Liczba wyświetleń: 1061
Wenezuela od dawna zmaga się z ciężką biedą i głodem oraz masową emigracją ludności, ale teraz władze mają kolejny poważny powód do obaw. Media podają, że żołnierze masowo dezerterują i uciekają do Brazylii i Kolumbii.
Dokładna liczba uciekinierów nie jest oficjalnie znana, ale dezercja jest tak powszechnym problemem w wenezuelskiej armii, że rząd stara się wypełnić lukę członkami milicji boliwariańskiej i żołnierzami na emeryturze. Na ucieczkę z kraju decydują się nie tylko zwykli żołnierze, ale także wysocy rangą wojskowi. Co więcej, armia masowo składa wnioski o przejście na emeryturę.
Masowa dezercja jest dla Wenezueli wielkim problemem. 20 maja odbędą się wybory prezydenckie, a tamtejsze prawo wymaga, aby wojsko nadzorowało przebieg wyborów w całym kraju i pilnowało maszyn do głosowania oraz materiałów wyborczych.
Szacuje się, że w ciągu dwóch lat z Wenezueli wyemigrowało ponad milion mieszkańców. Skoro nawet żołnierze decydują się na ucieczkę to znaczy, że sytuacja w kraju musi być naprawdę ciężka. Dezercja powoduje, że Wenezuela staje się coraz mniej bezpieczna.
Stany Zjednoczone i organizacje w Wenezueli oświadczyły, że nie mają zamiaru uznawać wyników nadchodzących wyborów prezydenckich. Opozycja zapowiedziała bojkot. Możliwe, że 20 maja dojdzie do poważnych zamieszek i istnieje pewna szansa, że wybuchnie nawet wojna domowa. Ludzie zmęczeni katastrofalną sytuacją humanitarną mogą powiedzieć „dość”, zaś po ich stronie może stanąć wielu dezerterów, którzy tego dnia zapoczątkują przewrót.
Autorstwo: John Moll
Na podstawie: Bloomberg.com
Źródło: Strajk.eu
Czy staniemy się kolejną Wenezuelą czy Syrią? Już niedługo Michael Bloomberg będzie do spółki z NYT obwieszczał światu, że pożogi które naiwedzają Polskę, są karą za Holokaust.