Liczba wyświetleń: 1234
Chodzi o biuro poselskie Beaty Kempy w rodzinnym Sycowie, które padło ofiarą podpalenia przez nieznanego sprawcę 12 grudnia około 2.00 w nocy. Minister ma powody do niepokoju.
Atak nie był aktem pospolitego wandalizmu. Sprawca zostawił Beacie Kempie wiadomość. Na elewacji budynku znaleziono tajemniczy napis: „H-7102 21.21. CALIFOR UBER ALES NIE”. „California Uber Alles” to tytuł piosenki punkowego amerykańskiego zespołu Dead Kennedys z lat 1970. Reszta, jak możemy się domyślać, jest datą wydarzenia, zapisaną wspak. A „H”? Może to inicjał sprawcy? Śledczy mają wciąż za mało danych, aby stwierdzić coś na pewno.
„Wrzucono do środka pojemnik z łatwopalną cieczą. Na razie wciąż trwają tam czynności pod nadzorem Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu. Jednak prawdopodobnie śledztwo w tej sprawie przejmie Wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu” — powiedział Polskiej Agencji Prasowej prokurator Piotr Kowalczyk. Straty jak na razie wyliczono na 7 tysięcy złotych. Jednak bardziej niepokojące zdaje się to, że napastnikowi ewidentnie chodziło o to, żeby sterroryzować polityczkę PiS.
Oczywiście prawicowe media sprawą żyją i tworzą narrację, jakoby ktoś usiłował bezpośrednio zamachnąć się na życie posłanki. Na stronie internetowej TV Republika nagłówek informuje: „Chcieli podpalić Beatę Kempę!”; natomiast portal Niezależna.pl (portal „Gazety Polskiej”) pyta retorycznie: „Podpalono biuro poselskie minister Beaty Kempy! Czy antyrządowy obłęd ma jeszcze jakieś granice?”.
Tak naprawdę, oprócz psychologicznego wymiaru zastraszenia, który jest rzeczywiście przykry, cała akcja miała wymiar niegroźny. „Drzwi uległy zniszczeniu, do środka pomieszczenia również wrzucono plastikowy pojemnik. Na szczęście pożar nie rozprzestrzenił się i szybko został ugaszony. Zgłoszenie dostaliśmy o 1.55 w nocy” — powiedział dyżurny Jarosław Kwieciński z komendy Powiatowej Straży Pożarnej w Oleśnicy. Również rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Małgorzata Kalus nie zdradzała objawów paniki.
Z pewnością jednak wydarzenie to urośnie za chwilę do rozmiarów legendy, podobnej do tej z października 2010 roku, kiedy szaleniec z pistoletem w ręku zaatakował pracowników biura poselskiego PiS w Łodzi. Ryszard Cyba, który ostatecznie został skazany na dożywocie, podczas procesu przyznał, że „bardzo chciał zabić kogoś z PiS”. Jednak ustalenia śledczych potwierdziły, że wcześniej planował także atak na posłów SLD, a możliwe, że również na Stefana Niesiołowskiego.
Media sprzyjające PiS do tej pory wspominają tę tragedię na dowód, że PiS jest ofiarą „przemysłu pogardy” i nienawiści ze strony opozycji. Incydent sycowski z pewnością dostarczy partii rządzącej nowych argumentów za wprowadzeniem kolejnych sankcji wobec obywateli. Mariusz Błaszczak i Jarosław Zieliński zyskali nowy pretekst, aby jeszcze bardziej zwiększyć inwigilację i kontrolę państwa.
Autorstwo: Antonina Świst
Źródło: pl.SputnikNews.com
sprawca nie zdążył napisać godziny
Swoją drogą to ataki pseudo-punkowców na pis się nasilają. W Jeleniej Górze odbył się bardzo ciekawy incydent z udziałem pseudo punkowego zespołu v/s senatora i posłanki pisu.
tak sie zastanwiam jacy to musza byc frustraci (glownie komuchy zyjace jak paczusie w masle dotychczas) lub miec wyprane glowki przez KODy, TVNy itp. sponsorowane manipulacje motlochem – zeby sie na takie czyny rzucac – na ktore nawet troglodyckie kibolstwo sie nie szarpnelo za czasow anty Tuskowych akcji ?
@ Cami
To tzw. ostry lewak.
Tacy są zdolni do jeszcze mocniejszych akcji. Jeżeli się zorganizują to będziemy mieli badermainchof