Kiedy opadły maski

Opublikowano: 08.06.2024 | Kategorie: Kultura i sport, Polityka

Liczba wyświetleń: 427

Książka francuskiego polityka Philippe’a de Villiers’a pt. „Kiedy opadły maski” została wydana przed poprzednimi wyborami do Parlamentu Europejskiego, ale nie zyskała na popularności. Zapewne dlatego, że zadaje kłam panującemu powszechnie wśród polskiej prawicy przekonaniu, że „należy powrócić do korzeni Unii Europejskiej”. Otóż publikacja „Kiedy opadły maski” pokazuje jasno, iż UE od początku była projektem federalnym oraz ponadnarodowym.

De Villiers zna od środka zawiłości europejskiej polityki. W czasie swojej kariery był francuskim parlamentarzystą, europosłem i urzędnikiem rządowym. Dzięki temu poznał wiele wpływowych osób, których wypowiedzi odsłaniają kulisy „projektu europejskiego”.

Przede wszystkim byłemu liderowi suwerenistycznego Ruchu dla Francji udało się dotrzeć do archiwów, rzucających nowe światło na działalność dwóch znanych doskonale ojców założycieli UE. Jest to więc w dużej mierze książka poświęcona Robertowi Schumanowi, a zwłaszcza Jeanowi Monnetowi.

Wbrew przekonaniu żywionemu zwłaszcza przez bardziej umiarkowaną część polskiej prawicy, obaj twórcy Unii bardziej niż chrześcijańskimi demokratami byli ponadnarodowymi federalistami. Symbolem przekonań Monneta może być spalenie francuskiego paszportu, gdy miało miejsce jedne z najważniejszych spotkań przedstawicieli państw tworzących Europejską Wspólnotę Węgla i Stali.

Sama krytyka Unii Europejskiej nie jest w Polsce niczym nowym, nawet jeśli zdecydowana większość społeczeństwa żywi wręcz dziecinną wiarę w „postęp integracji europejskiej”. Publikacja de Villiers’a wyróżnia się więc krytycznym wątkiem wobec Stanów Zjednoczonych, notabene hołubionych w Polsce jeszcze bardziej niż UE. Francuski polityk na podstawie dokumentów udowadnia, że integracja europejska wraz ze swoim federalizmem narodziła się dzięki amerykańskiemu wsparciu. To właśnie z Waszyngtonu szerokim strumieniem płynęły fundusze do zwolenników utworzenia „zjednoczonej Europy”.

Nie tylko zresztą fundusze. Autor „Kiedy opadły maski” przywołuje przykład postaci, która niemal nie funkcjonuje w świadomości Europejczyków, głównie ze względu na swoją nazistowską przeszłość. Pierwszy przewodniczący Komisji Europejskiej Walter Hallstein przebywał w więzieniu w Ameryce, gdzie został poddany „denazyfikacji” i ideologicznej indoktrynacji. Wraz z Schumanem i Monnetem podłożył więc amerykańskie fundamenty pod „projekt europejski”.

Wybory do Parlamentu Europejskiego i następujące po nich targi o nowy skład Komisji Europejskiej to doskonały moment, aby sięgnąć po książkę twórcy słynnego parku historycznego w Wandei. Zwłaszcza, że dostarcza ona treści rzeczywiście nieobecnych w polskiej debacie publicznej, także w środowiskach prawicowych.

Autorstwo: M.
Źródło: Autonom.pl


TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

2 komentarze

  1. emigrant001 08.06.2024 19:29

    EU dziś nadaje się tylko do likwidacji.
    Nie da się EU naprawić, bo taniej będzie zbudować od nowa.

  2. Barnaba d’Aix 09.06.2024 23:45

    „Eurokraci” wymyślili sobie, że są panami Europy i tworzą nową rzeczywistość. Niegdyś nie było Unii, ale każdy zasobny mieszkaniec Europy ( i nie tylko) brał do kieszeni paszport i „kasę” i jechał czy to na Lazurowe Wybrzeże, czy to do Biarritz albo na Maderę. Wokulski z Lalki wybierał Paryż. Teraz rządziciele chcą zrobić z Europy eurokołchoz, w którym jadąc z jednego landu do drugiego potrzebna będzie przepustka otrzymywana za dobre sprawowanie się w zielonym ładzie. Coś jak nowy Sowiecki Sojuz w wariancie monitorowanym przez kamery i sztuczną inteligencję. A za pysk będą trzymali rdzennych Europejczyków „nachodźcy”.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.