Karuzela śmierci wciąż się kręci

Opublikowano: 16.01.2009 | Kategorie: Społeczeństwo

Liczba wyświetleń: 918

Zgodnie z najnowszymi danymi sondażowymi zdecydowana większość Izraelczyków popiera dotychczasowe działania zbrojne w Palestynie, a cztery piąte pytanych uznaje, że wojska izraelskie nie posunęły się za daleko. Oznacza to, że zdecydowana większość Izraelczyków akceptuje sytuację, w której przynajmniej połowa ofiar działań zbrojnych (na dzisiaj to około 500 osób) to cywile, liczba rannych przekracza 5000 osób, a Palestyńczyków, którzy stracili dobytek i zostali wypędzeni z domów liczy się prawdopodobnie w setkach tysięcy.

Równie interesujący w kontekście wyników sondażowych jest wywiad sprzed kilku dni z izraelskim intelektualistą Jossi Klein Halewi, który tak mówi o udziale swojego syna w operacji zbrojnej:

„Mój syn Gawriel ma tę przewagę nade mną, że może wierzyć, iż walczy w wojnie sprawiedliwej. Kiedy ja wchodziłem do Gazy w latach 90., jeszcze przed porozumieniami Izraela z Jaserem Arafatem, miałem wątpliwości, czy moje działania są uprawnione, czy nie reprezentuję tam brutalnego okupanta. Te moralne wątpliwości były tam zmorą wielu żołnierzy z mojego pokolenia.

Natomiast Gawriel może sobie dzisiaj powiedzieć: Izrael zrobił wiele błędów, ale parę lat temu wreszcie oddaliśmy Strefę Gazy Palestyńczykom; zaproponowaliśmy im pokój, jednak Hamas wybrał wojnę. To czarno-biała sytuacja. Izrael przez wiele miesięcy uprzedzał, że ostrzały Hamasu spotkają się z twardą odpowiedzią, a dopiero potem przystąpił do wojny.

Pokolenie mojego syna, czyli 19-, 20-latkowie, wyrastało w cieniu drugiej intifady, która wybuchła w 2000 r. Zwłaszcza w Jerozolimie niemal wszyscy znali lub znają bliższych lub dalszych kolegów ze szkoły, którzy albo zostali ranni w zamachach terrorystycznych, albo zginęli, albo cudem umknęli śmierci. Wielu z nich ma przeświadczenie, że żyją, bo cudem przyszli na przystanek o kwadrans wcześniej niż zwykle i dlatego nie wsiedli do autobusu, który wybuchł.”

Izraelscy intelektualiści oraz społeczeństwo izraelskie żyjące w znacznie lepszych warunkach, niż mieszkańcy Gazy akceptuje w miażdżącej większości zbrodnie wojenne, do jakich dochodzi podczas tej operacji zbrojnej i postrzega konflikt jako biało-czarny. Jest to efektem życia w strachu przed palestyńskimi rakietami i zamachami samobójczymi i strach ten jest wystarczającą motywacją, by pod artykułem w Haaretz dotyczącym izraelskiego ataku na szpital i budynki ONZ dominowały apelu o kontynuowanie ataku.

Pytanie retoryczne brzmi, jak mają czuć się Palestyńczycy z Gazy, gdzie również prawie wszyscy się znają, a sieć pokrewieństwa jest pewnie jeszcze gęstsza niż w Izraelu? Gdzie prawie w każdej rodzinie ktoś zginął, gdzie prawie każdej rodzinie Izrael zabrał bliskich, ziemię, dom, dobytek, itp. Gdzie półtora miliona ludzi od trzech tygodni w panice chowa się po budynkach z poczuciem, że nie ma bezpiecznego miejsca, bo atakowane są nawet budynki ONZ i szpitale. Gdzie z powietrza może na głowę spaść płonący fosfor. Gdzie rodziny muszą patrzeć na głodujące dzieci. Czego można oczekiwać od prostych i nie mających żadnego dobytku mieszkańców Gazy, którzy nie mają czasu i możliwości na rozbudowane meta-analizy w poszukiwaniu winnych swojej sytuacji i ograniczają swoje planowanie do najbliższych 24 godzin. Kogo będą nienawidzić dziesiątki tysięcy ludzi, którzy stracą bliskich w wyniku operacji „płynny ołów”?

Obrońcy Izraela powiedzą, że Palestyńczycy powinni obwiniać Hamas, który wystrzeliwuje rakiety na terytorium Izraela, chowa się wśród celów cywilnych i nie chce zgodzić się na rozejm, ale to nie Hamas zabija bezpośrednio Palestyńczyków tylko Izrael i jego żołnierze. To Izrael jest tym sprawcą, na którego wskazuje się w najprostszy i najbardziej intuicyjny sposób, czyli wskazując na tych, którzy „pociągnęli za spust”. Hamas, który dla przypomnienia, w początkach swojej działalności był wspierany przez Izrael jako przeciwwaga dla Fatahu raczej nie straci na znaczeniu z powodu palestyńskich ofiar, podobnie jak ewentualni następcy i naśladowcy tej organizacji, którzy będą mogli czerpać z pokładów nienawiści do Izraela.

Mieszkańcy Izraela poznają tą dosyć oczywistą dla wszystkich poza obywatelami Izraela odpowiedź w przeciągu najbliższych lat zbierając ze swoich ulic szczątki terrorystów-samobójców wychowanych przez Izrael przy pomocy „płynnego ołowiu” . Nie będzie to efekt, ani prania mózgu przez różnego rodzaju fanatyków, ani islamu jako takiego, jak chcą niektórzy czytelnicy ARABII eufemistycznie mówiąc nie przepadający za islamem i Arabami, ale bez mała biologicznej reakcji na działania Izraela. Oczywiście spowoduje to izraelską krwawą i bezlitosną odpowiedź, a karuzela śmierci będzie kręcić się do końca świata i jeden dzień dłużej. W tym samym czasie politycy będą latami spierać się w dyskusji przypominającej rozważania, co było najpierw – jajko czy kura.

Autor: Paweł Kubicki
Źródło: Arabia

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.