Kościoły stuningowane

Opublikowano: 15.01.2009 | Kategorie: Wierzenia

Liczba wyświetleń: 807

Socjolodzy i duchowni mówią o zmierzchy katolicyzmu w Europie Zachodniej. Jednym z objawów tego procesu jest zamienianie świątyń na inne miejsca użytku publicznego. Czy taka przyszłość czeka również polskie kościoły?

Na wystawie „Hotel Polonia. The Afterlife of Buildings”, prezentowanej w warszawskiej Galerii Zachęta jedna z prac przedstawia wizualizację sanktuarium w Licheniu w latach 50. XXI wieku. Jednak artysta nie przedstawia go jako kościoła, ale jako pływalnię poprzecinaną wzdłuż i wszerz kolorowymi zjeżdżalniami. Tym samym, autor prognozuje, że za kilkadziesiąt lat obiekty, takie jak licheńska bazylika, zmienią swoje przeznaczenie.

Nie jest to jednak tylko artystyczna interpretacja. Co prawda, w Polsce wyludnienie parafii to wizja dość odległa, ale na Zachodzie jest to jak najbardziej aktualny problem. W niektórych krajach Europy Zachodniej świątynie chrześcijańskie są przekształcane w puby, dyskoteki, pizzerie czy mieszkania.

„Jest coś niemal przygnębiającego w widoku ziejących pustką kościołów we Francji, odwiecznej pierwszej córy Kościoła, a jeszcze bardziej dotykają nas świątynie zamieniane na zachodzie Europy w galerie, puby, a nawet dyskoteki. Czyż ten poruszający widok nie jest świadectwem zdrady, jakiej dzisiejsza cywilizacja europejska dopuszcza się wobec Pana Jezusa?” – pisał niedawno w „Przewodniku Katolickim” Adam Suwart.

MNIEJSZA WIARA – MNIEJ KOŚCIOŁÓW

Warto się zastanowić, czy w sytuacji, gdy parafie przestają odwiedzać wierni lepiej w ogóle zamknąć kościół, czy stworzyć w nim coś, co przyciągnie innych „klientów”. Dr Kamil Kaczmarek z Instytutu Socjologii Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu komentuje to zjawisko na swoim forum. „Trudno mówić o zamianie kościoła w placówkę użyteczności publicznej, wszak kościół jest właśnie placówką użyteczności publicznej. Powstał za pieniądze, a często też dzięki bezpośredniej pracy członków parafii, czasem ich przodków, nawet jeśli inicjatywa należała do duszpasterzy” – pisze Kaczmarek.

Zauważa również, że zachodzące zmiany wiążą się ze zmianami zachodzącymi w danym środowisku. „Nic dziwnego, jeśli członkowie społeczności wolą, aby budynek nadal im służył, nawet jeśli w innej funkcji niż stał zamknięty i niszczał. W gruncie rzeczy zmienia się więc jedynie jego funkcja. To, jaką w rezultacie otrzymuje, wiele mówi natomiast o zmianie zaszłej w samej społeczności, w jej hierarchii wartości” – dodaje Kaczmarek.

KOŚCIÓŁ MA SIĘ OPŁACAĆ?

Zamienienie kościoła na inny budynek użyteczności publicznej to nie szybka decyzja podejmowana pod wpływem chwili – do tego momentu lokalna społeczność „dojrzewa” i wiąże się to ze stopniowym zanikaniem jej świadomości religijnej. Dr Kamil Kaczmarek zauważa również, że sam fakt, że duchowni szukają ekonomicznych, a nie duszpasterskich rozwiązań, otwierając działalność gospodarczą, a nie ewangelizując, czasami nawet zatrudniając specjalistów od upadłości wskazuje, że chrześcijaństwo w tych krajach obumiera, a jego funkcjonariusze stają się tego świadomi i z tym pogodzeni.

Na potwierdzenie tego dr Kaczmarek przytacza słowa jednego z czeskich księży, zamieszczone w książce Mariusza Szczygła „I jak się Państwu żyje bez Boga? Ateizm po czesku”: „No bo po co mi zabudowania gospodarcze na parafii? Daliśmy je na restaurację, niech te budynki zarabiają na siebie. Mam na utrzymaniu trzy kościoły w mieście i sześć we wsiach, nie będę żebrał, niech parafia będzie ekonomiczna.”

POLSKA ODPORNA NA SEKULARYZACJĘ?

W Polsce, w sferze gospodarczej czy czasem społecznej, stopniowo zachodzą zmiany takie jak w Europie Zachodniej. Czy to oznacza, że wkrótce i nad Wisłą coraz mniej ludzi będzie chodziło do kościoła, a dla samych budynków znajdzie się inne zastosowanie? Dr Kamil Kaczmarek jest w tej kwestii raczej optymistą.

„Z tego punktu widzenia Kościół polski wydaje się być w dość korzystnej sytuacji. Paradoksalnie o jego odporności na procesy sekularyzacyjne zadecydują te cechy, które powszechnie uważa się za wady religijności polskiej: jej powierzchowność, masowość, obrzędowość, faktyczne nieliczenie się z nauczaniem Kościoła” – pisze na forum. „Polacy uczęszczają do kościoła i wierzą po swojemu, sama religia nie jest zaś dla nich czymś tak ważnym, by zerwanie z nią musiało nastąpić, jako gwałtowny akt odrzucenia. Naturalnie, odporność oznacza tu jedynie spowolnienie, a nie zabezpieczenie. Obserwuje się powolny, ale stały spadek liczby uczęszczających do kościoła. Jeszcze istotniejsze są jednak zasadnicze zmiany religijności, które nie następują z roku na rok, ale z pokolenia na pokolenie” – podsumowuje Kaczmarek.

Autor: Joanna Sopyło
Źródło: Wiadomości24.pl

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.