Liczba wyświetleń: 1700
Koalicja „większości prezydenckiej” Ensemble!, kierowana przez partię prezydenta Francji Emmanuela Macrona, obiecuje 100 euro wszystkim Francuzom, którzy zagłosują na jej kandydatów w wyborach parlamentarnych zaplanowanych na 30 czerwca i 7 lipca.
Użytkownicy sieci społecznościowych zauważyli nietypową reklamę na stronie internetowej koalicji prezydenckiej Ensemble-24.fr. Witryna „Ensemble!” przedstawia listę kandydatów tzw. większości prezydenckiej, nad którą znajduje się wezwanie do pójścia do urn 30 czerwca i 7 lipca.
Strona proponuje Francuzom oddanie głosu na kandydatów „większości prezydenckiej” i otrzymanie premii, określonej jako „premia Macrona”, o wartości 100 euro. Zgodnie z instrukcjami strony, premia Macrona zostanie wypłacona osobom, które 30 czerwca zagłosują na kandydatów „większości prezydenckiej” i prześlą swój numer ubezpieczenia społecznego na adres e-mail podany na stronie. W zależności od statusu danej osoby (pracownik, student, emeryt, bezrobotny itp.), płatności będą dokonywane przez urzędników publicznych i organizacje zgodnie z opracowanym harmonogramem.
Przypomnijmy, że Emmanuel Macron ogłosił rozwiązanie Zgromadzenia Narodowego po tym, jak podczas ostatnich wyborów europejskich skrajnie prawicowa partia Marine Le Pen, Rassemblement National, pokonała inne francuskie partie. Według Bloomberga popularność Emmanuela Macrona spada. Najnowsze sondaże wykazały, że partia Marine Le Pen prowadzi z 35%, a koalicja prezydencka zajmuje trzecie miejsce z 21%.
Wygląda na to, że jeśli Macron podjął tak desperacki krok i dosłownie próbuje kupić głosy wyborców, to sprawy mają się naprawdę źle dla jego partii.
Źródło zagraniczne: FranceEncolere.fr
Źródło polskie: BabylonianEmpire.wordpress.com
Nie dość że kradną to jeszcze wyłudzają dane osobowe, czy można bardziej bezczelnie? Pytanie retoryczne rzecz jasna..
Swoją drogą ciekawe co na to RODO.
Demokratura pełną gębą. Czy tam mają jeszcze atrybut «tajne» przy tych swoich wyborach? Jak sprawdzane jest na kogo zagłosowali?
Kupowanie głosów tak beszczelnie – gorzej niż w Cambridge Analytica.
> Swoją drogą ciekawe co na to RODO.
Jak to co? PoroniODO, skoro żądanie danych biometrycznych na Dziurkach™ (MS Teams, Google Meat) nic nie przeszkadza UODO ani PIP
Do UODO nie pisałam, ale do PIP owszem – nie uważają za dyskryminację odrzucenia kandydatury bez sfilmowanej twarzy przez Dziurki™, nawet gdy od razu podziękowano w reakcji na odmowę filmowania (pracodawca warszawski, w tym samym mieście co ja, nie umożliwiał spotkania w biurze). Jakby ktoś pytał – PIP warszawski.