jej szczęśliwym ukończeniu. Aby zapewnić Naszemu Portalowi stabilność finansową w przyszłości, zachęcamy do dołączania do stałej grupy wspierających. Czy nam pomożesz?

Brakuje:
1464 zł (22 kwietnia)
692 zł (3 kwietnia)

Nasze konto bankowe TUTAJ – wpłaty BLIK-iem TUTAJ (wypełnij „komentarz”, by przejść dalej) – konto PayPala TUTAJ

Z góry WIELKIE DZIĘKUJĘ dla nieobojętnych czytelników!