Liczba wyświetleń: 3872
Upadek CCCP (rosyjski skrót ZSRR pisany cyrylicą — przypis WM) po przegranej zimnej wojnie wprawił „kolektywny zachód” w stan euforii. Teraz już nic nie stało na przeszkodzie, żeby dalej bezczelnie okradać i chędożyć resztę planety. Co do przyczyn upadku sowietów krąży wiele teorii spiskowych, ale jedno jest pewne — gwóźdź do trumny wbił sprzedany Gorbaczow. Tylko dlatego, że się sprzedał był tak fetowany na „kolektywnym Zachodzie” w przeciwieństwie do Putina. Putin, jak doskonale wszyscy wiedzą, to kanalia, zbrodniarz wojenny i reinkarnacja Hitlera. Tyle tytułem wstępu.
USA (i w domyśle pewne małe państewko chwilowo zlokalizowane w Palestynie), które są tak naprawdę tym „kolektywnym Zachodem”, bo reszta to zwasalizowana Europa poczuły się na tyle silne, że ogłosiły „American Century”. Jakiś sponsorowany „myśliciel” Francis Fukuyama napisał nawet na tę okoliczność elaborat pt. „Koniec historii i ostatni człowiek” gdzie dowodził, że „Liberalna demokracja i związany z nią wolny rynek są ostateczną, lepszą formą ustrojową, lepszą niż monarchia, faszyzm czy komunizm. Miałaby ona być jednocześnie końcem historii, przez wyczerpanie się nowych projektów ustrojowych” (cytat za „Wikipedią”). Ale, że pycha zawsze kroczy przed upadkiem, sprawy potoczyły się inaczej.
Chiny, Rosja, Iran i duża liczba krajów Południa bezpośrednio kwestionują podział ról stworzony przez Waszyngton, samozwańczego scenarzystę, który systematycznie przypisuje swoim geopolitycznym konkurentom rolę przegranych, przyznając sobie rolę hegemona.
Stawka jest wysoka. Jeśli globalni aktorzy zgodzą się odgrywać przypisane im role w nowym amerykańskim scenariuszu, zachodnia oligarchia pod amerykańskim przywództwem będzie przez nadchodzące dziesięciolecia przewodniczyć sprawom światowym. Jeśli jednak aktorzy odmówią dostosowania się do tego scenariusza, utrudnią powstanie świata, o jakim marzy Waszyngton. Wybrano wyraźnie tę drugą opcję, co wyjaśnia kryzysy, które dzielą kilka regionów świata. Bo skąd nagle pojawiły się ruchy eskalacyjne na Ukrainie przeciwko Rosji, przeciwko Iranowi na Bliskim Wschodzie czy, i to jest pewnie cel najważniejszy, przeciwko Chinom w kontekście Tajwanu?
Okazuje się bowiem, że Fukuyama mylił się. To nie koniec historii, ale dopiero początek. Wyzyskiwane, grabione, gwałcone, mordowane kraje postanowiły powiedzieć dość! Przyczyn takiej zmiany sytuacji jest pewnie wiele, ale największym katalizatorem jest rosyjska operacja specjalna na Ukrainie. O przyczynach jak najbardziej legalnej i uzasadnionej operacji Rosjan pisałem wielokrotnie, więc nie mam zamiaru się powtarzać. Na potrzeby tego artykułu starczy powiedzieć, że „kolektywny Zachód” (czytaj: USA) zrobiły wszystko, żeby zmusić Rosję do interwencji. Mieli pewność, że wtedy Ukraińcy zasilani zachodnią bronią i „doradcami” szybko pokonają „zacofaną militarnie” Rosję, a dywanowe sankcje ekonomiczne rzucą ją ostatecznie na kolana. I wtedy „kolektywny Zachód” będzie mógł żerować bezkarnie na rosyjskiej padlinie.
Stało się jednak inaczej…
Rosja na polach bitew zdecydowanie wygrywa. „Piekielne sankcje” zaszkodziły przede wszystkim Europie, bo USA swoje ugrały, osłabiły Europę jako konkurenta gospodarczego. Europa, zamiast się rozwijać dzięki taniej i pewnej energii z Rosji, tak jak to się działo przez dziesięciolecia, jest zmuszona (przez USA) do zakupu gdzie indziej. Każdy to może skonstatować sam, oglądając swoje rachunki za gaz i prąd oraz ceny w sklepach, bo cena energii ma bezpośrednie przełożenie na ceny produktów. Zanim ktoś zarzuci mi „kremlowską propagandę” i nazwie mnie „onucą” niech przejrzy swoje rachunki za gaz i prąd sprzed trzech lat i porówna je z ostatnimi. Nie wiem, czy zupa gotowana na „patriotycznym” amerykańskim gazie jest smaczniejsza od tej gotowanej na wrażym „kacapskim”? Ale na to pytanie niech każdy sam sobie odpowie.
Teraz jednak mleko już się wylało, USA już dalej nie mogą udawać, że rządzą światem. Przegrywają na całej, geopolitycznej linii frontu. Do bloku BRICS ustawiła się już kolejka kilkudziesięciu państw.
A gdzie jest Polska?
Jak zwykle w czarnej d***e. Dopóki Polską nie będą rządzić Polacy, to nic się nie zmieni. Z niegdyś walecznego i dumnego Narodu zredukowano nas do masy idiotów, którym starczy kaszanka na grilla i tanie piwo.
Pozdrawiam tych nielicznych, którzy jeszcze nie zatracili instynktu samozachowawczego.
Autorstwo: SpiritoLibero
Zdjęcie: Michael Gaida (CC0)
Źródło: WolneMedia.net
Być może, że celem była właśnie europejska gospodarka, a tym samym Europejczycy, by łatwiej zgodzili się na nowy ład czyli G_WNO. Dziś syjonistyczno-satanistyczne pasożytdy kabaalistyczne robią co chcą, bo nikt nie chce kolejnej wojny światowej, do tego podpisali umowę z Indiami na transport towarów do Europy, zaś przez Ukrainę może iść jedwabny szlak z Chin.
No paczPan…
Już dziś Putin trochę dementuje moją tezę z artykułu. (Czyżby mnie czytywał? 🙂
Powiedział – „Restrukturyzacja świata nie jest spowodowana kryzysem ukraińskim.
Według rosyjskiego przywódcy powstawanie nowych ośrodków władzy jest procesem naturalnym, niezwiązanym z wydarzeniami na Ukrainie. Oświadczenie to złożył 18 października prezydent Rosji Władimir Putin podczas spotkania z przedstawicielami mediów z krajów BRICS.
„Tak naprawdę nie dążymy (do reorganizacji porządku świata – red.), dzieje się to naturalnie. Mówimy po prostu, że jest to proces nieunikniony i musimy odpowiednio na niego zareagować” – powiedział Putin, podkreślając, że „nowe ośrodki”. siły wyłaniają się nie dlatego, że kraje zachodnie spowodowały kryzys ukraiński”.
Dodał, że zmiany na świecie zaczęły zachodzić przed 2014 rokiem, kiedy Stany Zjednoczone „jeśli nie zorganizowały, to poparły zamach stanu” w Kijowie .
„To właśnie nazywamy tworzeniem wielobiegunowego świata” – podsumował rosyjski przywódca.
Również podczas sesji plenarnej Forum Biznesu BRICS Putin zauważył, że powiększa się przepaść we władzy gospodarczej pomiędzy G7 a BRICS. I ten trend będzie kontynuowany.”
No cóż… On wie lepiej 🙂
Kryzys ukraiński i sytuacja na świecie z tym związana jest okazją do powstawania nowych ośrodków władzy i zmieniania układów ale tylko odważni – gracze mogą na tym skorzystać. Wielu „lubi” rolę niewolnika.
Wyjątkowo dobry artykuł, oby więcej takich. Podniecamy się wyborami w USA. Obojętnie kto będzie rządził w USA to dla Polaków i Polski nic dobrego z tego nie wyniknie. Dla USA jesteśmy tylko małym pieskiem na amerykańskim łańcuchu, który ma głośno szczekać. Istnieje problem Amerykańskiej wojowniczości, aroganckiego pouczania innych państw i straszenia jakie spotkają ich kary jeśli nie będą słuchać Amerykańskich nakazów. Z inicjatywy straszenia Korei Północnej bronią jądrową przez Trumpa, Korea Północna weszła w posiadanie broni jądrowej. Za Amerykańskie cuda technologiczne musimy zapłacić więcej od innych państw i owsa prawie nie będzie. Tylko czym zapłacimy skoro Solidarna Polska eksporuje do USA ile, nie znam danych, ale według mnie tyle co kot napłakał. Donald Trump, jest autorem podwyżki za gaz, publicznie w czasie wizyty w Warszawie oferował dogadanie się z dostawami amerykańskiego gazu za pięciokrotnie wyższą cenę. Transmitowano to w rzekomo Polskiej telewizji.To niepoważny chwiejny człowiek, chcący zostać prezydentem USA. Wymyślił nawet plan zakończenia wojny Rosyjsko Ukraińskiej. A przecież tego planu nie zaakceptuje ani Ukraina, ani USA, ani świat zachodni, ani Rosja. To nawet nie jest kiełbasą wyborczą. To albo krupnioki albo salceson wyborczy lub śmierdzące flaki w oleju. Jego pomocnik Majk Pompka będąc właścicielem korporacji zbrojeniowej, niezgodnie z prawem sam ze sobą podpisywał kontrakty na zakup uzbrojenia dla amerykańskiej armii a Trmp nie reagował. Co do bycia super mocarstwem to brakuje im pieniędzy,ludności i technologii. Ten kraj od zakończenia 2 wojny światowej wygrał tylko 1 brudną wojnę. Co do sojuszu wojskowego z USA, grając solidarnie postawiliśmy na konia, który już nigdy nie wygra, bo czas jego świetności skończył się w 1947 roku. Gdyż zamiast dopieszczać swoją potęgę gospodarczą, wybrał ścieżkę wojenną. Obecnie stał się kolosem, ale na Chińskich nogach swojej gospodarki. Dlatego należy ten związek potraktować jako „Persona non grata”. Od roku 1990 rzekomo Polskie elity polityczne popełniły tyle błędów, iż należy to uznać jako zdradę interesu Polaków i Polski. Zajęły się chorym lansowaniem religii jako remedium na wszystkie Polskie bolączki. Bez dostatecznego kapitału próbowano zbudować kapitalizm, jako remedium miała służyć wiara. Podstawowym błędem Solidarnej Polski jest to iż nigdy nie stworzono nawet projektu przepisów dających możliwość, innowacji i możliwości zarabiania konkretnych, większych pieniędzy dla wszystkich chętnych Polaków, łącznie z państwem. Nie stworzono realnych możliwych do wdrożenia programów do walki z alkoholizmem, innymi używkami, brakiem mieszkań i małą rozrodczościa. Zafundowano zaś biedę i niedożywienie oraz nieuleczalnie chorą służbę zdrowia. Rzekomo rozbudowywano internet ale do tej pory realna prędkość internetu wynosi 127 kb/sekundę. Internet 5 G to fikcja. Swiatłowodu nie ma nawet na terenie miast wojewódzkich. Za to stworzono nową rasę człowieka: Homo Pluginus czyli człowiek podłączony, tylko sam czort wie do czego. Społeczeństwo Polskie zostało sztucznie podzielone przez Nierządny Sprzedajny Związek Zdrajców Solidarnych z Ameryką.Od dawna jest coś chorego w Solidarnej Polsce. Sami sobie wynajdujemy wrogów jak najbliżej, a przyjaciół jak najdalej. Gotowi jesteśmy rozpętać 3 wojnę światową za czyjąś wolność, mając armię kompletnie beznadziejnie wyposażoną i nie przygotowaną do wojny. Przywódcom marzą się jakieś powtórki z AK z ganianiem po lasach. Jeszcze nie tak dawno lansowano iż czołgi są nam zupełnie nie potrzebne, bo przecież mamy Javeliny. Nie potrafimy zidentyfikować pojedyńczej rakiety, ale chcemy odpalać swoje. Tylko co potem Panowie Politycy i generałowie. Bo przecież armię mamy do parady i odstraszania ale nie wygrywania. Ale co tam 2024-10-11 rozpoczęliśmy przeżut Polskich Leopardów 2 PL na Łotwę. Tak donosi, bulgarianmilitary.com . Można powiedzieć iż Solidarna paranoja zaczyna się rozwijać. Jedyne realne sojusze wojskowe moglibyśmy zawrzeć z Czechami i Słowacją. Ze wzgłędu iż mamy ewentualnych tych samych potencjalnych wrogów, mówimy trochę podobnymi językami oraz posiadamy uzupełniający się potencjał gospodarczy cywilny i wojskowy. Dlaczego takie sojusze ano przez naszą głupotę, widać już wyraźnie po wizycie Joo Bidona iż zapomniał o Solidarnej Polsce po wizycie 2024-10-18 w Niemczech, jest jasne kto rozdaje karty. Rzekomo druga armia na świecie nie liczy się nawet w ustalaniu co będzie się działo za naszą wschodnią granica. Liczą się tylko USA,Niemcy i Ukraina. Ale jest pewien feler w takim myśleniu, bo na skutek takich posunięć, dojdzie do władzy Alternatywa dla Niemiec i jest to tylko kwestią czasu. Znajdziemy się w sytuacji jak w 1939 roku, mając dwóch wrogów, i znów mała poprawka bo wrogów będzie trzech, Ukraina, Niemcy i Rosja. bo wątpię by Solidarni politycy Polscy potrafili się dogadać z Niemcami. Zaś co do Gorbaczowa, zdrajcy Rosji, to zrobił to z nienawiści do Rosji, ale nie sam bo dzielnie mu asystował jego dobry kompan który przejął pałę, Borys Jelcyn, gdyż z ich rozkazu zginęło około 25 tysięcy Rosjan w tym jeden z najlepszych generałów Aleksander Lebied. Co do odważnych graczy to moim faworytem jest Recep Erdogan prezydent Turcji. Dzisuaj łatwiej jest wyliczyć czego Turcy jescze nie produkują niż to co produkują i eksporują w tysiącach sztuk. Można to sprawdzić na: aa.com.tr , i : defenceturk.net , bez problemu tłumaczy się automatycznie na Polski. Z mojej strony przedstawiam propozycję dobrego rozsądnego, możliwego do wykonania i darmowego podsumowania problemu, który im szybciej zostanie rozwiązany tym lepiej dla Polaków i Polski. Musimy jedynie zrozumieć iż najlepszym przyjacielem Polaka jest drugi Polak a jeszcze lepiej Polka bo z tego może być rodzina i dzieci. A nikt przy zdrowych zmysłach nie zaprzeczy iż dzieci będą stanowić przyszłość, niezależnie czy pochodzą z prawego związku czy życia na kocią łap
Moim zdaniem jest to spektakl teatralny prezentujący starcie Goga i Magoga. NWO666 nr 1 czyli szatany zjednoczone pod tęczową flagą – kontra NWO666 nr 2 czyli Białe Kapelusze z BRICKS. Wynik starcia jest oczywisty i już dawno przesądzony – zło przegra. Wygra takie samo zło tylko przebrane za „dobro”. Wszyscy będą się cieszyli, że wygrała ta słuszna strona i nie dostrzegą faktu że w imię postępu stracą dostęp do gotówki i przyjmą paszport 2.0 wszczepiony pod skórę. A mikrofalowe nadajniki kierowanej broni energetycznej rozsiane na całym świecie i w kosmosie (Starlink to przecież jest broń) staną się narzędziem do eliminacji resztek tych nieposłusznych.
Szkoda mi tylko Polski; bo ma rozpisaną „tragiczną rolę” w tym spektaklu po przegrywającej szatańskiej stronie konfliktu. Już teraz płacimy największe rachunki na świecie i nie widać by społeczeństwo tym faktem się zainteresowało. A to świadczy o tym jak silna jest kontrola umysłu.
Gorbaczowa o kryzys bym nie obwiniał, on zastał skostniały burdel po swoich poprzednikach. Jednocześnie dał powiew świeżości w porównaniu do poprzednich stetryczałych I sekretarzy.
Stany „zajechały” ekonomicznie ZSSR w latach 80 wyścigiem zbrojeniowym zwanym „gwiezdne wojny”. Wpędzili sovietów w wyścig zbrojeń a później podłożyli im nogę namawiając kraje OPEC to znacznego zwiększenia wydobycia ropy, co znacznie zbiło jej cenę a w ZSSR ponad 30% budżetu opierało się na dochodach z ropy i gaziu.
Gorbaczow próbował wprowadzać wolnorynkowe reformy, uwolnić zabetonowaną gospodarkę.
I musiał robić dobrą minę do złej gry, wycofać ZSSR z europy wschodniej i ciąć koszta.
Ten kto naprawdę sprzedał Rosje anglosasom i żymianom był Jelcyn który trzeźwiał tylko podczas snu. Ale proces rozkradania zatrzymał Putin i ponownie przejął dużą część zajumanych przez zachód aktywów. Dlatego tak bardzo zachód go nienawidzi.
„Głupie systemy nie upadają dlatego że są głupie, tylko dlatego że bankrutują”
A nasz lokalny „system” idzie w bankruty w podskokach, wystarczy popatrzeć na skale planowanego deficytu budżetowego. Łapcie się za portfele, bo w przyszłym roku inflacja wystrzeli.