Media społecznościowe tylko od 16 roku życia i po weryfikacji?

Opublikowano: 27.04.2025 | Kategorie: Prawo, Publikacje WM, Telekomunikacja i komputery, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1170

Na szwajcarskiej platformie petycyjnej „Campax” trwa właśnie zbiórka podpisów pod petycją „Chrońmy nasze dzieci – lajkowanie to nie prawo dziecka. Media społecznościowe dopiero od 16 roku życia”. Jej głównym celem jest wprowadzenie ustawowego zakazu korzystania z platform takich jak „Instagram”, „TikTok”, „YouTube” czy „Snapchat” dla dzieci poniżej 16. roku życia.

Inicjatywa, której twarzą stała się posłanka Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP) Nina Fehr Düsel, ma – według autorów petycji – chronić zdrowie psychiczne dzieci, zapobiegać uzależnieniom i wspierać ich rozwój społeczny. Jednak według krytyków, pomysł ten niesie ze sobą niebezpieczne konsekwencje dla wolności w internecie i może otworzyć drzwi do cyfrowego nadzoru.

Petycja postuluje wprowadzenie ustawowej granicy wiekowej 16 lat dla korzystania z platform społecznościowych, obowiązkową weryfikację wieku użytkowników według państwowych wytycznych oraz opracowanie ogólnokrajowej strategii edukacji medialnej i profilaktyki.

Krytycy ostrzegają, że realizacja tych postulatów oznaczałaby konieczność powszechnej rejestracji użytkowników na stronach społecznościowych po weryfikacji tożsamości (np. za pomocą dowodów osobistych, paszportów, systemów e-ID a nawet technologii biometrycznych). To z kolei może doprowadzić do końca anonimowości w sieci i stworzenia infrastruktury nadzoru, która pod pretekstem ochrony dzieci uderzy w dorosłych. „To byłby koniec wolnego internetu” – komentują eksperci. „Każdy, kto nie będzie chciał się zidentyfikować, zostanie wykluczony z przestrzeni cyfrowej”.

Pojawiają się również zarzuty o ograniczenie praw rodziców do samodzielnego decydowania o cyfrowym wychowaniu swoich dzieci. Wprowadzanie odgórnych regulacji miałoby w praktyce przenieść odpowiedzialność z rodziny na państwo i duże koncerny technologiczne.

Obawy budzi również fakt, że raz wdrożona infrastruktura weryfikacji wieku może łatwo zostać rozszerzona na inne obszary internetu – fora dyskusyjne, gry online, a nawet komentarze na portalach informacyjnych. To byłby koniec anonimowego przeglądania treści, dzielenia się niepopularnymi światopoglądowo poglądami, czy działalności dziennikarzy-sygnalistów obawiających się o swoje bezpieczeństwo. Takie zmiany mogą stanowić pretekst do przyszłego ograniczania wolności słowa i dostępu do informacji, a wszystko to w imię „dobra dzieci”.

Choć nikt nie podważa, że media społecznościowe mogą negatywnie wpływać na psychikę młodocianych użytkowników, to według wielu ekspertów, lepszym i możliwym do realizacji pomysłem jest rozwój edukacji medialnej, wzmacnianie roli rodziców i uczenie dzieci krytycznego myślenia, a nie tworzenie centralnie zarządzanego infrastruktury cyfrowej kontroli społeczeństwa. „Jeśli naprawdę chcemy chronić dzieci, musimy wspierać rodziny, a nie je zastępować” – podsumowują krytycy. „Wolność w sieci to fundament demokratycznego społeczeństwa. Nie można jej poświęcać w imię pozornych rozwiązań”.

Autorstwo: Aurelia
Na podstawie: UncutNews.ch
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI: , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

7 komentarzy

  1. KubaD. 27.04.2025 11:02

    Wg mnie dobrze, że ludzi od dziecka będą przyzwyczajać do rejestracji w internecine.
    Zniknie armia trolli, hejterów i pseudo recenzji produktów.
    Jak nie masz nic do ukrycia to nie będziesz mieć nic przeciwko temu, żeby się zweryfikować w mediach społecznościowych.
    W sklepie internetowym czy banku nie jesteś Gal Anonim i żyjesz?

  2. adm. Maurycy Hawranek 28.04.2025 07:04

    Każdy kij ma dwa końce. Z jednej strony anonimowość to ryzyko nieprzemyślanych komentarzy (hejtu etc.), a z drugiej to gwarancja wolności słowa dla osób z niepopularnymi poglądami, którym grozi wykluczenie społeczne i przemoc lub prześladowania ze strony osób, którym te poglądy nie będą się podobały, lub sygnalistów, którzy mają ważne informacje do ujawnienia, których pod swoim imieniem i nazwiskiem by nie ujawnili ze strachu przed zemstą i utratą życia.

    Tylko ludzie naiwni wierzą w zapewnienia, że nic ci nie grozi, jeśli nie masz niczego do ukrycia. Właśnie jak nie masz nic do ukrycia i to ujawnisz, można spotkać się z prześladowaniami, czy to bliskich i znajomych lub sąsiadów, czy to służb specjalnych, które na zlecenie rządu będą niszczyć sygnalistów, by ukryć swe knowania i przestępstwa.

    Likwidacja anonimowości to bardzo zły pomysł, bo nie żyjemy w świecie idealnym, w którym wszyscy ludzie u władzy są prawi. Wręcz przeciwnie, ludzie u władzy to kłamcy i oszuści, którzy są w stanie nasyłać policję na krytyków.

    Utrata anonimowości miałaby sens tylko w idealnym społeczeństwie, które potrafi słuchać gorzkich słów krytyki, szanując i nie nękając osób, które je wygłaszając. Ale idealnych społeczeństw nie ma, w każdym ścierają się ze sobą jakieś poglądy. A najgorsza jest fałszywa moralność, gdy ludzie oceniają innych ludzi nie przez pryzmat tego, czy są szczęśliwi i czy wyrządzili jakieś realne szkody, ale czy obserwatorowi-krytykowi zachowanie tych ludzi się podoba czy nie (np. może sugerować urojone „szkody”, jak np. „obraza moralności”, „naruszenie ładu społecznego” itp., choć osoby te nie wyrządziły żadnych szkód materialnych i nikogo nie skrzywdziły), o mentalności Kalego (czyli hipokryzji) nie wspominając. Ludzie dla siebie chcą wolności i praw człowieka, a dla innych niewolnictwa i podporządkowania się.

    Anonimowość jest potrzebna, jeśli społeczeństwo ma ewoluować. Brak anonimowości oznacza stagnację (a nawet regresję) i utrwalanie istniejącego porządku świata, z powodu likwidacji oddolnej krytyki. Bo ludzie będą się bali publicznie zabierać głos, by zwrócić uwagę na coś złego, ze strachu przed represjami, szykanami i przemocą. Przypomnijcie sobie sprawę dr. Ratajczaka, którego zabił seryjny samobójca, bo pod własnym imieniem i nazwiskiem, a nie anonimowo, szerzył poglądy uderzające w syjonistów.

  3. pikpok 28.04.2025 07:32

    @ Admin, niby racja, ale właśnie dzięki temu, że dr. Ratajczak był osobą publiczną można wyciągać wnioski kto może stać za jego śmiercią – a było takich ,,samobójstw” w ostatnich 30-latach sporo o dziwo . I tylko ,,świnie przy korycie” i ,,tresowane małpy” mogą być jeszcze zadowolone.

  4. adm. Maurycy Hawranek 28.04.2025 11:04

    I co z tego, że można wyciągać wnioski, jeśli brak anonimowości pozbawił go życia. Życia mu nie wrócisz, a brak anonimowości odstraszy ludzi przed krytykowaniem syjonistów. Życie zmieni się na gorsze, bo wolność słowa zastąpi autocenzura. To nic dobrego.

    Globaliści chcą zlikwidować resztki anonimowości, by łatwiej namierzać krytyków i likwidować oddolny opór społeczny. Za pomocą realnych represji i terrorem. Kto pochwala likwidację anonimowości, ten pochwala totalitaryzm i likwidację wolności słowa.

    „Kto rezygnuje z wolności dla bezpieczeństwa, nie zasługuje ani na wolność, ani na bezpieczeństwo” – powiedział kiedyś Benjamin Franklin. Wolność słowa to najważniejsza wolność spośród wszystkich wolności, bo ona napędza pozostałe wolności. Bez wolności słowa niczego nie zdziałasz dla wolności. Np. nie uwolnisz z więzienia osób niesłusznie uwięzionych, bo będziesz się bał podnosić ten temat ze strachu, że też trafisz za kratki. Po jednej stronie mamy rząd i podległe mu aparaty represji, z drugiej strony wolność słowa, która może powiedzieć im „stop”. Gdy rząd obierze nam wolność słowa, nie będzie można mówić już „stop”, bo kto tak powie, stanie się ofiarą rządu, a inni zamilkną ze strachu.

    Szanujmy wolność słowa, bo można ja łatwo stracić, z dnia na dzień. Jej odzyskanie jest o wiele trudniejsze i trwa latami, a nawet dekadami.

  5. niecowiedzacy 28.04.2025 11:22

    Co można sądzić o stronach internetowych z ekstra podchwytliwymi tytułami, gdzie zanim cokolwiek dasz radę przeczytać musisz się najpierw zarejestrować i podać wszystkie dane internetowe i osobiste. Ja takie strony omijam bo to jak kupowanie kota w worku. Argumentuję to tym iż jak wchodzę do jakiegoś sklepu to póki co nikt nie każe mi się rejestrować. Podobnie jest z czytaniem gazet, wydawnictw, książek itp. Co innego jeśli zamierzam publikować jakieś treści ale moim zdaniem wystarczyło by podać adres internetowy.

  6. pikpok 28.04.2025 12:51

    System i tak doskonale wie kto jest kim – wiedzą o nas więcej niż możemy sobie wyobrazić dzięki ,,IoT”, my natomiast nie mamy pojęcia z kim wymieniamy poglądy, może to być opłacany troll, a obecnie nawet AI.
    https://www.gazetaprawna.pl/firma-i-prawo/artykuly/9779956,wpisy-na-facebooku-i-instagramie-jednak-nakarmia-sztuczna-inteligencje.html
    Traktują nas jak ,,bydło hodowlane”.

  7. pikpok 28.04.2025 13:04

    Wielu sprzedało swoją wolność za przywileje.
    Kult ,,Po co wolność”, wersja koncertowa z Opola
    https://www.youtube.com/watch?v=diDLKpe1EAU

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.