Liczba wyświetleń: 1070
Obserwując wojnę na Ukrainie wielu z nas zadaje sobie pytanie: czy Polska jest bezpieczna? Nie jesteśmy przekonani czy posiadamy, w razie ataku Rosji, wystarczające zasoby sprzętu wojskowego i żołnierzy. Zastanawiamy się, czy otrzymamy również wsparcie od sojuszników. Boimy się wojny. Nie dostrzegamy innego zagrożenia, wynikającego z braku myślenia strategicznego w naszym kraju od wielu lat. W wielu obszarach Polska oddała swoje kompetencje urzędnikom z Brukseli. Ci zaś rzadko uwzględniają w swoich decyzjach polskie interesy. Z ich punktu widzenia ważniejsze są interesy francuskie i niemieckie.
Skutkiem tego jest m.in. ograniczenie dostępności leków w Polsce. O niebezpieczeństwie informuje prezes jednej z największych producentów wyrobów farmaceutycznych w Polsce – TZF Polfy. Wzywa on do wdrożenia planów zarządzania kryzysowego lekami w Polsce. Zwraca również uwagę na brak zabezpieczenia pacjentów w proste, podstawowe leki. Bezpieczeństwo Polaków jest poważnie zagrożone.
Polska zdecydowała się na outsourcing produkcji leków do Azji.
Z 3846 leków znajdujących się na liście refundacyjnej tylko 514 jest produkowanych w Polsce, a jedynie 34 produkty farmaceutyczne są w pełni wytwarzane w kraju. Ze 100 najważniejszych leków pediatrycznych żaden nie jest produkowany w Polsce. Tworzy to poważne zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa. Uzależnieni od importu leków, skazujemy się również na dyktat zagranicznych koncernów w zakresie cen. Nie mając konkurentów krajowych, obce koncerny mają lepszą pozycję negocjacyjną wobec Narodowego Funduszu Zdrowia.
Problem ten nie dotyczy tylko naszego kraju. Zmagają się z nim m.in. Stany Zjednoczone. Jednak prezydent USA Donald Trump zdecydował się na „wypowiedzenie wojny” koncernom farmaceutycznym, poprzez wydanie rozporządzenia ograniczającego ceny leków nawet o 80%. Chce on, żeby ceny leków jakie płacą Amerykanie były zbliżone do tych w innych krajach. Szacuje się, że rozporządzenie to pozwoli obniżyć wydatki Amerykanów na leki o 85 mld dolarów.
Donald Trump walczy dzielnie o interesy państwa amerykańskiego i jego obywateli. Tymczasem w polskich mediach od wielu lat słyszymy o niedoinwestowaniu polskiej służby zdrowia i wydłużających się kolejkach do lekarzy. Narodowy Fundusz Zdrowia zarządzający wydatkami w publicznej służbie zdrowia ma znaczący deficyt i brak planu na jego redukcję. Tymczasem posłowie rządzącej koalicji uchwalili ostatnio ustawę uszczuplającą jego dochody o 7 mld złotych. Szczęśliwie została ona zawetowana przez Prezydenta Dudę.
Problemem pogarszającej się sytuacji w polskiej służbie zdrowia i rosnącego uzależnienia od importu leków rządzący politycy nie chcą się zająć.
Autorstwo: MTC
Źródło: ABCNiepodleglosc.pl
Niektórzy się późno budzą, a politycy czują jak zawszawione jest ich państwo. Trochę za późno na refleksję, czy koncerny istnieją dla państwa czy państwo dla obywateli a może obywatele dla koncernu i państwo dla koncernu.
Jeśli rządząca brukselsko-berlińska sitwa zdoła wepchnąć nas do wojny wtedy wielu leków zabraknie w ciągu tygodnia-dwóch i nie ma to nawet związku z tym że praktycznie wszystkie są wytwarzane z półproduktów madeinChina..
Cała Europa ma ten problem a w razie W resztki najbardziej deficytowych leków po prostu wyjadą z naszego kraju zaś sitwa nie zrobi nic, nie mam co do tego złudzen.
Dlatego trzeba mieć 3 miesięczny zapas leków ratujących życie, takich jak insulina, a nie czekać aż będzie problem z ich dostępnością.
Temat zminimalizowania zależności od czegokolwiek i kogokolwiek jest ważny, ale…
Trzy pierwsze zdania – masakra, cytuję:
„Obserwując wojnę na Ukrainie wielu z nas zadaje sobie pytanie: czy Polska jest bezpieczna? Nie jesteśmy przekonani czy posiadamy, w razie ataku Rosji, wystarczające zasoby sprzętu wojskowego i żołnierzy. Zastanawiamy się, czy otrzymamy również wsparcie od sojuszników.”
Propaganda. W skrócie:
1. Bezpieczeństwo Polski nie zależy od konfliktu na Ukrainie, jeśli sami tego nie spieprzymy. To my pakujemy się w nie swoje sprawy, na dodatek (znając genezę konfliktu) śmiem twierdzić, że stoimy po złej stronie. A powinniśmy przyjąć neutralne stanowisko i namawiać obie strony do rozmów.
2. Nawet jeśli mielibyśmy jednomilionową armię, to przeciwko mocarstu atomowemu nie mamy szans.
3. Sojusznicy? Bez żartów. Anglia i Francja już nam „pomagały” w przeszłości. A jeśli polscy politycy wepchną nas w „W”, to reakcja członków NATO może być taka, jaką uznają za stosowne (odsyłam do traktatu) – czyli mogą wysłać notę wyrażającą „głębokie zaniepokojenie”.
„może droga do dobrobytu i do pokoju wiedzie przez dyplomację”?
(słowa Vance’a do Zełeńskiego – czyli to, co Maciej Maciak i Ruch Dobrobytu i Pokoju mówi od lat)
Nam globalna mafia pasożytdnicza przeniosła produkcje do Azji, a pośrednikiem w handlu ma być właśnie Izrael, bo z Rosją mamy zerwać wszystkie stosunki handlowe. Będziemy w pełni zależni i do tego bez własnych surowców bo ,,sprzedajne św!nie” ich nas pozbawiły. Wygląda więc na to, że ładne G_WNO nam tu organizują, i tylko ,,tresowane małpy” mogą być jeszcze zadowolone.
27-28 wrzesień przemówienie Netanjahu w ONZ dotyczące nowego szlaku handlowego z Indii do Europy – od 9 min.
https://www.youtube.com/watch?v=iUSI5tQuXys
Punk Floyd. Właśnie, „pakujemy się w nie swoje sprawy”… A to na pewno nie jest tym samym co „obserwowanie”. Kłamstwo już w pierwszym wyrazie.
PS: Mam zamiar zaglądać na Wolne Media znowu bo jakiś czas mnie w ogóle w necie nie było. Tylko w ciągu ostatnich kilku dni popisałem (się ;-)) troszeczkę na NEon24… tak, że krecik @dżon odczekał jak zakończę dyskutowanie (bo pretekstu nie miał) po czym cichaczem zbanował mnie permanentnie… Tak by jak najmniej osób zauważyło, chociaż to co odwala tam (i co trzeba samemu prześledzić) jest i tak szczytem bezczelnego chamstwa. I dobrze bo i tak nie mam tyle czasu a „martwica” tam straszliwa. W gronie Wolnych Mediów mi lepiej.
Także… Witam wszystkich uczciwych ludzi (i tych mniej uczciwych – najwyżej z tymi trzeba będzie troszkę popracować ;-))