Liczba wyświetleń: 3292
Miało być tanio i ekologicznie, tymczasem Polacy, którzy zdecydowali się na pompy ciepła i panele fotowoltaiczne, dostają „rachunki grozy” za energię. Wiele osób skarży się na horrendalne stawki. Kolejną taką historię opisała „Interia”.
Pani Ewelina zdecydowała się wziąć kredyt na fotowoltaikę i pompę ciepła, ponieważ liczyła, że inwestycja szybko się zwróci. Dziś ma do zapłacenia kilkanaście tysięcy.
Historia ma swój początek w lipcu 2022 roku. Wtedy właśnie pani Ewelina zainwestowała w fotowoltaikę i pompę ciepła. Sprzedawca zapewniał, że takie rozwiązanie będzie dla niej niezwykle korzystne. Przez dwa lata kobieta nie wiedziała, ile rzeczywiście będzie musiała płacić za prąd. „Wielokrotnie prosiłam o rozliczenie, bez reakcji. Parę dni temu otrzymałam faktury za ten długi czas. Kwota: 20 tys. złotych” – mówiła Interii.
Biuro obsługi klienta wyjaśniło, że ta kwota to suma rozliczenia za ostatnie dwa lata oraz prognoza na przyszły rok. „Poprosiłam o skorygowanie prognoz, zostało do zapłaty 14 tys. złotych. To dużo więcej niż obiecywał i wyliczał sprzedawca pompy i paneli” – wskazała pani Ewelina.
Jak mówiła, największe koszty to opłaty stałe. Kobieta przyznała, że „przeraża ją” za jaką kwotę „sprzedaje” prąd, a za jaką kupuje. „Sprzedaż to ok. 20-30 groszy, zakup 4-6 zł za kilowatogodzinę” – ujawniła. „Mam wrażenie, że kwota na przyszłorocznej fakturze to loteria. Może być to 5 tys. zł, może być i 10 tys. zł. Nie jestem w stanie tego przewidzieć i się przygotować. Tak wysokie rachunki plus kredyt sprawiają, że ta inwestycja zupełnie mi się nie opłaca. Czuję się nieźle oszukana” – dodała. Kobieta ostatecznie wystąpiła o rozłożenie faktury na raty.
Sytuacja pani Eweliny nie jest odosobniona. Na naszych łamach opisywaliśmy przypadek pana Zdzisława, który o swoich problemach mówił podczas spotkania z Szymonem Hołownią w Pleszewie. „Jestem goły i wesoły” – powiedział pan Zdzisław, który pozbył się z domu „kopciucha”, bo zamontował pompę ciepła i fotowoltaikę. „Uwierzyłem, zaufałem rządowi polskiemu. Trzeba było wyrzucić kopciucha, to było najważniejsze, żeby otrzymać dotację. Zrobiłem to wszystko zgodnie z planem. Okazało się, że moje szczęście trwało tylko do momentu, gdy dostałem rachunek za prąd. Nogi się zatrzęsły, ziemia się zapadła. W tysiącach złotych muszę płacić za mój prąd” – powiedział mężczyzna. Sam montaż paneli kosztował go 50 tys. zł. Do tego doszedł koszt rachunków. „Jestem zrujnowany. Moja emerytura… tak jakbym nie miał jej przez pół roku. Wszystko jest na rachunki” – mówił. „Choroby zatok dostałem, żona ma nerwicę. Jak można z tym żyć? To jest normalne państwo demokratyczne? 70 lat przeżyłem, różne systemy, rządy, ale takiego świństwa, krzywdy ludzkiej nie zaznałem… Walczyłem o to państwo… byłem opozycjonistą…” – powiedział.
Autorstwo: MMP
Zdjęcie: bpn (CC0)
Na podstawie: Interia.pl
Źródło: NCzas.info
Jak kiedyś do armi brali to na bramie od strony wejścia wisiał napis „Witamy was” jak tylko człowiek przeszedł przez tą bramę i się odwrócił to już pisało „Mamy was”.
pompa ciepła to wymiana 1kw prądu na 3kw ciepła. Proste do obliczenia rachunku za prąd. ekologicznego rachunku:) i planeta nie spłonie już jutro:) będziesz planet savior:)
Emeryt nie wytrzymał. Pokazał rachunki marszałkowi Sejmu. Hołowni zrzedła mina
https://www.youtube.com/watch?v=gTEvLZHeCWM
Jakiekolwiek promocje od państwa służą łapaniu naiwnych
– naście lat temu – kotły na olej opałowy – jak już nałapali to zwiększyli cenę , akcyzę , zaostrzyli przepisy zwiększając koszty transportu.
– naście lat temu – instalacje LPG do aut – jak wyżej
– kilka lat temu, dofinansowanie do wymian kopciuchów na kotły gazowe – jak wyżej
– ostatnie lata, fotowoltanika i pompy ciepła. Wywalasz kupę kasy na instalację a ludowa ojczyzna odkupuje ten prąd za ~kilkanaście procent wartości a odsprzedaje następnie w normalnej taryfie jak go używasz. W dodatku pompy ciepła muszą być właściwie dobrane a dom docieplony, inaczej pompa odpali grzałkę i będzie grzała głównie prądem – wówczas rachunki są makabryczne. O późniejszych kosztach utylizacji tego sprzętu nawet nie wspomnę bo nie wiadomo ile one będą wynosić.
Nabijanie obywateli w butelkę to fundament budżetu naszej ludowej ojczyzny.
@emigrant001 – „pompa ciepła to wymiana 1kw prądu na 3kw ciepła”, no nie 3kW, a raczej 4 do 5kW ciepła.
Instalacja pompy ciepła ma sens jedynie w przypadku bardzo dobrze wyizolowanych termicznie budynków. Przy słabej izolacji cieplnej te urządzenia żrą energię jak smoki. Podejrzewam (nie podano informacji w artykule), że w obu przypadkach budynki nie posiadają zbyt dobrej izolacji termicznej, stąd kosmiczne rachunki, w takich przypadkach zużycie energii pompy ciepła niewiele się różni niż gdyby były to elektryczne grzejniki olejowe!
Tysiące ludzi ma w swoich domach pompy ciepła i sobie chwalą. Jest czysto i wygodnie, no i nie ma smrodu z kominów.
Żadnych dotacji, dopłat, dofinansowania, żadnych promocji – ani rządowych ani eurokołchoźniczych. To wszystko ma tylko jeden cel – pchnąć ludzi w kierunku w jakim sobie globaliści i euro-oszołomstwo życzą a potem uzależnić ich i doprowadzić do ruiny.
@MrMruczek częściowo masz rację:)
Mitsubishi około 5kw
LG raczej 4 kw
Chińszczyzna 3 kw
Emigrant – na jakiej podstawie twierdzisz że średnioroczny COP mitsubishi to 5 a lg to 4?
Panele w Polsce = utopia! W miesiącach letnich i około letnich produkcja jest największa, czyli wtedy gdy potrzebujemy najmniej energii. Zimą i w miesiącach około zimowych – produkcja najmniejsza albo prawie żadna, wtedy gdy potrzebujemy energii najwięcej. Po drugie wysoce niekorzystne ceny przy oddawaniu energii i wysokie gdy chce się ją kupić. Kolejną przeszkodą są przestarzałe i niewydolne sieci energetyczne – niepozwalające na odbiór produkowanej w ten sposób energii od indywidualnych źródeł. Kolejnym są dotacje (z naszych podatków), które nie robią NIC więcej jak tylko podbijają cenę tych urządzeń. Być może mają i one jakiś tam potencjał np. w Afryce, południowych Włoszech, południowej Hiszpanii, Portugalii, … ale NIE w Polsce. Kto miał chociaż 3-kę w szkole, to będzie rozumiał czym jest nasłonecznienie w stosunku do szerokości geograficznej. Innymi słowy – nie tędy droga.
Ludzie! po co te dyskusje! Tu chodzi tylko i WYŁĄCZNIE o zrujnowanie ludzi i odebranie im w ten sposób majątków! To jest jedyny cel tych ,,eko wariactw,, Nie masz mieć NIC! Tylko wypożyczać. Od chałupy, po szczoteczkę do zębów….
> Kolejnym są dotacje (z naszych podatków), które nie robią NIC więcej jak tylko podbijają cenę tych urządzeń.
A jak już ludzie wydadzą ciężko zarobione pieniądze pozwalając zarobić mafii wciskającej fotowoltaikę do akcji wkracza państwo wprowadzając opodatkowanie instalacji i eurokołchoz z certyfikatami sprawności energetycznej.. nietrudno wyobrazić sobie co się będzie działo za kilka/kilkanaście lat.
3 kW, 4 kW, 5 kW, a tymczasem spalenie 1 kilograma najgorzej jakości węgla kamiennego dostarcza około 6.8 kWh energii cieplnej. Co wychodzi wiec taniej? 2 kWh energii elektrycznej zamienione pompą cieplną na 6 kWh energii, czy kilogram węgla?
To nie ma prawa się zwrócić! Nawet posiadając własne solary, bo nie ma takiej ilości akumulatorów możliwych do zmieszczenia w domu, by zmieścić tam równowartość tony węgla na zimę, gdy solary są niewydajne.
Rozwiązaniem przyszłościowym mają być dla nas panele fotowoltaiczne produkujące wodór.
Latem produkcja, zimą spalanie. Dobrze termoizolowany dom spali 1-2 kg dziennie. Potrzeba wyprodukować ok 300 kg na rok.
Już teraz powstają piece potrafiące spalać 30% mieszankę wodorową (a taką jesteśmy w stanie dość łatwo produkować) nawet w Polsce (Termet). Panele produkujemy w Europie. Zbiorniki nadal są problemem, ale trwa rozwiązywanie. Znawcy mówią, że przełom nastąpi w ciągu max 5-10 lat.
> Dobrze termoizolowany dom spali 1-2 kg dziennie.
@MasaKalambura, niestety nie masz racji. W życiu na ogrzanie dobrze izolowanego domu nie starczy 2 kilogramy wodoru srogą zimą. Chyba, że domem nazywasz 11-metorwą klitkę (tzw. nową kawalerkę) na wzór więzienia a nie domu.
To z czym się zgodzę – wodór jest prościej gromadzić niż energię elektryczną w akumulatorach. Jednak wodór przenika przez wiele metali a właściwie przez wszystkie, tylko prędkość ucieczki przez niektóre z nich jest bardzo powolna. To nie jest wzór bezpieczeństwa.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Krucho%C5%9B%C4%87_wodorowa
Na koniec dodam jeszcze, że gdyby się okazało, że taki sposób ogrzewania domu w zimę jest wydajny (dzięki zapasom wodoru), to BlackRock i Vanguard wymyślą odpowiednie podatki by stało się to nieopłacalne, a ЄС je grzecznie wdroży by upodlić życie ludziom.
> Rozwiązaniem przyszłościowym mają być dla nas panele fotowoltaiczne produkujące wodór.
Jedynym przyszłościowym rozwiązaniem jest wyjście z eurokołchozu i wymiana rządów na realizujących polskie interesy narodowe a nie cudze.
A na początek odrzucenie Zielonego Wału.
Problemem jest niedoinformowanie czy też skrajna głupota 90% społeczeństwa. Taki motłoch można nieładnie mówiąc orżnąć na wiele sposobów, czy to kredytem, czy przetworzoną żywnością z niemieckiego sklepu, czy systemem edukacji, czy też, jak w artykule, wizją taniego ogrzewania. Jeśli powyżej są ze 2 osoby samodzielnie myślące, to bez zbędnych wyjaśnień wiedzą o co chodzi, leming tego nie pojmie nigdy, i będzie się wykłócał „o rację”. Wiadomym jest że taki nowobudowany (z głową) dom(ek) ma skrajne zapotrzebowanie na moc do ogrzewania ~15W/m3, budynek starego typu będzie miał wielokrotność tej liczby, przyjmijmy x2-3-4, do tego jest wyposażony w niewielkie powierzchnie grzewcze w postaci grzejników, a nie całej płyty podłogowej. Zatem urządzenie grzewcze niskotemperaturowe jest zmuszane do pracy w nieefektywnym zakresie wysokich temperatur na zasilaniu a dodatkowo musi wytworzyć 2-4X więcej mocy. Finalnie zużyje „prądu” nie za 1500zł a za … 7000 a nawet 12.000. Sam ustawodawca nawet tutaj nie nabroił a osoby zachęcające do owych dofinansowań, zwykle niedoinformowane gminy pełne tłuków oraz zachłanni sprzedawcy pomp i fotowoltaiki, przebicia mieli przyjmijmy 30-50%. Dodatkowo – kiedy taka gmina organizuje spotkanie informacyjne, to przychodzi np 5 osób, reszta „nie ma czasu” albo „wie lepiej od szwagra/kolegi/słyszała w autobusie”. Zawsze jest tak samo, przemądrzali, zachłanni, ciągle niezadowoleni i nie wyciagający żadnych wniosków ze swych poprzednich porażek.
> Zawsze jest tak samo, przemądrzali, zachłanni, ciągle niezadowoleni i nie wyciagający żadnych wniosków ze swych poprzednich porażek.
Na razie to Rezylianie pięknie ssą, bo widać, że BlackRock może okłamać, że prąd tani, może okłamać że jest plandemia, może okłamywać co do tego co dzieje się na świecie (patrz skorumpowane media). A rezylianie dalej rezylientnie z tego korzystają nie wyciągając żadnych wniosków i tkwiąc cały czas w tele-ekranach przyklejeni do szybeczki szpiegusia smartfona.
Oni się już nie obudzą. Oni umrą wykonując polecenia smartfona.
> Problemem jest niedoinformowanie czy też skrajna głupota 90% społeczeństwa.
Problemem jest to, że oprócz tego że oszukują namolni „wciskacze fotowoltaiki” oszukują też firmy energetyczne no i (najważniejsze) – oszukuje państwo zmieniając zasady gry w jej trakcie i biorąc stronę złodziei. W tej nieprzewidywalnej rzeczywistości trudno jest mieć pretensje do ludzi że są niedoinformowani, w końcu nie każdy musi się znać na fotowoltaice czy wiedzieć co to jest delta T.
Problemem jest to że ludzie są SYSTEMOWO wpychani w rozwiązania na których można tylko stracić.
> oszukują namolni „wciskacze fotowoltaiki”
TAK Katarzyno. Ludzie się nie znają i można im wszystko wcisnąć, i tacy „przedsiębiorcy” na tym żerują. Systemowi pewnie jest to na rękę, sprzedawca i monter zapłacą podatki, klient wyciągnie oszczędności lub zaciągnie pożyczkę, będzie biedny, będzie miał problem, będzie chaos, ale przecież nie o ład i porządek tutaj chodzi.
Resztę opisałem. A tematyka ta jest mi doskonale znana. Znam właścicieli takich firm, znam te urządzenia, itd.