Liczba wyświetleń: 836
Pojawiające się od ponad tygodnia spekulacje dotyczące wypowiedzenia „Konwencji stambulskiej” na razie się nie potwierdzają. Premier Mateusz Morawiecki ogłosił więc wczoraj, że dokument ten zostanie wysłany do Trybunału Konstytucyjnego, bo zdaniem rządzących istnieją poważne wątpliwości dotyczące jego zgodności z obowiązującą ustawą zasadniczą.
„Jako rząd podzielamy częściowo obawy związane z konwencją stambulską i obawiamy się, że dokument może nie być zgodny z polską konstytucją. Zdecydowałem o skierowaniu do Trybunału Konstytucyjnego wniosku o zbadanie jej zgodności z konstytucją” – powiedział szef rządu. Tym samym przeciął on spekulacje dotyczące możliwości wypowiedzenia genderowej konwencji przez rządzących.
Ponadto Morawiecki zapowiedział wzmocnienie działań na rzecz walki z przemocą domową. Większą opieką mają być objęte jej ofiary. Już w tej chwili rządzący chwalą się wdrożeniem ustawy antyprzemocowej, a także rozszerzeniem sieci placówek dla osób dotkniętych tym problemem. W ramach wprowadzonych zmian zwiększone zostały zresztą prawa ofiary, dlatego to jej oprawca może być na przykład wyrzucony z mieszkania.
Szef rządu twierdzi, że wokół „Konwencji stambulskiej” narosło sporo wątpliwości, dotyczących zresztą nie tylko samej jej zgodności z konstytucją. Przede wszystkim może ona niewłaściwie definiować źródła przemocy wobec kobiet, czy też nie dostarczać odpowiednich ku temu narzędzi. Jeśli zaś chodzi o samą jej niezgodność z obowiązującą ustawą zasadniczą, zdaniem Morawieckiego genderowa konwencja może naruszać przepisy w zakresie wolności poglądów i wychowywania dzieci zgodnie z własnym sumieniem.
Na podstawie: Dorzeczy.pl, Premier.gov.pl
Źródło: Autonom.pl
A ustawy antyprzemocowej do TK nie skierują? Przecież domniemywa winę podejrzanego i skazuje go arbitralnie w trybie natychmiastowym na bezdomność bez śledztwa, bez decyzji sądu i prawa do obrony (wystarczy fałszywe oskarżenie narcyzki i policjant, który jej uwierzy).
PS. Powinni podejrzanego zatrzymać na 48 godzin, przeprowadzić przesłuchania, sprawdzić czy był pijany, a potem akt oskarżenia do sądy 24-godzinnego, albo uniewinnienie i akt oskarżenia dla osoby skarżącej za fałszywe oskarżenie. A nie tak jak to zrobili, byle jak, pod dyktando feministek.