Liczba wyświetleń: 658
Kannabidiol (CBD), pozbawiony psychoaktywnego działania składnik konopi, wykazuje aktywność w stosunku do bakterii Gram-dodatnich. Oddziałuje także na patogeny odpowiedzialne za poważne zakażenia, np. gronkowca złocistego (Staphylococcus aureus) czy dwoinkę zapalenia płuc (Streptococcus pneumoniae). Skuteczność działania kannabidiolu można porównać do wankomycyny i daptomycyny.
W zeszłym roku amerykańska FDA (Food and Drug Administration) zatwierdziła pierwszy w USA lek na bazie marihuany. Wytwarzany z kannabidiolu (CBD) Epidiolex podawany jest w formie oleju i w testach klinicznych o około 40% zmniejszał napady u pacjentów cierpiących na zespół Dravet i zespół Lennoxa-Gastauta. CBD jest badany również pod kątem innych schorzeń/objawów, w tym lęku czy stanu zapalnego. Danych sugerujących, że kannabidiol działa bakteriobójczo, nie ma zbyt wiele, ale dotąd potencjałem CBD jako antybiotyku nie zajmowano się zbyt skrupulatnie.
Naukowcy z Botanix Pharmaceuticals i dr Mark Blaskovich z Uniwersytetu Queensland odkryli, że CBD skutecznie zabija całą gamę bakterii Gram-dodatnich, w tym bakterie, które stały się oporne na inne antybiotyki. Co ważne, CBD zachowuje skuteczność nawet po wydłużonym podawaniu.
„Biorąc pod uwagę udokumentowane działanie przeciwzapalne, dane nt. bezpieczeństwa u ludzi, a także potencjał w zakresie wielorakich metod dostarczania, CBD jest wartym dalszego badania obiecującym nowym antybiotykiem. Szczególnie atrakcyjne wydaje się połączenie aktywności antydrobnoustrojowej z możliwościami ograniczania uszkodzeń powodowanych przez reakcję zapalną na zakażenie” – wyjaśnia dr Blaskovich.
Jak podkreślają Australijczycy, podczas testów kannabidiol zachowywał aktywność przeciwko bakteriom, które stały się silnie oporne na inne antybiotyki. W warunkach wydłużonej ekspozycji, która prowadzi do oporności na wankomycynę czy daptomycynę, CBD nadal pozostawał skuteczny. Stwierdzono także, że kannabidiol skutecznie zaburza biofilmy, które wiążą się z trudnymi do leczenia infekcjami.
Autorstwo: Anna Błońska
Na podstawie: ASM.org
Źródło: KopalniaWiedzy.pl
Od zawsze mówię i piszę, że konopie indyjskie to jest żywy dar od Boga dla człowieka (jeden z kilku, inne to np. pies, krowa, zboża (wiechlinowate) (nie zastanawia was podobieństwo do słowa zbożny np. w znaczeniu bogaty?)) i powinniśmy go wykorzystywać a nie zakazywać bo to zbrodnia!
Co to tylko ta konopia już nie leczy. Zaraz okaże się że jest remedium na wszystko XD. Popularne zioła mają większą moc ale o tym się już nie pisze.
Ano leczy i to pewnie nie jedną chorobę, ale fakt niewiele o tym wiemy (lub nie uznano za stosowne nas o tym poinformować), co nie jest dziwne bo o takim „głupim kwasie acetylosalicylowym” (kwas 2-acetoksybenzoesowy, aspiryna, polopiryna…), pomimo, że znany od ok. 170 lat (ale stosowany od ok. 3,5 tyś. lat w postaci różnych preparatów z kory wierzbowej) nadal dowiadujemy się nowych rzeczy, więc co dopiero mówić o tak złożonych preparatach z różnych odmian konopi indyjskich. Jedno jest jednak już pewne, jest to skuteczny lek przeciwbólowy i to bardzo mało toksyczny (nawet mniej od w/w aspiryny). To już wystarczy a jak do tego dodamy, że można z nich robić materiały konstrukcyjne, papier i używać jako dobrego „wyłapywacza” CO2 to powinniśmy sobie uświadomić jakimi jesteśmy durniami, że straciliśmy tyle czasu aby walczyć z konopiami nie wykorzystując ich możliwości.