Kaszmir płonie, świat wzywa do deeskalacji

Opublikowano: 08.05.2025 | Kategorie: Polityka, Publicystyka

Liczba wyświetleń: 255

Świat z niepokojem spogląda na południową Azję, gdzie między Indiami a Pakistanem dochodzi do najpoważniejszej eskalacji militarnej od ćwierćwiecza. Ostatnie bombardowania, wzajemne ostrzały artyleryjskie, ofiary cywilne i stanowcze deklaracje wojenne – sprawiły, że region Kaszmiru znów znalazł się w centrum uwagi globalnej dyplomacji i mediów. Pojawia się realne ryzyko, że spirala odwetu przerodzi się w otwartą wojnę między dwoma mocarstwami atomowymi.

Wszystko zaczęło się 22 kwietnia, gdy w indyjskim Pahalgam doszło do brutalnego zamachu bombowego. Zginęło 26 osób, w tym kobiety i dzieci, a wielu zostało rannych. Indie natychmiast oskarżyły pakistańską organizację terrorystyczną Lashkar-e-Taiba (LeT), wskazując na jej domniemane związki z pakistańskim wywiadem wojskowym ISI. Władze Pakistanu odrzuciły oskarżenia i wezwały do przeprowadzenia niezależnego śledztwa, twierdząc, że Indie próbują odwrócić uwagę od własnych niepowodzeń politycznych i społecznych.

Nastroje społeczne w Indiach gwałtownie się zradykalizowały. W dużych miastach odbywały się demonstracje, w mediach społecznościowych mnożyły się wezwania do odwetu. Rząd Narendry Modiego, oskarżany przez opozycję o opieszałość i błędy w polityce bezpieczeństwa, zdecydował się na szybki i zdecydowany krok militarny. W ciągu kilku dni zwołano tajne posiedzenia służb bezpieczeństwa, a ministerstwo obrony przygotowało plan działań odwetowych.

Indyjskie uderzenie: Operacja „Sindoor”

W nocy z 6 na 7 maja, pod kryptonimem „Sindoor”, indyjska armia przeprowadziła skoordynowane ataki rakietowe i lotnicze na dziewięć celów w Pakistanie i pakistańskiej części Kaszmiru. Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Indii, celem były bazy organizacji terrorystycznych – Lashkar-e-Taiba i Jaish-e-Mohammed – które miały rzekomo odpowiadać za zamachy w Indiach. Była to największa tego typu operacja od czasu nalotów w 2019 roku i została określona przez stronę indyjską jako „konieczność obronna”.

Wśród celów znalazły się m.in. Bahawalpur, Sialkot, Muridke, a także Kotli i Muzaffarabad w Azad Kashmirze. Jeden z pocisków trafił w meczet w Kotli, drugi – w hydroelektrownię Neelum-Jhelum, powodując częściowy blackout w regionie. Według pakistańskiego rządu zginęło co najmniej 26 cywilów, w tym dzieci, a 46 zostało rannych. Masood Azhar, lider JeM, ogłosił, że wśród ofiar znalazło się dziesięciu członków jego rodziny. Indie twierdzą, że wszystkie cele były „punktowo wyznaczone”, a straty cywilne to wynik „lokalizacji infrastruktury terrorystycznej wśród ludności”.

Media pakistańskie natychmiast opublikowały zdjęcia zniszczeń oraz ciał zabitych cywilów. Rząd Pakistanu nazwał działania Indii „rażącym pogwałceniem suwerenności i praw człowieka”. W Islamabadzie zorganizowano żałobne wiece i nadano państwowy charakter pogrzebom ofiar.

Islamabad odpowiada ogniem

Premier Shehbaz Sharif zwołał w nocy Komitet Bezpieczeństwa Narodowego. Rankiem 7 maja siły pakistańskie rozpoczęły kontratak artyleryjski na pozycje indyjskie w Kaszmirze. Generał Ahmed Chaudhry ogłosił, że Pakistan zestrzelił pięć samolotów indyjskich (trzy Rafale, jeden MiG-29 i jeden SU-30) oraz drona. Indie zaprzeczają stratom, uznając pakistańskie relacje za „dezinformację propagandową”. Potwierdzają jednak śmierć ośmiu cywilów w rejonie Pulwamy.

Oba kraje wysłały w rejon konfliktu nowe oddziały, czołgi i samoloty. Pakistan przeprowadził test pocisku balistycznego krótkiego zasięgu „Abdali”, a w przygranicznych prowincjach ogłoszono częściową mobilizację. Indie wstrzymały planowaną podróż premiera Modiego do Europy, zawiesiły ruch lotniczy nad częścią północnego terytorium, a linie lotnicze Air France i Lufthansa anulowały przeloty nad Pakistanem. Ambasady w Delhi i Islamabadzie wydają ostrzeżenia dla swoich obywateli. Międzynarodowe giełdy zaczęły reagować spadkami, szczególnie w sektorze energetycznym i zbrojeniowym.

Patriotyzm czy wojenny amok?

W Peszawarze demonstranci palili indyjskie flagi. W Indiach zwolennicy rządu wychodzili na ulice z transparentami poparcia dla armii. Media publiczne i prywatne w obu krajach prześcigają się w relacjach z frontu, napędzając spirale nienawiści. W mediach społecznościowych dominują nacjonalistyczne hasła i dezinformacja, co dodatkowo utrudnia rozeznanie w faktach. Zaczynają pojawiać się również głosy sprzeciwu – w Lahaurze i Mumbaju odbyły się niewielkie manifestacje pokojowe z hasłami „No war” i „Peace for Kashmir”.

Władze lokalne apelują do obywateli o gromadzenie zapasów. W wielu miastach zamknięto szkoły i uczelnie. Internet w znacznej części regionu Kaszmiru został odcięty. W Delhi i Lahaurze mnożą się doniesienia o atakach na przedstawicieli mniejszości narodowych i religijnych. Organizacje praw człowieka apelują o zapewnienie ochrony wszystkim społecznościom.

Reakcje międzynarodowe: ostrzeżenia i apele

Społeczność międzynarodowa nie kryje niepokoju. UE, ONZ, NATO, Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Chiny, Katar i nawet rząd talibów w Kabulu wezwały do natychmiastowej deeskalacji. Prezydent Macron i kanclerz Merz wydali wspólne oświadczenie, w którym stwierdzili, że „każdy kolejny krok może zapoczątkować niekontrolowany konflikt o zasięgu regionalnym”. Sekretarz generalny NATO zaapelował o „rozwagę i pilny powrót do dialogu”.

Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer zaproponował mediację i wezwał do ochrony ludności cywilnej. Katar zadeklarował chęć odegrania roli dyplomatycznego pośrednika. Chiny zapowiedziały, że będą „konstruktywnie współpracować z ONZ”. Sekretarz generalny ONZ António Guterres przypomniał, że „napięcia między państwami posiadającymi broń jądrową to globalne zagrożenie, nie regionalny incydent”.

Stany Zjednoczone, choć zachowawcze, zaapelowały do obu stron o „rozwiązanie konfliktu środkami dyplomatycznymi”. Joe Biden ma wkrótce rozmawiać telefonicznie zarówno z Narendrą Modim, jak i z Shehbazem Sharifem. W Białym Domu trwa narada z udziałem sekretarza stanu i doradców ds. bezpieczeństwa narodowego.

Kaszmir: rana, która nigdy się nie goi

Spór o Kaszmir to jeden z najdłuższych i najbardziej niebezpiecznych konfliktów terytorialnych współczesnego świata. Od 1947 roku, gdy nastąpił podział subkontynentu, trwa nieustanny spór o ten region. Wojny z lat 1947–49, 1965, 1971, starcie w Kargilu w 1999 roku, krwawa rebelia od 1989 roku, ataki w Bombaju w 2008 roku, naloty w 2019 – wszystko to wpisuje się w niekończący się łańcuch przemocy.

W 2019 roku Indie zniosły specjalny status Dżammu i Kaszmiru, co Islamabad uznał za otwartą prowokację. Od tego momentu sytuacja stale się pogarsza. Terroryzm, nacjonalizm, islamofobia, represje, propaganda – to wszystko składa się dziś na wybuchową mieszankę. Region Kaszmiru stał się niejako zakładnikiem większego konfliktu ideologicznego między świecką, ale coraz bardziej nacjonalistyczną Indiami, a islamskim Pakistanem. Konflikt ten oddziałuje nie tylko lokalnie – wpływa na układ sił w całej Azji Południowej i zwiększa napięcia między Chinami, USA i Rosją.

Czy świat zdąży powstrzymać katastrofę?

To, co wydarzy się dziś i w najbliższych godzinach, może zadecydować o przyszłości całego regionu. Dyplomaci wywierają presję. Jednak z każdym pociskiem wystrzelonym nad LoC, coraz trudniej o drogę odwrotu. Konflikt w Kaszmirze po raz kolejny pokazuje, jak łatwo historia potrafi zatoczyć krwawe koło. Sygnały o możliwych kolejnych atakach z obu stron tylko pogłębiają niepokój.

Jeśli nie nastąpi szybka deeskalacja, grozi nam nie tylko regionalna wojna, ale możliwe załamanie porządku międzynarodowego na południu Azji. Nadzieje pozostają w dialogu – jeśli którakolwiek ze stron będzie jeszcze gotowa do rozmowy. Coraz częściej pojawiają się głosy, że ONZ powinno rozważyć tymczasowe misje monitorujące wzdłuż Linii Kontroli.

Autorstwo: Aleksander Radomski
Źródło: Trybuna.info

image_pdfimage_print

TAGI: ,

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.