Liczba wyświetleń: 1872
Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu umorzyła postępowanie wszczęte po katastrofie w Odrze. Wody Polskie z kolei ponownie odmówiły zajęcia się sprawą ograniczenia zrzutów słonych ścieków z kopalń węgla kamiennego do rzek. Greenpeace i Frank Bold zauważają, że instytucje państwowe nie zrobiły nic, by ratować Odrę i inne polskie rzeki. Organizacje zapowiadają dalsze kroki prawne i apelują do Donalda Tuska o potraktowanie problemu jako jednego z najważniejszych tematów dla nowego rządu.
Na początku grudnia wrocławski RDOŚ umorzył postępowanie szkodowe w sprawie katastrofy odrzańskiej, pomimo licznych dowodów wskazujących na to, co doprowadziło do katastrofy, która zabiła większość życia w tej rzece. „RDOŚ przez prawie półtora roku nie doszukał się dowodów na to, że jedną z przyczyn zakwitu toksycznych złotych alg było zasolenie Odry. Nikt nie ma wątpliwości, że latem 2022 roku doszło w Odrze do katastrofy ekologicznej na niespotykaną skalę, tymczasem jedyne wszczęte z urzędu postępowanie w tej sprawie zostało właśnie umorzone. To jasno pokazuje, że w przypadku Odry państwo zawiodło na każdym poziomie” – powiedziała Maria Włoskowicz, prawniczka z Frank Bold.
Kolejną instytucją, która odpowiada za stan rzek i ma uprawnienia, by działać z urzędu, są Wody Polskie. Mogą one ograniczyć pozwolenia wodnoprawne na zrzucanie słonych ścieków z kopalń węgla kamiennego, aby nie dopuścić do kolejnej tego typu katastrofy w przyszłości. Wody Polskie pozostają jednak bezczynne, nawet po wezwaniu do działania przez Frank Bold i Greenpeace. „Złożymy do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego skargę na postanowienie prezesa Wód Polskich. Niedawno opublikowany raport Najwyższej Izby Kontroli wykazał, że najważniejszym problemem Odry jest jej zasolenie i brak działań, które by dalsze zasalanie ograniczały. Mimo to zarówno Wody Polskie, jak i RDOŚ zdają się przymykać oczy na ten fakt i pozwalają na dalszą, szkodliwą dla rzek działalność kopalń. Liczymy na to, że obietnica premiera Donalda Tuska zostanie spełniona i nowy rząd zrobi wszystko, by Odra wracała do życia, a inne nasze rzeki były właściwie chronione” – mówi Anna Meres z Greenpeace.
Jak podkreślają organizacje ekologiczne, potrzebne są zmiany w prawie, aby realnie chronić polskie rzeki i zapobiegać kolejnym katastrofom w przyszłości. Jak ujawnił niedawno Greenpeace, również w Wiśle wykryto już złotą algę. „Katastrofa odrzańska ujawniła szereg patologii zarządzania wodami w Polsce. Nie mamy przepisów, które pozwalałyby uniknąć zanieczyszczenia rzek, nie mamy systemu zarządzania sytuacjami kryzysowymi w rzekach, a istniejących narzędzi naprawczych państwo nie zechciało, póki co, użyć. W postulatach klimatyczno-środowiskowych Frank Bold do nowego rządu wskazujemy m.in. na konieczność systemowej reformy zarządzania wodami i proponujemy szereg potrzebnych zmian w prawie” – komentuje Maria Włoskowicz.
Autorstwo: Marta Gregorczyk
Źródło: Greenpeace.org
no tak… może jeszcze by się okazało że to jakaś zagraniczna firma pocięła koszty? tyle czasu i absolutnie nic nie ustalili, tylko domysły… za to jak zwykły obywatel zbije świetlówkę na chodniku to ma przerąbane…
Tak, to śmiech na sali. Najpierw algi potem sól. Nic tu nie pasuje od samego poczatku i pokazuje dobrze jakie WALY przechodza na tym swiecie jak odpowiednio nomen omen grube ryby robią swoje interesy w mętnym stawie.
Co to było na prawdę tego się nie dowiemy. Przypominam że za żywego karpia wyniesionego ze sklepu – do 5 latek dla Kowalskiego.
HI
Wody Polskie są instytucją stworzoną tylko i wyłącznie w celu pobierania następnego parapodatku. Taki był cel od samego początku.
DuDuS
Nie dziwię się, że umorzyli sprawę, w końcu to było dawno i nieprawda
Jest prawdopodobna przyczyna zatrucia Odry, powiązana z wydobyciem Litu ze złóż geotermalnych przez Niemcy, dlatego te ryby leżały i ni to ptaki ni robaki ich ruszyć nie chciały, bo były zanieczyszczone jakimś syfem