Liczba wyświetleń: 2516
W ostatnim czasie przedstawiciele Konfederacji musieli odpowiadać na pytania o kontrowersyjne słowa Janusza Korwin-Mikkego wygłoszone na Tik-Toku. Prezes-założyciel Nowej Nadziei w ostatnich dniach nie przejawiał aktywności i jak się okazuje, został o to poproszony.
Przypomnijmy, że odnosząc się do Pandora Gate, Korwin-Mikke stwierdził, że to „dziewczyna, matka, powinny decydować o tym, czy dziewczyna jest dojrzała, a nie jakieś grono zaślinionych staruchów w Sejmie, które się tak ślini, »a Ty jeszcze musisz tydzień zaczekać, bo jeszcze nie skończyłaś 15 lat«”.
O te słowa pytani byli w ostatnich dniach przedstawiciele Konfederacji. Jeden z liderów ugrupowania, Krzysztof Bosak, stwierdził, że „to im szkodzi, dlatego ich przeciwnicy bardzo chętnie to wykorzystują”. „Natomiast my się w Konfederacji po prostu nie zgadzamy z tym poglądem, uważamy, że dzieci muszą być chronione przed wszelkimi formami przemocy seksualnej” – powiedział Bosak.
Korwin-Mikke wspomniane nagranie, po usunięciu przez „Tik-Toka”, zamieścił także na portalu „X”. „Proszę pamiętać, że jak ktoś rozgłośnie »walczy z pedofilią« to po paru latach okazuje się, że sam był pedofilem i stosował zasadę »Łapaj złodzieja«” – napisał poseł. W kolejnym wpisie tajemniczo dodał: „A w ogóle to mam tego wszystkiego dość!”. Od tamtej pory w mediach społecznościowych nie ukazał się żaden wpis Korwin-Mikkego.
W programie „Sedno Sprawy” na antenie Radia Plus Jacek Prusinowski pytał natomiast Przemysława Wiplera o to, czy dzisiaj działalność Korwin-Mikkego „pomaga czy szkodzi Konfederacji?”. „Każdy niech sobie oceni” – odpowiedział lakonicznie Wipler. „Ja pytam o Pana ocenę” – podkreślił Prusinowski. Kandydat Konfederacji odparł, że „one były już publicznie formułowane” i dodał, że „zgodnie z jego wiedzą Janusz Korwin-Mikke został poproszony, żeby spokojnie już nic nie robić do końca kampanii”.
„To interesująca informacja. Janusz Korwin-Mikke został poproszony o to, żeby sam się wyciszyć?” – dopytywał redaktor prowadzący rozmowę. „Nie tweetować, nie pisać, nie wypowiadać się, odpocząć” – przekazał Wipler. „I zgodził się na to? Został poproszony przez kogo, przez Sławomira Mentzena? Bo tak partyjnie to on jest przecież jego zwierzchnikiem” – dopytywał Prusinowski. „On jest członkiem Konfederacji, a w Konfederacji i w czasie kampanii wyborczej ma bardzo dużą władzę szef sztabu i władze sztabu, które prowadzą kampanię” – odpowiedział były poseł.
Wipler dodał, że „każda wypowiedź, każde działanie, które może szkodzić takiej kampanii, powinno być powstrzymywane”. „Jest czas na ekstrawagancję i jest czas na dyscyplinę” – powiedział. „Kampania wyborcza to jest czas na dyscyplinę i dostosowywanie się do tego, jaką pracę wykonuje sztab” – podkreślił były poseł.
Zdjęcie: Sebastian Bojara (CC BY-NC-ND)
Źródło: NCzas.com
No cóż, dyplomata z niego żaden, taka niby finezyjna a jednak siekierą ciosana ta jego filozofia, nie treści sa głupie tylko forma wyrazu.
Trochę dziwne. Dla KORYTA to przecież zrobią wszystko…jak wszystkie inne partie…
Moze mogl tego nie mowic ale nie powiedzial nic takiego strasznego.
Cały Korwin, można go słuchać godzinami, ale znienawidzić w niecałą minutę.
Przejrzałem listę z Korwinem. Jest tam kilka ciekawych nazwisk zamiast JKM. I nie koniecznie musi to być żona Bosaka.