Liczba wyświetleń: 788
„Co z tego, że możemy stosować środki wychowawcze, w tym pouczenia, skoro komendanci zabraniają takich praktyk. Każde wykroczenie ma kończyć się mandatem lub skierowaniem wniosku do sądu. Najważniejsza jest statystyka, później daleko pomoc obywatelom” – twierdzi policjant, który nie wytrzymał presji i ujawnił skany dokumentów wraz z opisem sytuacji w swojej komendzie.
Jak pisze portal onet.pl jeden z funkcjonariuszy podkarpackiej policji zabrał głos w sprawie tzw. afery radarowej i ujawnił mechanizmy działania polskiej policji. Chodzi o informacje na temat ręcznych radarów Iskra-1, których używa drogówka. Kierowcom udało się udowodnić, że są one szczególnie podatne na zakłócenia, a w przypadku kilku pojazdów, nie potrafią wskazać konkretnego samochodu który przekroczył dopuszczalną prędkość.
W odpowiedzi rzecznik policji Mariusz Sokołowski stwierdził, że gdy radar jest zepsuty policjanci powinni odstąpić od sprawdzania pojazdów, podkreślając że w sytuacji gdy nie ma pewności kto przekroczył prędkość – istnieje jeszcze możliwość pouczenia, bez wystawienia mandatu. Jeden z policjantów pragnący zachować anonimowość zaprzecza.
„Pan rzecznik nie wie, co mówi, co tak naprawdę dzieje się w komendach. Po pierwsze policjant ma obowiązek zareagować na wszelkie przestępstwa i wykroczenia, a nie odstępować od sprawdzania. Po drugie, o ile policjanci mogą stosować środki wychowawcze, w tym pouczenia, to zazwyczaj komendanci jednostek policji zabraniają podwładnym takich praktyk. Każde wykroczenie ma kończyć się mandatem lub wnioskiem do sądu. Niestosowanie się do tego typu rozkazów jest działaniem wbrew przełożonemu, a to z kolei ciągnie za sobą szereg konsekwencji karnych i dyscyplinarnych” – twierdzi.
Na potwierdzenie swoich słów wysłał portalowi zapisy z notatek służbowych, które możecie zobaczyć wyżej.
„Skoro Iskry to badziewie, to co mają zrobić ci policjanci, co pełnią służbę? Jak mają zaspokoić statystyki? Mają zjechać po służbie i powiedzieć przełożonemu, że mają suszarkę badziewie i zgodnie z tym, co mówi rzecznik Sokołowski, wszystkich pouczyć? Jak by powiedział, że tylko poucza, to zaraz by wyleciał na bruk – uważa policjant. Mandaty, tylko mandaty” – pisze gorzko.
Jak podkreśla gdy w policji liczy się tylko statystyka, pomoc obywatelom schodzi na dalszy plan. „W policji liczy się tylko i wyłącznie statystyka, bo na jej podstawie są oceniani komendanci, a na podstawie tej oceny przyznawane kilkutysięczne premie” – dodaje.
Autor: sp
Na podstawie: onet.pl
Źródło: Niezależna
To wszystko to ściema. Tylko (…) zabrania się dawania pouczeń. Reszta policjantów ma w dupie co mówi komendant, dla nich to służba i robią to co uważają za słuszne. Głowy i tak za to nie polecą.
Statystyki niestety ważna sprawa. Jak babcia z dziadkiem w telewizji usłyszą o zatrzymanych 19 letnich bandziorach z 0,2g narkotyków, którymi pewnie handlowali, to już sobie myślą, że potem taki ćpun mógł zgwałcić ich wnuczkę i zarazić ją HIVem. Stare komuchy niech wymrą to będziemy tutaj żyć jak ludzie.
Pisz kulturalnie. Mod.
Kolega opowiadał mi jak wygląda praca policjanta. Jego znajomy „łapie’ w drogówce i miał np. sytuację, że zatrzymał cwaniaka w drogim aucie jadącym o wiele za szybko. cwaniak (bardzo opryskliwy) zadzwonił gdzieś, po czym ten policjant dostał telefon z komendy, że ma puścić kierowce. Potem ów policjant zatrzymuje biedaka w starym polonezie i wypisuje mu mandat bo biedak nie ma znajomości…
Drogi moderatorze
Brakiem kultury można nazwać bezsensowne rzucanie wulgaryzmami. Ja jedynie nazwałem rzeczy po imieniu. 🙂
Dla jasności: tam gdzie czerwone (…) znajdował się podmiot w celowniku oraz przymiotnik określający go. Chodziło oczywiście o psa takiego jak ten anonimowy z artykułu.
Z jednej strony fukcjonariusze to tylko pracownicy i muszą wykonywać to co góra powie. A że ktoś założył kosmiczne wpływy do budżetu z tytułu mandatów…
Druga rzecz, to to że policjant przed przystapieniem do służby odbywa szkolenie-pranie mózgu które z normalnego człowieka potrafi zrobić psychopatę. Całkiem możliwe że osoby psychopatyczne mają większą szanse na awans co jeszcze pogarsza sytuację.
A to że policja służy rządzącym, a nie obywatelom to już chyba nikogo nie powinno dziwić. Co nie zmienia faktu że jest to patologią.
Na temat policjantów z drogówki pisałem już kilka razy. Zdarzają się wśród nich porządni ludzie,którzy wykonują swój zawód. Nistety ogromna większość tylko się czai by ukarać i nie chodzi tu tylko o kierowców. Zaczjają się na pieszych, rowerzystów, woźniców itp. Tylko patrzeć jak będą cztować na dzieci i karać za to rodziców.