Liczba wyświetleń: 2124
Firmy płaciły łapówki za poparcie ich prośby o koncesję na poszukiwanie gazu łupkowego w Polsce – Prokuratura Apelacyjna w Warszawie wysłała akt oskarżenia do Sądu Rejonowego w Warszawie. “Oskarżyliśmy siedem osób, którym wcześniej przedstawiono w sumie jedenaście zarzutów łapownictwa biernego i czynnego” – Waldemar Tyl, zastępca szefa Prokuratury Apelacyjnej.
Prokurator mówi, że “Zarzuty dotyczą działania trzech osób zatrudnionych w resorcie środowiska i trzech osób prywatnych działających na rynku poszukiwania i rozpoznawania złóż gazu łupkowego … Chodzi o wręczanie i przyjmowanie nienależnych korzyści majątkowych. Kwoty oscylowały od 13 do blisko 55 tys. zł” Główną oskarżoną jest Ewa Z., była dyrektorka Departamentu Geologii i Koncesji Geologicznych. Miała ona dopilnować pozytywnego rozpatrzenia wniosku, a oprócz niej oskarżonych zostało dwoje jej pracowników.
Sprawa ma dotyczyć trzech firm, w jednej z nich (DPV Service,) pracowała Irena R., która miała pośredniczyć w przekazywaniu łapówek od dwóch menedżerów Wiesława S. i Włodzimierza B., którzy są powiązani z trzema firmami działającymi w Polsce. Pieniądze były przekazywane bezpośrednio na konta bankowe. Rosyjscy właściciele spółki DPv service twierdzą, że nie wiedzieli o poczynaniach Ireny R.
W tej sprawie oskarżony został też pracownik Państwowego Instytutu Geologii, który przygotowywał mapy, które były dołączane do wniosków o koncesje. Prokuratura nie zapowiedziała kolejnych oskarżeń, ale być może z rozwojem sprawy będą one konieczne.
Autor: Marcin Woźniak
Źródło: Nowa11Era
Nadesłano do „Wolnych Mediów”
Brali łapówki? w Polsce? – a to ci nowina!
No i sukces, 6 osobowa bandę znaleźli.
Ale Chińczycy byli lepsi, tam miliardy ludzi a 4 osobową bandę znaleźli.
WW
bandę ?
To zmanipulowane marionetki sterowane przez tak zwane grube „ryby”.
I tak oto Polska natura może czuć się bezpieczna, a gaz łupkowy dalej będzie sobie spokojnie pykać pod ziemią. Nareszcie mieszkańcy zagrożonych miejscowości odetchną.
A nie sory, zapomniałem że to złapali tych, którzy nie chcieli się podzielić z „władzią”. Tych dzielących się to by nawet w komendzie nie zauważyli 🙂