Liczba wyświetleń: 1155
Pięć powodów, aby nie płacić kartami kredytowymi:
1. Karty kredytowe pochłaniają pieniądze. Albo płacisz za samo posiadanie karty kredytowej, albo płacisz odsetki od pieniędzy, które jesteś winny, albo płacisz ekstra sprzedawcy za produkt lub usługę, którą kupujesz. Zupełnie jak płacenie podatku, którego nie musiałbyś płacić.
2. Karty kredytowe zostawiają ślad tego co kupiłeś, za ile, kiedy i tak dalej. Dlaczego miałbyś chcieć zostawiać po sobie ślad prywatnych transakcji?
3. Karty kredytowe wystawiają cię złodziejom tożsamości. Twoje używanie kart kredytowych pozwala innym zagarnąć informacje o tobie i zidentyfikować cię. Może to prowadzić do wystawiania rachunków na twoje dane.
4. Zakupy kartą kredytową trwają dłużej. Nie ma nic szybszego niż gotówka.
5. Karty kredytowe wpędzają w długi. Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, że kredyt prowadzi w prostej linii do długu. Poza przypadkami zaciągania kredytu na dom, większość ludzi poradziłaby sobie znacznie lepiej nie mając długów. Płać za to, za co możesz zapłacić. Jeśli nie masz na coś pieniędzy, widocznie cię na to nie stać.
To błyskotliwie wyreżyserowana gra: banksterzy kreują pieniądze z niczego; udostępniają je ludziom z odsetkami; zachęcają do kupna realnych produktów; wtedy zwiększają stopy, zmuszają ludzi do cięższej pracy po czym kołując jak sęp wyczekują niespłacenia należności. Kiedy cały ten schemat Ponziego zawala się, ci sami ludzie, którzy zabawiali się twoimi odsetkami i stopami procentowymi, wymykają się z pieniędzmi z twoich podatków. Gra jest z góry ustawiona: oni wygrywają, ty przegrywasz.
Oczywiście, dostajesz od nich „na kredyt” LCD, samochód, czy dom, co sprawia, że życie w matriksie staje się prawie znośne. Jednak w rzeczywistości tylko czasowo używasz ich ponosząc wielkie koszty, które są równocześnie wielkim zyskiem dla banksterów. Po latach płacenia odsetek, tak naprawdę dalej nic nie posiadasz. Kiedyś nowy LCD jest już dziś przestarzały i nic nie warty; w dalszym ciągu musisz płacić rosnące podatki od nieruchomości i ubezpieczeń domu czy samochodu, nawet jeśli już spłaciłeś banksterom niejednokrotnie trzykrotną ich pierwotną wartość. Wszystko to podczas gdy oni cieszą się latami twojego służalstwa, z którego ty nie masz żadnych korzyści.
Autor: SC
Źródło: Autonom
Prosta prawda. zrezygnowałem z karty jakiś czas temu, nie mam żadnych kredytów. kupuje jak mnie stać, czyli jak zarobie.
Nigdy nie wpadłem na pomysł, żeby sobie taką kartę sprawić. Nie umiałem znaleźć zastosowania… to samo potrafią zużyte karty telefoniczne, więc po co przepłacać 😉
Parę dni temu mówili w TV, że Szwecja rozpatruje likwidację pięniędzy i przejście do płatności wyłącznie za pomocą karty. Powiedzieli też, że w Polsce również bierze się coś takiego pod uwagę.
Potrojny mi się wydaje iż społeczeństwo(głównie mam na myśli starsze pokolenia) nie jest gotowe na taki krok i będzie im ciężko wprowadzić coś takiego. Nie wyobrażam sobie babci czy nawet prababci z kawałkiem jakiegoś plastiku…
Zgodze sie ze wszystkimi punktami za wyjatkiem 4. W moim odczucie placenie karta jest kilkakrotnie sxybsze niz gotowka. Warunek: terminal musi miec bezposrednie polaczenie z internetem ”przez kabelek” – a nie jakis szemrany sposob typu modem GPRS. To jedyny powod dlaczego uzywam karty, no moze jeszcze płynnosc finansowa ale z tym juz jest ostatnio lepiej bez uzycia karty. Najwazniejsza jest zasada zeby nie kupowac czegos na co nas nie stac, a druga zasada to ze aktualne calkowite twoje zadluzenie nie moze byc wieksze niz twoja miesieczna wyplata. A najlepiej jak by go nie bylo wcale. Trzymanie sie tych dwoch zasad jk 10 przykazan pomoze uniknac kazda plapke zastawiona przez banksterow.
Należy odróżnić kartę kredytową od karty płatniczej, np. Visa elektron, którą płacę pieniędzmi, które są na moim koncie bez żadnych dodatkowych kosztów, przynajmniej dla mnie. Fakt, że zostawiam ślad, ale jeżeli nie chcę go zostawić, płacę gotówką. I nie da się ukryć, że płacenie kartą płatniczą jest dla mnie bardzo wygodne, bo mam zawsze wystarczającą, jak na moje potrzeby, ilość pieniędzy na koncie i nie kupuję niczego na kredyt.
Wg mnie karta kredytowa, w wydaniu visa MC czy inna to po prostu rzecz dla kompletnych idiotów.
1. Oprocentowanie długu wyższe niż w przeciętnych kredytach konsumenckich.
2. Płaci się za samo korzystanie z karty.
3. Chyba korzystniej załatwić sobie w banku kredyt odnawialny.
Pomijam tutaj specjane „karty kredytowe” – internetowe. Tj. ładujesz taką kartę gotówką (ile akurat potrzebujesz na np. zakupy przez internet), płacisz, karta pozostaje pusta do czasu kolejnego doładowania. Nic nie kosztuje i jest bezpieczna, a dla wszystkich systemów elektronicznych pozostaje widoczna jako klasyczna karta kredytowa.