Koszt ropy naftowej w Iraku

Opublikowano: 15.04.2007 | Kategorie: Gospodarka, Polityka

Liczba wyświetleń: 724

Saddam Hussein mógł sprzedawać ropę naftową w ograniczonych ilościach, żeby nie mógł zagrażać demokracji w Izraelu, jak też za karę za to, że uwierzył ambasadorowi amerykańskiemu, że USA nie sprzeciwi się przyłączeniu Kuwejtu do Iraku. Ograniczenie produkcji ropy naftowej w Iraku spowodowało, że istniejące szyby zaspakajały bardzo ograniczoną sprzedaż paliwa z Iraku na rynek zewnętrzny. Tak więc nowych szybów nie wiercono i nie wydawano pieniędzy na konserwację starych.

W tym stanie rzeczy dzienna produkcja 50 milionów standardowych beczułek ropy naftowej w Iraku, tak jak o tym mówił wice-prezydent Dick Chenney, wymagałaby miliardowych inwestycji, ze strony anglo-amerykańskiego przemysłu naftowego i miliardowych kosztów wojsk USA, dla zabezpieczenia szybów i rurociągów na terenie Iraku.

Teoretycznie zawarte układy z rządem marionetkowym w Bagdadzie mają zapewnić najkorzystniejszy na świecie układ eksploatacji rezerw ropy naftowej i gazu ziemnego Iraku przez korporacje międzynarodowe, głównie anglo-amerykańskie. Wykonanie tego układu jest tylko możliwe przy wojskowej dominacji w Iraku przez wojska Ameryki, które jednocześnie bronią interesów Izraela, którego konflikt z Arabami przyczynia się do coraz większych kosztów poskramiania muzułmanów.

Obecnie toczy się w Iraku kilka wojen naraz. Partyzantka sunnitów walczy przeciwko okupacji przez USA, natomiast inni sunnici walczą przeciwko rozmaitym milicjom i bojówkom egzekucyjnym szyitów. Jednocześnie Alkaida zwalcza marionetkowy rząd w Bagdadzie, chroniący się na terenie amerykańskiej ambasady fortecy, tak zwanej Strefie Zielonej. Sunnici również napadają na Strefę Zieloną a Sadryści, czyli liczni zwolennicy Muqtady al-Sadr’a, walczą przeciwko okupacji amerykańskiej od przedmieścia Sadr w Bagdadzie do miast Kufa i Nadżaf.

Żadna z walczących w Iraku grup arabskich, przeciwników osi USA-Izrael, nie pozwoli na realizacją mrzonek Chenney’a i anglo-amerykańskiej Wielkiej Nafty i na obcą eksploatację rezerw paliwa na terenie Iraku. Wątpliwe jest w tej sytuacji czy przemysł energetyczny będzie chciał w tak niebezpiecznych warunkach inwestować miliardy w szyby i rurociągi, zagrożone napadami i sabotażem partyzantów.

Wieloraki ruch oporu w Iraku nie zgodzi się na permanentne bazy amerykańskie, mimo podpisania umowy przez polityków („Status of Forces Agreement”), którzy spędzają więcej czasu w Londynie niż w Bagdadzie. Wygląda na to, że tylko zgoda na datę ewakuacji wojsk USA z Iraku może oszczędzić Amerykanom upokarzającej klęski, biorąc pod uwagę 14sto kilometrowy tłum miliona ludzi, który demonstrował przeciwko okupacji, na drodze z Kufa do Nadżaf, w czwartą rocznicę upadku Bagdadu w ręce wojsk USA.

Sadryści, jak teraz nazywają zwolenników Muqtady al-Sadr’a, wykazali marszem miliona ludzi, że kontrolują oni większość szyitów w Iraku. Kolonialne tradycje nie pozwalają tego widzieć i wycofać się rządowi Bush’a, podobnie jak Francuzi nie chcieli ustąpić w Algierze, a USA w Wietnamie, oraz naturalnie megalomani izraelscy w Palestynie.

Tymczasem plany są w toku, żeby podzielić Bagdad na 89 okręgów za drutami i z rogatkami, w których strażnicy będą sprawdzać przepustki i bronić „bezpiecznego środowiska” według kryteriów Pentagonu. Plan ten już jest przezywany „Gułagiem w Bagdadzie,” który ma być modelem kontrolowania dzielnic zbuntowanej biedoty wszędzie na świecie, gdzie tego wymaga globalizacja.

Bunt przeciwko gułagowi w Bagdadzie objawia się atakami na Zieloną Strefę, włącznie z salą zebrań parlamentu. Tymczasem cała służba w Zielonej Strefie, rekrutowana jest wśród miejscowej biedoty, podatnej na wywrotową propagandę. Natomiast parlament jest potrzebny, żeby dokończył ustawodawstwa w sprawie obcej eksploatacji rezerw energetycznych Iraku najdalej z końcem czerwca 2007.

Jeżeli to się nie stanie, USA ma w rezerwie „Saddama bez wąsów,” byłego premiera i „kata miasta Faludża,” Iyad’a Allawiego, którego głównym zadaniem będzie doprowadzenie do końca ustaw o obcej eksploatacji rezerw energetycznych Iraku.

Tymczasem w Syrii znacznie ponad milion Irakijczyków stworzyło „Małą Faludżę” dla sunnitów i kolonię szyitów w Sayyida Zaynab. Ludzie ci żyją na poziomie „czwartego świata,” gdzie ponad 60% ludzi jest bezrobotnych. Wszyscy uciekinierzy chcą końca okupacji i pacyfikacji. Bardzo prawdopodobną odpowiedzią neokonserwatystów będzie uruchomienie gułagu w Bagdadzie, którego koszt dla podatników amerykańskich będzie tylko częścią kosztu produkcji ropy naftowej w Iraku. Trzeba pamiętać że ropa naftowa z rezerw energetycznych w Iraku miała być zapłatą za koszta podboju i pacyfikacji Iraku według propagandy neokonserwatystów.

Źródło: Centrum Niezależnych Mediów Polska

image_pdfimage_print

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.