Liczba wyświetleń: 2292
A jednak znowu to robią. Rząd brnie w dopłaty do mieszkaniowych rat kredytowych pod hasłem „kredyt 0 proc.”. Ogłosił to minister rozwoju i technologii Krzysztof Hetman.
Ministerstwo zakłada, że w ramach programu Mieszkanie na Start w 2024 r. uda się udzielić 50 tys. kredytów. Program ma być zaplanowany na dwa lata.
Nie dla wszystkich będzie to dosłownie 0 proc., ponieważ procentowanie kredytu będzie wynosić 1,5 proc. dla gospodarstw 1- i 2-osobowych, 1 proc. dla gospodarstw domowych z trzema osobami, 0,5 proc. przy czterech osobach i 0 proc. przy większych. Będą też górne limity wysokości kredytu.
Tak czy owak, efekt będzie ten sam jak przy każdym poprzednim tego rodzaju programie: wzrost cen i tak absurdalnie drogich już mieszkań. Tak się kończą dopłaty do kredytu.
Mnie już brakuje słów, mam poczucie zapętlenia. Czy to rząd PO, czy PiS, ciągle ta sama „bajka” o tanich kredytach, co powoduje dalszy wzrost cen. Krytykuję to od czasu programu „Rodzina na swoim”, który funkcjonował za „pierwszego PO”, w latach 2007-2013. Tam też były uwzględnione rozmaite ograniczenia i limity. Nic to nie dało, eldorado dla bankierów, deweloperów i rentierów się coraz mocniej rozkręcało, by osiągnąć obecne „złote czasy”.
Złote czasy dla nich, bo nie dla zwykłych ludzi szukających dachu nad głową. Kredyty, kredyty, bo „rynek sam wszystko załatwi” i inne tego rodzaju ideologiczne zaklęcia. Tymczasem nie ma innego rozwiązania, jak de facto likwidacja rynku mieszkaniowego (w segmencie nieluksusowym), czyli powrót do powszechnego programu budownictwa komunalnego. Każdy powinien mieć porządne mieszkanie z samego prostego faktu oddychania. Koniec tematu.
Mieszkalnictwo jest dokładnie tak samo ważne, jak ochrona zdrowia, czy publiczna komunikacja, o ile nie ważniejsze. To jest absolutna podstawa ludzkiej egzystencji, a nie fanaberia, która może być uzależniona od poziomu spekulacji rynkowej.
Autorstwo: Xavier Woliński
Źródło: Trybuna.info
Dziwne że Morawiecki sprzedał swoje nieruchomosci, skoro planowano takie numery.
Skoro za 2-3 dojdzie do otwartej wojny Rosja-NATO to po co mu mieszkania w Polsce, które zostaną obrócone w gruz.
Mieszkań jest dosyć i ich cena natychmiast by spadła, gdyby wprowadzono proste przepisy. Mianowicie osoba fizyczna może posiadać jedno mieszkanie i co najwyżej jeden dom. Firmy, konsorcja i fundusze inwestycyjne nie mogą kupować mieszkań.
W tej chwili nabywają je setkami, a nawet tysiącami sztucznie windując ceny.
@Canneher – to co radzisz zrobić z nadwyżką pieniędzy, kiedy zarabiasz kilka razy więcej niż wydajesz? Przeżreć i przechulać? Wydać na wczasy po 2000zł/dzień pobytu na plaży? Dla mnie normalną rzeczą jest inwestowanie, również w nieruchomości, choć posażydty nas od 3 lat okradają pompując ceny nieruchmości, zabierając nam pieniądze i dając je leniwym lemingom-reproduktorom.
Kufel
Nałożyć na nich podatki. Jeśli tak łatwo prosperują to mają wysokie marze na rzeczach pierwszej potrzeby. W końcu dlaczego ja mam tylko wspomagać lemmingi reproduktory. Ci ostatni im służą najbardziej
Obecnie cała nadwyżka pieniądza nie idzie wcale w nieruchomości, a w kryptowaluty. Gdyby nie waluty wirtualne mielibyśmy dziesięciokrotnie wyższą inflację.
Oczywiście część ludzi inwestuje „tradycyjnie”. Choć rzecz jasna, bardziej odpowiedzialne byłoby inwestowanie w produkcję, wynalazczość, firmy zajmujące się wytwarzaniem dóbr i usług, zamiast napędzanie bańki spekulacyjnej w mieszkalnictwie
Problem można rozwiązać w banalnie prosty sposób, progresywny kataster dla mieszkań >1. Mieszkanie przestanie być towarem. Tylko nikt nie chce tego zrobić:) Więc stoją puste:)
Podczas wojny i totalnego chaosu nieruchomości jak sama nazwa wskazuje padną pierwszym łupem czy to łupieżców, albo aparatu państwowego. Za jedno jajko temu kto je posiada oddasz cały swój zapas złota kiedy nie będziesz miał co do buzi włożyć. Ten kto ma broń odbierze siłą nieruchomość, jajko i zapas złota.
JedynaDroga, niestety do wiekrzości nie dociera ta prosta prawda. Pieniędzmi i bogactwami się nie najesz….Zobaczysz co będzie jak wprowadzą na wzór Chin cyfrową walutę…..z datą ważności…To będzie dopiero lament bogatych…
Książka ” Tech. krytyka rozwoju środowiska technologicznego ” autor Jan Białek w przystępny sposób opisuje zjawiska z ekspandującym środowiskiem technologicznym. W jego publikacji opisuje walutę nowej ery, gdzie środkiem płatniczym będzie ekwiwalent energii dostępnej dla każdego uczestnika systemu. Oczywiście waluta ta będzie miała określoną datę ważności co w praktyce uniemożliwi jakąkolwiek akumulację bogactwa przez uśpione masy.
W jego książce są zawarte ciekawe prognozy na temat nowej, post-chrześcijańskiej religii. Będzie to połączenie wierzeń masonerii, buddyzmu oraz chrześcijaństwa. Nowa, zielona religia w 100 % zniewolonego człowieka.
Jan Białek nie wyssał tych informacji z palca, a jego publikacja opiera się na licznych materiałach źródłowych, w tym oficjalnych dokumentach ONZ oraz innych dokumentach międzynarodowych agencji.
Przeczytaj sobie więcej książek BIAŁKA w tym wydaną przez niego WOJNA O PIENIĄDZ.