Londyńczycy walczą z ULEZ

Opublikowano: 22.06.2024 | Kategorie: Prawo, Wiadomości ze świata

Liczba wyświetleń: 1906

Londyn, miasto pełne kontrastów, staje w obliczu nowego wyzwania, które dzieli jego mieszkańców niczym miecz. Rozszerzenie strefy Ultra Low Emission Zone (ULEZ), mającej na celu poprawę jakości powietrza, wywołało burzliwą reakcję części społeczeństwa, prowadząc do eskalacji konfliktu na ulicach. Grupy aktywistów, określane mianem „Blade Runners”, podjęły się desperackiej walki z systemem ULEZ, sabotując sieć kamer monitorujących, niszcząc je metodycznie.

Przecinanie kabli, malowanie obiektywów, a nawet całkowite usuwanie urządzeń — to tylko niektóre z metod stosowanych przez tych anonimowych bojowników. Ich działania, choć kontrowersyjne, zyskują uznanie wśród części mieszkańców, którzy widzą w nich bohaterów broniących się przed niesprawiedliwymi regulacjami.

Incydenty te nie tylko generują znaczące koszty dla władz miejskich, ale także podważają skuteczność samego programu ULEZ. Wprowadzony, aby zmniejszyć zanieczyszczenie powietrza, rozszerzenie strefy miało objąć dodatkowe obszary, umożliwiając pięciu milionom londyńczyków oddychanie czystszym powietrzem. Jednak akty sprzeciwu społecznego stawiają pod znakiem zapytania realizację tych celów.

Sytuacja stawia przed władzami miejskimi trudne wyzwanie. Z jednej strony muszą one zwiększyć zabezpieczenia kamer ULEZ i skutecznie egzekwować przepisy, z drugiej zaś unikać dalszego zaogniania konfliktu społecznego. Transport for London (TfL) podejmuje działania, takie jak montaż kamer w metalowych skrzynkach i zwiększenie liczby patroli policyjnych, ale wydaje się, że problem narasta.

Burmistrz Londynu, Sadiq Khan, stoi na stanowisku, że rozszerzenie ULEZ jest niezbędne dla zdrowia publicznego i poprawy jakości powietrza. Podkreśla, że decyzja ta była trudna, ale konieczna dla ochrony mieszkańców. Jednak przeciwnicy ULEZ, organizując protesty i blokując ruch na M25, dają wyraz swojemu niezadowoleniu, twierdząc, że program ten nieuczciwie obciąża kierowców i lokalne biznesy.

Londyn, miasto pełne sprzeczności, staje przed dylematem: jak pogodzić potrzebę ochrony środowiska z oczekiwaniami i obawami społeczeństwa? Czy uda się znaleźć kompromis, który zadowoli wszystkie strony? Czy też konflikt ten będzie eskalował, stawiając pod znakiem zapytania przyszłość inicjatyw mających na celu poprawę jakości powietrza w stolicy Wielkiej Brytanii?

Źródło: ZmianyNaZiemi.pl

image_pdfimage_print

TAGI: , , ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. emigrant001 22.06.2024 11:12

    „rozszerzenie ULEZ jest niezbędne dla zdrowia publicznego i poprawy jakości powietrza.” niezły żart z rozumu:) bo bez ULEZ powietrze będzie trujące:)

  2. Katarzyna TG 22.06.2024 12:08

    Ale jednocześnie te same pojazdy które nie mogą wjechać do strefy ULEZ (od razu mi się przypomina „Limes Inferior”) bo „trują” mogą do niej wjechać za jedyne 14,50 funta dziennie i wtedy wszystko jest spoko. Powinni jeszcze pomyśleć nad jakimś sprytnym abonamentem :))

    Tak, konflikt będzie eskalował – do czasu aż mieszkańcy wyrwą pana Khana z korzeniami i wywiozą na taczce tam gdzie jego miejsce.

  3. emigrant001 22.06.2024 19:19

    @Katarzyna TG
    🙂

  4. manriusz 22.06.2024 20:16

    Mieli szansę na zmiany kilka tygodnii temu. Było głosowanie i wybory na mere Londynu. Ponownie go wybrano. Po co więc ten krzyk? Mer wie jak robić PR i palić publiczną kasę.

  5. niecowiedzacy 22.06.2024 22:00

    Brytyjczycy to tacy trochę niepraktyczni ludzie i oprócz cechy niepoddawania się nawet w najgorszych okolicznościach, mają cechę zbytniego komplikowania sobie życia. Zamiast zafundować sobie tramwaje i trolejbusy które kopcą ale pośrednio bo w elektrowni z dala od Londynu. Fundują sobie nieżyciowe przepisy które można za odpowiednią opłatą ominąć.

  6. Admin WM 23.06.2024 08:59

    Wątpię. Myślę, że to celowy plan, aby zubożyć społeczeństwo. Z jednej strony zmusić do elektryków, które są droższe, z drugiej strony zwiększać koszty korzystania z aut spalinowych. To taki sam plan, jak z normami energetycznymi dla budynków, tylko na mniejszą skalę.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.