Liczba wyświetleń: 716
Od 1 stycznia 2025 roku w Mediolanie obowiązuje całkowity zakaz palenia tytoniu w otwartych przestrzeniach publicznych, w tym na ulicach. Nowe przepisy są rozszerzeniem regulacji wprowadzonych w 2021 roku, które obejmowały zakaz palenia na przystankach, w parkach, na skwerach, cmentarzach oraz terenach sportowych.
Celem wprowadzenia zakazu jest ochrona zdrowia publicznego oraz walka z zanieczyszczeniem powietrza. Według władz miasta, palenie tytoniu przyczynia się do emisji pyłów zawieszonych, stanowiących około 7% smogu w Mediolanie.
Zakaz nie dotyczy papierosów elektronicznych, które nadal można używać w miejscach publicznych. Osoby łamiące nowe przepisy muszą liczyć się z grzywnami w wysokości od 40 do 250 euro.
Wprowadzenie zakazu spotkało się z mieszanymi reakcjami mieszkańców i turystów. Zwolennicy podkreślają korzyści zdrowotne i ekologiczne, podczas gdy przeciwnicy uważają, że ogranicza to ich wolność osobistą.
Mediolan jest pierwszym miastem we Włoszech, które wprowadziło tak rygorystyczne przepisy antynikotynowe. Władze miejskie mają nadzieję, że inne miasta pójdą w ich ślady, przyczyniając się do poprawy jakości powietrza i zdrowia publicznego w całym kraju.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
To akurat popieram. Gdzie nie przejdziesz to smród papierochów…Szkoda że nie u nas…
> Zakaz nie dotyczy papierosów elektronicznych, które nadal można używać w miejscach publicznych.
No tak, bo wiadomo, dym z tego czegoś (nie nazywajmy tego papierosem bo nim nie jest) zawierajacy m.in. toksyczne metale ciężkie wcale a wcale środowiska nie zanieczyszcza. A śmierdzi to jeszcze gorzej niż papieros.
Trochę przesiaduję w restauracjach, więc się wypowiem. Generalnie bardzo mało osób obecnie pali, rzadko spotykam kogoś z papierosem, najczęściej stare wymalowane lafiryndy. Kiedyś czasami zwracałem im uwagę, oczywiście były opryskliwe, jak to baby, próbują być najmądrzejsze od kiedy dostały prawa wyborcze. W połowie przypadków osoby, głównie mężczyźni lub pary, wychodzą palić pod kosz na śmieci, zwykle na deptaku/ulicy. Natomiast przestało mi to przeszkadzać, czasami chętnie się zaciągnę, przypominając sobie stare dobre imprezowe czasy. Czasami tęsknię za paleniem, pierwsze przyjaźnie na studiach zawiązywało się „na fajce”. Obecnie to problem o randze cen masła czy zakrętek do plastikowych butelek = problem nieistniejący.