Historia rodziny Tuska — od Józefa do Donalda. Korzenie, które kształtują współczesną politykę. Analiza złożonych losów Polaków z Gdańska w czasie okupacji i ich wpływ na dzisiejszą scenę polityczną. Czy przeszłość rodziny powinna wpływać na ocenę polityka? Materiał historyczny, który pokazuje, jak trudne wybory musieli podejmować Polacy w czasach wojny. #WygraCałaPolska czy powinniśmy rozliczać polityków z historii ich rodzin? Debata na temat wykorzystywania przeszłości w obecnych sporach politycznych. Konfederacji stanowisko wobec rozliczeń historycznych różni się od podejścia partii rządzącej. Mentzena wypowiedzi o odpowiedzialności zbiorowej warto zestawić z faktami historycznymi. Co na to NATO i kwestia pamięci historycznej w sojuszach międzynarodowych?
Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć „Wolne Media” finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!
Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji „Wolnych Mediów”. Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.
To nie jest „cała prawda”, tylko materiał propagandowy wykonany na zamówienie. I oczywiście rzuca się ponownie odgrzewaną przynętę w formie dziadka z Wehrmachtu, które to oskarżenie nie tyle szkodzi co wręcz pomaga poprzez swoją absurdalność. Przecież każdy kto ma rozum rozumie, że wszelakie reżimy nikogo nie pytają o zgodę, gdy dokonuje się poboru mięsa armatniego – patrz Ukraina dzisiaj. A kwestii ochotniczego wstąpienia nie da się niczym potwierdzić, więc to zwykłe pomówienie. W tym wypadku przynęta służy temu aby zamulić wody lewym tropem i aby nikt nie patrzył w innym, intrygującym kierunku.
PRAWDA, o której jakoś dziwnie się nie mówi w kontrolowanych mediach czy lewych produkcjach (jak ta powyżej) odnośnie przodków rodziny Donalda juniora Tuska wygląda następująco:
Ojciec: Donald senior Tusk – kolejorz, choleryk i brutal, lał nadmiernie syna. Zgodnie z wypowiedziami samego Donalda juniora, gdy miał on 14, cieszył się z faktu, że stary umarł – czego się dziś wstydzi, trzeba mu przyznać szczerość do bólu. Podsumowując, bardzo trudne relacje. Polak.
Dziadek od strony ojca: Józef Tusk – to ten od Wehrmachtu. Rzesza każdego zdrowego wcielała, nie ma w tym nic dziwnego. Jak sam Leszek Miller przytoczył kiedyś anegdotkę z Kaszub – źle by było gdyby nie służył w Wehrmachcie, gdyż to by mogło oznaczać, że służył w Gestapo. Babcia od strony ojca: Julianna Jeżewska. Polko-Kaszubka.
Matka: Ewa Dawidowska. Mówiła wyłącznie po niemiecku (tak nauczono ją w domu rodzinnym). Nauczyła się mówić po polsku dopiero po wojnie – mając 12 lat, gdy rodzice nie chcieli dać się wysiedlić do Niemiec. Oficjalnie identyfikowała się jako Polka i Kaszubka.
Dziadek od strony matki: Franciszek Dawidowski. W trakcie wojny robotnik przymusowy. Mówił po niemiecki, polsku i kaszubsku. Identyfikował się jako Polak-Kaszub.
Babcia od strony matki: Anna Gertrude Liebke. Czystej krwi Niemka. Chciała wracać po wojnie do macierzy, ale przeważyło zdanie męża, aby zostać.
Czy tacy przodkowie mogą mieć wpływ na dzisiejsze sentymenty i inspiracje obecnego premiera Polski? Posiadanie ojca brutala, być może i nadużywającego alkoholu, co nie było niczym nadzwyczajnym w tamtych czasach oraz ukochanej, spolszczonej, niemieckiej matki. Czy taki zestaw rodziców może wpływać na dzisiejsze decyzje geopolityczne? Czy słowa wypowiadane do niemieckiej publiczności, płynnym niemieckim przez D. Tuska: „Polskość to nienormalność” mogą być odzwierciedleniem tego co głębiej premierowi leży w duszy?
Fascynujące i zarazem szczwane jak Tusk pozwala się pokazywać w TV jak niezdarnie duka po ingliszowemu, a NIGDY nie pokazano jak wspaniale dojczuje. Oparte jest to na głębszej wiedzy dotyczącej kompleksów narodu polskiego i tego, że potrzebuje się śmiać ze swoich dygnitarzy. Zabawny i śmieszny nadzorca nie wydaje się zagrożeniem, wręcz przeciwnie. Wszak na studiach Tusk pisał to i owo o Polakach i chyba nie do końca przychylne to były treści, wiec co nieco na temat tego narodu wie, jak mniemam.
Najbardziej jednak zdumiewające jest to, że strona przeciwna, której powinno zależeć na naświetleniu tych faktów milczy jak zaklęta w tych sprawach. Grają do jednak bramki? Wszak, odnośnie zamordyzmu coidiotowego również trzymali sztamę. A więc może partię rozegrano przy zielonym stoliku, a na murawie odgrywa się tylko przedstawienie dla tłumu. Któż to wie.
kufel10 30.05.2025 01:35
Nie filozofuj. Przecież to jest rudy raracz, niemieckie popychadło, sprzedajna kreatura. Rudy to nie tylko kolor włosów – to charakter ! Gadasz jakbyś na szparagi latał i w markach zarabiał.
To nie jest „cała prawda”, tylko materiał propagandowy wykonany na zamówienie. I oczywiście rzuca się ponownie odgrzewaną przynętę w formie dziadka z Wehrmachtu, które to oskarżenie nie tyle szkodzi co wręcz pomaga poprzez swoją absurdalność.
Przecież każdy kto ma rozum rozumie, że wszelakie reżimy nikogo nie pytają o zgodę, gdy dokonuje się poboru mięsa armatniego – patrz Ukraina dzisiaj. A kwestii ochotniczego wstąpienia nie da się niczym potwierdzić, więc to zwykłe pomówienie.
W tym wypadku przynęta służy temu aby zamulić wody lewym tropem i aby nikt nie patrzył w innym, intrygującym kierunku.
PRAWDA, o której jakoś dziwnie się nie mówi w kontrolowanych mediach czy lewych produkcjach (jak ta powyżej) odnośnie przodków rodziny Donalda juniora Tuska wygląda następująco:
Ojciec: Donald senior Tusk – kolejorz, choleryk i brutal, lał nadmiernie syna. Zgodnie z wypowiedziami samego Donalda juniora, gdy miał on 14, cieszył się z faktu, że stary umarł – czego się dziś wstydzi, trzeba mu przyznać szczerość do bólu. Podsumowując, bardzo trudne relacje. Polak.
Dziadek od strony ojca: Józef Tusk – to ten od Wehrmachtu. Rzesza każdego zdrowego wcielała, nie ma w tym nic dziwnego. Jak sam Leszek Miller przytoczył kiedyś anegdotkę z Kaszub – źle by było gdyby nie służył w Wehrmachcie, gdyż to by mogło oznaczać, że służył w Gestapo.
Babcia od strony ojca: Julianna Jeżewska. Polko-Kaszubka.
Matka: Ewa Dawidowska. Mówiła wyłącznie po niemiecku (tak nauczono ją w domu rodzinnym). Nauczyła się mówić po polsku dopiero po wojnie – mając 12 lat, gdy rodzice nie chcieli dać się wysiedlić do Niemiec. Oficjalnie identyfikowała się jako Polka i Kaszubka.
Dziadek od strony matki: Franciszek Dawidowski. W trakcie wojny robotnik przymusowy. Mówił po niemiecki, polsku i kaszubsku. Identyfikował się jako Polak-Kaszub.
Babcia od strony matki: Anna Gertrude Liebke. Czystej krwi Niemka. Chciała wracać po wojnie do macierzy, ale przeważyło zdanie męża, aby zostać.
Czy tacy przodkowie mogą mieć wpływ na dzisiejsze sentymenty i inspiracje obecnego premiera Polski?
Posiadanie ojca brutala, być może i nadużywającego alkoholu, co nie było niczym nadzwyczajnym w tamtych czasach oraz ukochanej, spolszczonej, niemieckiej matki. Czy taki zestaw rodziców może wpływać na dzisiejsze decyzje geopolityczne?
Czy słowa wypowiadane do niemieckiej publiczności, płynnym niemieckim przez D. Tuska: „Polskość to nienormalność” mogą być odzwierciedleniem tego co głębiej premierowi leży w duszy?
Fascynujące i zarazem szczwane jak Tusk pozwala się pokazywać w TV jak niezdarnie duka po ingliszowemu, a NIGDY nie pokazano jak wspaniale dojczuje. Oparte jest to na głębszej wiedzy dotyczącej kompleksów narodu polskiego i tego, że potrzebuje się śmiać ze swoich dygnitarzy. Zabawny i śmieszny nadzorca nie wydaje się zagrożeniem, wręcz przeciwnie. Wszak na studiach Tusk pisał to i owo o Polakach i chyba nie do końca przychylne to były treści, wiec co nieco na temat tego narodu wie, jak mniemam.
Najbardziej jednak zdumiewające jest to, że strona przeciwna, której powinno zależeć na naświetleniu tych faktów milczy jak zaklęta w tych sprawach. Grają do jednak bramki? Wszak, odnośnie zamordyzmu coidiotowego również trzymali sztamę. A więc może partię rozegrano przy zielonym stoliku, a na murawie odgrywa się tylko przedstawienie dla tłumu.
Któż to wie.
Nie filozofuj. Przecież to jest rudy raracz, niemieckie popychadło, sprzedajna kreatura. Rudy to nie tylko kolor włosów – to charakter ! Gadasz jakbyś na szparagi latał i w markach zarabiał.