Liczba wyświetleń: 1405
W ostatnich tygodniach słowo gwałt utkwiło na językach brytyjskich dziennikarzy i użytkowników Twittera. Powód? Komentarz republikańskiego polityka, który wierzy, że ciążę podczas gwałtu można zablokować oraz jego brytyjski kolega po fachu, który próbował redefiniować to przestępstwo.
ORGANIZM ZGWAŁCONEJ KOBIETY „BLOKUJE” CIĄŻĘ?
Amerykański deputowany partii Republikanów Todd Akin, uzasadniając swój absolutny sprzeciw wobec aborcji, sugerował, że w wypadku zgwałcenia organizm kobiety może „zablokować” ciążę. Ultrakonserwatywny kongresman ze stanu Missouri opowiada się za zakazem aborcji – nawet gdy ciąża jest wynikiem kazirodztwa lub gwałtu.
W wywiadzie telewizyjnym zapytano go, dlaczego tak uważa. „Z tego co, jak rozumiem, mówią lekarze, ciąża w wyniku gwałtu jest naprawdę rzadka. Jeśli jest to gwałt we właściwym znaczeniu tego słowa, kobiecy organizm ma sposoby, żeby to jakoś zablokować” – odpowiedział Akin. „Załóżmy jednak, że to nie podziałało: myślę, że powinna być jakaś kara, ale wymierzona gwałcicielowi; nie powinno się atakować dziecka” – dodał.
Oliwy do ognia w tej sprawie dolał brytyjski polityk, lider partii „Respect”, George Galloway. Film, który miał na celu wesprzeć ukrywającego się w ekwadorskiej ambasadzie Juliana Assange, oskarżonego o gwałt dwóch kobiet, kilka tygodni temu pojawił się w sieci. Galloway tłumaczył w nim, że jedna z oskarżających kobiet zgodziła się najpierw na stosunek z Assangem, a potem, kiedy uprawiał z nią seks podczas snu, oskarżyła go o gwałt.
Według Gallowaya nie jest to słuszne. „Nie każdy musi być pytany o zgodę przy każdym wsunięciu” – powiedział. Polityk uznał, że jeśli ktoś rozpoczął „grę seksualną” z daną osobą, dał jej tym samym prawo do seksu. Dodał też: „można to nazwać bardzo złymi manierami, powinno się szturchnąć leżącą obok osobę i zapytać: czy mogę znowu? To może być zła etykieta seksualna, ale na pewno nie jest to gwałt. Jeśli nazwiemy to gwałtem, okradamy określenie gwałt z jakiegokolwiek znaczenia.”
CZYM JEST GWAŁT?
Czym według polityków jest więc „prawdziwy gwałt”? Według Akina, jest to napaść, podczas której wobec kobiety musi być użyta siła i przemoc. „Więc jeśli nikt nie ciąga cię po ziemi ani nie ma z tobą bójki, która skończy się twoim podbitym okiem, dobra wiadomość – ciesz się, nie byłaś zgwałcona! Zła – nie dostaniesz żadnej pomocy, aby sfinansować aborcję. Ale przecież nie musisz, bo według Akina, ciąża po gwałcie nie jest możliwa” – sarkastycznie pisze w swoim felietonie dziennikarka The Guardian, Hadley Freeman.
Zarówno Akin jak i Galloway przeprosili oraz „zmienili” swoje wypowiedzi, zwrócili jednak uwagę na swoją własną ignorancję w dziedzinie biologii oraz mizoginizm. „Oni wierzą, że niektóre gwałty się nie liczą, są po prostu spowodowane dziwkarskim zachowaniem pewnych kobiet, które same na siebie ten atak sprowadzają,” pisze Freeman.
Jakiekolwiek motywy popchnęły dwóch polityków do tego typu publicznych wywodów, czy to samo-promocja, niechęć do kobiet, niewiedza czy może rzeczywiste stawanie w obronie tych, którzy mogą być niewinni, nagłówki i pisanie o tym zwróciło uwagę na to, jak wielu z nas nadal się myli i nie docenia powagi napaści i przestępstw seksualnych i co za tym idzie, jak wiele potrzeba zmian – w Stanach, Wielkiej Brytanii i prawdopodobnie wielu innych krajach.
Fakty na ten temat są alarmujące. Każdego roku w Wielkiej Brytanii dochodzi do 400 tys. napaści seksualnych wobec kobiet. Jak podaje portal presstv.ir, powołując się na dane Home Office, brytyjska policja lekceważy 1 na 9 zgłoszeń o gwałcie i nie uznaje ich jako przemoc. Brak reakcji policji na zgłoszenia przestępstw z użyciem przemocy, w tym szczególnie natury seksualnej, powoduje obawy, że ofiary gwałtów mogą znaleźć się w jeszcze trudniejszej sytuacji, bez żadnego wsparcia i obrony. Kierownik śledztw publicznych, Keir Starmer powiedział, że w raporcie z lipca tego roku ponad 300 tys. kobiet zostało zaatakowanych seksualnie w Wielkiej Brytanii, ale przyznał, że tylko 91 tys. winowajców jest za to ściganych przez Crown Prosecution Service (CPS). Wyłącznie 67 tys. zostało za to skazanych.
MĘŻCZYŹNI TEŻ MOGĄ BYĆ OFIARĄ
Po raz pierwszy od ponad 80 lat, definicja gwałtu ulegnie zmianie – informuje Departament Sprawiedliwości w Stanach Zjednoczonych. Pojęcie gwałtu zostanie rozszerzone i oznaczać będzie każdy niepożądany akt napaści seksualnej, bez względu na płeć. Do tej pory definicja ta odnosiła się wyłącznie do kobiet.
To pierwsza zmiana w odniesieniu do definicji „gwałtu” od 1927 roku. Rozszerzenie tego pojęcia zostało rekomendowane przez specjalny panel Federalnego Biura Śledczego.
Zgodnie z nową definicją za gwałt będą uznawane „wszelkie przypadki penetracji pochwy lub odbytu, przy użyciu jakiejkolwiek części ciała lub innego przedmiotu, bez zgody ofiary” – czytamy w dokumencie opublikowanym w piątek przez Departament Sprawiedliwości. Gwałt obejmował będzie także przypadku zmuszania do seksu oralnego. Po raz pierwszy od 1927 za gwałt uznawane będą wszelkie przypadku niepożądanych aktów cielesnych dokonywanych na mężczyznach. Do tej pory, w świetle prawa, ofiarą gwałtu mogła być wyłącznie kobieta, która zmuszona została do stosunku seksualnego.
Autor: Karolina Zagrodna
Źródło: eLondyn
Wikipedia mówi jasno:
Zgwałcenie – zmuszenie drugiej osoby do obcowania płciowego, poddania się innej czynności seksualnej lub wykonania takiej czynności przez jedną lub wiele osób, posługujących się siłą fizyczną, przymusem, nadużyciem władzy, podstępem lub wykorzystujących niemożność wyrażenia świadomej zgody przez daną osobę.
Nie chcesz seksu, a ktoś Cię do niego zmusił to Cię zgwałcił. Jak widać prawo idzie naprzód i w tej dziedzinie.
Mnie zastanawia taka rzecz: czy można kogoś zgwałcić przez sen? Mówię o normalnym śnie, bez wspomagaczy, tabletek nasennych, pigułek gwałtu czy innych. Przecież w przypadku normalnego snu, jak ktoś się do ciebie dobiera to się obudzisz i albo wyrazisz zgodę na seks, albo nie.
Ta sprawa z Assange wygląda mi raczej na zemstę kobiety za coś na Assange.
„wszelkie przypadki penetracji pochwy lub odbytu, przy użyciu jakiejkolwiek części ciała lub innego przedmiotu, bez zgody ofiary” Czyli robienie dziecku, które tego nie chce lewatywy podpada pod ten przepis. Z powodu młodego wieku to jeszcze dodatkowo pedofilia…
Oj Fenix Fenix jak Ty coś powiesz…
Ciekawy pomysł te rozwiązania, aczkolwiek ta propozycja usług jest pozbawiona sensu. Nie chodzi o sam akt ale o zadowolenie z niego.
Czynnosci seksualne z dziewczyną/chłopakiem ktora/y nie wydaje ci sie atrakcyjna/y moglo by byc przykre i odebrane negatywnie.
Nie ktorzy nie doceniaja tej dobroci ktora daje czlowiekowi seks. Aczkolwiek da sie bez tego przezyc ze tak powiem „na własną rękę” :]
Lukasz, kierunek jest dobry ale trzeba isc nieco dalej: http://forbiddentruth.8k.com/sex_love_marriage.html
@Fenix
„Gwałt” to nie tylko „penetracja członkiem” – tak po twoich wpisach wnoszę, że rozumiesz to pojęcie – w takim ujęciu „gwałcicielem” może być tylko „ten, który penetruje”. Czytałem kiedyś (ok. 7 lat temu w gazecie) o gangach kobiet w USA (Chicago), które napadały na młodych mężczyzn i więziły ich całymi dniami – obcując z nimi seksualnie. Ci mężczyźni byli nadzy, przywiązani do łóżka i torturowani (m.in. bici, przypalani papierosami). To były gwałty dokonane przez kobiety na mężczyźnie.