Liczba wyświetleń: 883
Komisja ds. zdrowia przedstawiła w Izbie Gmin raport na temat wpływu brutalnej pornografii na zdrowie publiczne. Członkowie komisji doszli do zaskakującego wniosku, że oglądanie pornografii może być całkiem pożyteczne, ponieważ „ułatwia komunikację w kwestiach seksualnych, pozwala młodym ludziom dostrzec całe spektrum ludzkiej seksualności, a środowiskom LGBTC2+ (lesbian, gay, bisexual, transgender, transsexual, intersex, queer, questioning, 2 spirited) daje możliwość pokazywania i poznawania form aktywności seksualnej wykraczających poza normy heteroseksualne”.
Poza tym autorzy raportu stwierdzili, że pornografii nie da się jednoznacznie zdefiniować i nie można ściśle określić, co należy uznawać za przemoc i zachowania degradujące człowieka. Zdaniem członków komisji z badań wcale nie wynika, jakoby oglądanie materiałów pornograficznych wiązało się z jakimiś skutkami ubocznymi. Wśród rekomendacji komisji znalazł się zapis o potrzebie zaktualizowania dokumentu Canadian Guidelines for Sexual Health Education z 2008 roku, tak by uwzględnić problemy zdrowia seksualnego w dobie internetu (automatyczne filtrowanie treści, weryfikacja wieku użytkownika), przemocy, której motywem jest płeć, zgody na czynności seksualne oraz dodatkowego informowania młodych ludzi o różnych zachowania seksualnych i różnych tożsamościach płciowych w społecznościach LGBTC2+. Aż chciałoby się zapytać, kiedy w poprawionych wytycznych znajdzie się zalecenie pokazywania młodzieży materiałów pornograficznych, żeby było jej łatwiej wybrać swoją płeć i orientację seksualną.
Przedstawiciele Evangelical Fellowship of Canada (EFC) nie spodziewali się takiego efektu prac komisji. Sądzili, że rekomendacje będą raczej dotyczyć ograniczenia dostępu dzieci do pornografii oraz opracowania strategii podnoszenia świadomości publicznej, co mogłoby pomóc w przeciwdziałaniu negatywnym skutkom pornografii. EFC podkreśla, że brutalna i degradująca człowieka pornografia zaburza rozwój społeczny i seksualny dzieci, wykształca niewłaściwe zachowania seksualne, a także wiąże się z kulturą gwałtu i wykorzystywania seksualnego.
Defend Dignity, grupa walcząca z wykorzystywaniem seksualnym, powołuje się na swoje badania i twierdzi, że pornografia powoduje zapotrzebowanie na płatne usługi seksualne, prowadzi do uprzedmiotowienia kobiety i jest szkodliwa dla zdrowia Kanadyjczyków, zwłaszcza dzieci. Nie tylko rodzice powinni chronić dzieci przed pornografią.
Poseł konserwatywny Arnold Viersen, autor uchwały M-47 zawierającej wniosek o wykonanie studium, jest zawiedziony efektem prac komisji. Jego zdaniem raport nie podchodzi do problemu z perspektywy zdrowia publicznego. Członkowie komisji nie potraktowali sprawy z należytą powagą i zdają się być głusi na to, o czym mówili świadkowie zeznający przed komisją.
Autorstwo: Katarzyna Nowosielska-Augustyniak
Źródło: Goniec.net
Największy problem z kulturą gwałtu to mają raczej pewne społeczności muzułmańskie, a dla nich nie dość że pornografia jest zakazana to jeszcze fakt ze kobieta może pokazać twarz publicznie jest przejawem liberalizmu… W naszej kulturze gdzie powszechność pornografii i przyzwolenie do obcowania z nią jest całkiem spore wykorzystywanie seksualne, gwałty itd. są mniej powszechne niż tam gdzie się ludzie mocniej o sprawy seksualności spinają. Wygląda że mamy tutaj taką chrześcijańską moralność, coś uważają za złe, więc wymyślają w jaki sposób miałoby to szkodzić i rozgłaszają za prawdę, co wygląda na odwrócenie tego jak byłoby rozsądnie czyli przeanalizowanie efektów a późniejsza ocena.
Z ich chorego punktu widzenia, to rzeczywiście, mogą to uważać za zalety. Osobiście nigdy w życiu się z nimi nie zgodzę.
Jak rozumiem LGBTC2+ to nie jest żart?
Przypisywanie społecznościom muzułmańskim w ich krajach większej, niż za Zachodzie, liczby gwałtów na kobietach powinno być chyba potwierdzone jakimiś badaniami. Jestem raczej pewien, że przoduje w tym kultura zachodu, a właściwie jej brak w strefie seksualnej.
Ludność przybyła z krajów muzułmańskich i popełniająca tu przestępstwa seksualne, u siebie była by skazana na straszliwe kary. Tutejsza wolność oglądania tej strefy rozbestwia ich i daje im fałszywe mniemanie, że tutaj wszyscy są „tacy” jak na pornolach.
Nie jest to nadal (popełnianie przestępstw seksualnych) norma ani u nich ani tutaj.
…
Członkowie tej komisji są prawdopodobnie ostrymi fanami pornografii. Nic zatem dziwnego, że widzą same zalety. Trudno wymagać, by potępiali samych siebie.
Cuś mi tu „waniajet” raczej libertynizmem a nie liberalizmem.