Miernota polityczna Tuska

Opublikowano: 15.06.2025 | Kategorie: Polityka, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 354

Ostatnimi czasy obserwowaliśmy kolejny polityczny spektakl. Po wygranej przez Nawrockiego drugiej turze wyborów prezydenckich nasz premier zarządził głosowanie nad votum zaufania dla swojego nierządu… excuse le mot… rządu. Podstawowym celem było nastraszenie przystawek w postaci Trzeciej Drogi oraz Lewicy. Później musiał wygłosić swoje powtórne expose i w swoim zwyczaju nagadać się. Tak, Tusk od zawsze uwielbiał gadać, natomiast nie cierpiał robić. I w swojej gadce-szmatce zaczął rozwijać się o deregulacji gospodarki i wyciągał ręce do wyborców Mentzena. Oczywiście, wywołało to poruszenie u części komentatorów lewicowych. Wiadomo jednak, że ci niejednokrotnie nadinterpretują rzeczywistość. Gdyby bowiem puścił bąka w prawo, a nie w lewo, to uważaliby, że jest to skutek procesów socjoekonomicznych, a nie zwyczajnego przypadku i posiłku nazbyt obfitego np. w rośliny strączkowe. Kiedy o tym czytałem, przypomniały mi się czasy, kiedy byłem w klasie maturalnej. Anno Domini 2007, październik. Wówczas zaczyna się gadanie o budowaniu liberalizmu.

Tusk powraca tutaj do starej kalki i jednej ze swoich politycznych masek. Wtedy był to liberalizm i rzekomy powrót do korzeni. Co nie było prawdą. Po prostu Tusk wykorzystał antynomię stworzoną przez Jarosława Kaczyńskiego, swojego niedoszłego koalicjanta z roku 2005. Ów mówił o „Polsce solidarnej” i „Polsce liberalnej”. Stąd skoro PiS jasno się ustawił na krańcu solidarnym, to Tusk musiał się postawić na krańcu liberalnym. Już samo wrobienie się w rzeczoną antynomię dowodzi politycznej miernoty Tuska; jest ona bowiem fałszywa zarówno ze względów ustrojowych jak i politologicznych. Dobrze bowiem wiadomo, że liberalizmu w rozumieniu klasycznym nie ma, jest poglądem co najwyżej o znaczeniu historycznym. O tym się powinno nauczać politologów, historyków i prawników w ramach kursów historii nowożytnej czy doktryn politycznych, a nie doszukiwać się przejawów liberalizmu na scenie politycznej jakiegokolwiek kraju. Dążenie do takiej formy ustrojowej okazało się być bowiem utopią. Dobrze wiadomo, że liberalizm musiał pęknąć na ten socjalliberalizm, de facto socjalizm, zaproponowany przez Johna Stuarta Milla, oraz liberalizm arystokratyczny (zwany obecnie konserwatywnym) zaproponowany przez Alexisa de Tocquevilla. Obecnie po niemalże osiemnastu latach mamy powrót tej samej gładkiej gadki. Wszyscy jednak wiemy, że liberalizm Tuska okazał się być równie martwy jak i jego doktrynalny odpowiednik. Mógł być co najwyżej określeniem potocznym. Dobrze również wszyscy wiemy, że Tusk bardzo wydajnie zadłużał Polskę oraz rozmnażał króliczo biurokrację. W pewnym momencie nawet według instytucji Unii Europejskiej byliśmy najbardziej przeregulowanym krajem tego nowotworu Później, pomimo prywatyzacji i upadku części państwowych przedsiębiorstw, rozmiar sektora państwowego utrzymał się nadal na poziomie 25%, będąc najwyższym pośród krajów OECD. I teraz Tusk ma czelność mówić o jakkolwiek pojmowanym liberalizmie. Po prostu nawet Bentham i Turgot, liberałowie jak najbardziej klasyczni, osiemnastowieczni, w grobach muszą się przewracać.

To pokazuje polityczną miernotę Tuska. Zakłada on również, że jego wyborcy – czy wyborcy ogólnie – mają równie krótką pamięć jak ślimaki czy dżdżownice. Taka gadka już była. Tylko miernota może do niej wracać. Cóż, normalnie powinni być obrażeni. Podobnie jak za stwierdzenie, że polskość to nienormalność.

Poza tym w polskich mediach nie była wspominana ta wypowiedź. Grillowany był natomiast przez publicystów w Niemczech. Tusk miał powiedzieć, że prawdziwy polityk nie posiada wizji. To przepraszam bardzo, czy Sargon Wielki, Aleksander Wielki, Juliusz Cezar, Oktawian August byli politykami nieprawdziwymi i kiepskimi? Ci ludzie w przeciwieństwie do Tuska coś zbudowali. Podobnie czy nieprawdziwymi politykami byli Winston Churchill, Rooseveltowie (zarówno Theodore jak i Franklin Delano), Józef Wissarionowicz Stalin, Adolf Hitler? Przecież wszyscy oni mieli wizję, jak co ma wyglądać; albo mieli ją od początku, albo ją wypracowali. I zdaniem Tuska są to politycy mierni lub politycy nieprawdziwi. Jeszcze borykamy się z ich decyzjami, chociażby porządkiem jałtańskim. Podobnie na Bliskim Wschodzie nadal Żydzi i Arabowie mają problem z Białą księgą Churchilla. A zdaniem takiego Tuska musieli być to politycy kiepscy. Bo jak to mieć wizję? Prawdziwy polityk niczym Donald Tusk śpi rozwalony w ławie parlamentarnej i bierze pieniądze za nic nierobienie. Jest zwyczajnym bumelantem. Co więcej, chce tylko brać pieniądze i nic nie robić, nic nie zmieniać. Dawniej nawet przez kabarety i felietonistów sympatyzujące z obozem postkomunistycznym był przedstawiany jako najbardziej leniwy polski polityk. A przez media – zarówno tradycyjne jak i Internet – przewijały się zdjęcia ziewającego i wyciągającego ręce Tuska, rozdziawiającego tak szeroko usta jakby miał kogoś połknąć.

Pamiętajmy, że w 2023 roku Tusk miał powiedzieć, że w głębi duszy zawsze mu były bliskie idee socjaldemokratyczne. Skądinąd tutaj dużo nie skłamał, bo taki leń patentowany jak Tusk siłą rzeczy musi mieć ciągoty socjalistyczne; w takim systemie nie musi bowiem pracować jako przedstawiciel klasy uprzywilejowanej – jak w słynnym dowcipie „kawior to potrawa klasy robotniczej, jadana ustami jej przedstawicieli”. Do tego działalność Tuska wskazuje, że on jest jednym z głównych budowniczych socjalizmu w Polsce. Zatem tutaj udaje mu się nie skłamać. Podobnie lubią go socjalistyczne instytucje Unii Europejskiej, a one nie dopuściłyby ideologicznego odszczepieńca. Niemniej jednak pamiętać należy, że Tusk tutaj zrzyna ze swoich politycznych przeciwników. Kiedyś dał się wrobić w antynomię „Polska solidarna – Polska liberalna”. Pamiętać należy, iż Jacek Kurski, znany obecnie raczej jako niesławny kierownik TV PiS, powiedział w jednym z wywiadów, że PiS zawsze były bliskie idee socjaldemokratyczne. Później mówi to samo Tusk. Czy to jest przypadek? Nie. Kurza pamięć nakazująca pamiętać kwestie oponentów i absolutne ubóstwo intelektualne. Tusk tak się rozleniwił, puszczając bąki w stołki, że nawet cytuje swoich politycznych rywali.

Morał może być taki. Tusk jest polityczną miernotą. W kraju postrzeganym przez nas jako normalny nie zostałby wybrany nawet na sołtysa w najbardziej zapadłej wsi. Nikt bowiem nie chciałby, żeby za cokolwiek ważnego odpowiadał taki manipulator, chłystek i bumelant. Fakt bycia idolem i witania jako bohatera dowodzi tylko tego, że spory odsetek naszych rodaków ma syndrom sztokholmski. W 2017 roku Tusk został słusznie spointowany przez Trumpa, co spowodowało powstanie szeregu memów; naśmiewano się, że prezydent USA uważa go za lokaja. I poniekąd Trump nadal ma słuszność, trawestując Churchilla, że Polacy to naród wspaniały z nędznym premierem.

Autorstwo: Erno
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

1 wypowiedź

  1. garsjo 15.06.2025 13:58

    A gdyby Naród miał w ręku skuteczne referendum, to takich patentowanych leni mógłby wykopać aż by się kurzyło. Nie wspominając o zdrajcach wyprzedających/darujących polski majątek na rzecz obcej nacji.
    On i jemu podobni nie mają żadnych kompetencji, za to parcie do władzy i dlatego pazurami trzymają się stołka.

    Musimy domagać się prawa do skutecznego referendum.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.