Jak powstał wszechświat

Opublikowano: 25.04.2025 | Kategorie: Nauka i technika, Publicystyka, Publikacje WM

Liczba wyświetleń: 1036

W niniejszych rozważaniach ocenimy dotychczasowe hipotezy na temat powstania wszechświata. Następnie przedstawimy zupełnie nową hipotezę, której celowość postaramy się uzasadnić.

Hipoteza Wielkiego Wybuchu

Najbardziej rozpowszechnioną teorią o powstaniu wszechświata jest hipoteza Wielkiego Wybuchu. Jej sednem jest określenie momentu, kiedy powstał wszechświat, oraz przedstawienie argumentacji na poparcie tego twierdzenia. W tych rozważaniach przedstawimy argumenty podważające tę hipotezę.

Pierwszy z nich dotyczy światła, które dociera do nas z odległych galaktyk. Astronomowie zauważyli, że takie światło biegnie z galaktyk oddalonych o kilkanaście miliardów lat świetlnych. Ponadto dociera do nas także z galaktyk położonych 180 stopni w przeciwnym kierunku. Obliczając, mamy w jednym przypadku odległość 11 miliardów lat świetlnych, a w drugim przypadku również 11 miliardów lat świetlnych. Z prostego dodawania wynika, że wtedy, gdy z tych galaktyk wysyłano do nas światło, znajdowały się one od siebie w odległości 22 miliardów lat świetlnych. Jak to się ma do teorii Wielkiego Wybuchu, który miał mieć miejsce 13,8 miliarda lat temu, jest trudne do zrozumienia.

Drugi problem to pominięcie w teorii Wielkiego Wybuchu problemu ciemnej materii, która zajmuje 90% całego znanego wszechświata. Astronomowie, analizując różne zjawiska związane z Wielkim Wybuchem, koncentrują się na materii znanej z tablicy Mendelejewa, natomiast o ciemnej materii, zajmującej tak wiele miejsca, nie pisze się w analizach nic.

Trzeci problem dotyczy pyłu międzygwiezdnego, z którego powstają układy słoneczne. Dlaczego pojawił się tylko w 10% wszechświata? Jaki wniosek można wyciągnąć z faktu, że ominął 90% wszechświata, który pozostaje ciemny? Hipotez na ten temat brakuje.

Hipoteza choroby ciemnej materii

Na wstępie musimy zauważyć, że pewne problemy w astronomii pozostają niewyjaśnione. Przykładem jest kwestia powstania ciemnej materii i energii z jednej strony oraz materii barionowej z drugiej. Nie możemy w nauce odwoływać się w takich sprawach do argumentacji religijnej czy roli jakiegoś stwórcy.

W tym miejscu należy sięgnąć do teorii, którą autor tych rozważań, Olgierd Żmudzki, upowszechnił w różny sposób, dotyczącej nowej hipotezy powstania układu słonecznego. W największym skrócie polega ona na tym, że układ podobny do Słonecznego, ale o znacznie większej masie, składający się z ciemnej materii, wchłonął materię pyłu międzygwiezdnego. Następnie dzięki wpływowi swojej masy skupił większość pyłu w centrum, stwarzając warunki do generowania zjawisk jądrowych, a w efekcie powstania Słońca. Masowe luźne elementy ciemnej materii krążące wokół centrum układu wchłaniały pył, co prowadziło do formowania planet.

A teraz załóżmy wstępnie, że wszechświat w swoich początkach składał się wyłącznie z ciemnej materii i energii. Nagle w dwóch bilionach ciemnych galaktyk pojawił się nowy twór – materia barionowa. Z medycznego punktu widzenia można by powiedzieć, że 10% galaktyk oraz skupisk ciemnej materii zostało „zarażonych” nową chorobą, w wyniku której powstały skupiska barionowej materii – Słońca.

Nie wiemy, kiedy w gwiezdnym pyle pojawiła się materia barionowa. Może początkowo dotknęła kilka procent ciemnego świata – ciemnych galaktyk. Obecnie jesteśmy na etapie, w którym 10% wszechświata świeci gwiazdami. Czy ten proces się rozszerza? Możemy się tego dowiedzieć, gdy świadomie zaczniemy go poszukiwać.

Autorstwo: Olgierd Żmudzki
Źródło: WolneMedia.net

image_pdfimage_print

TAGI:

Poznaj plan rządu!

OD ADMINISTRATORA PORTALU

Hej! Cieszę się, że odwiedziłeś naszą stronę! Naprawdę! Jeśli zależy Ci na dalszym rozpowszechnianiu niezależnych informacji, ujawnianiu tego co przemilczane, niewygodne lub ukrywane, możesz dołożyć swoją cegiełkę i wesprzeć "Wolne Media" finansowo. Darowizna jest też pewną formą „pozytywnej energii” – podziękowaniem za wiedzę, którą tutaj zdobywasz. Media obywatelskie, jak nasz portal, nie mają dochodów z prenumerat ani nie są sponsorowane przez bogate korporacje by realizowały ich ukryte cele. Musimy radzić sobie sami. Jak możesz pomóc? Dowiesz się TUTAJ. Z góry dziękuję za wsparcie i nieobojętność!

Poglądy wyrażane przez autorów i komentujących użytkowników są ich prywatnymi poglądami i nie muszą odzwierciedlać poglądów administracji "Wolnych Mediów". Jeżeli materiał narusza Twoje prawa autorskie, przeczytaj informacje dostępne tutaj, a następnie (jeśli wciąż tak uważasz) skontaktuj się z nami! Jeśli artykuł lub komentarz łamie prawo lub regulamin, powiadom nas o tym formularzem kontaktowym.

6 komentarzy

  1. MrMruczek 25.04.2025 16:43

    Zawsze trochę bawią mnie teorie kosmologiczne snute przez filozofów mających blade pojęcie o fizyce i kosmologii.

    Otóż nie ma żadnej sprzeczności w tych 22 mld lat świetlnych. Gdzieś poza dostrzegalnym kosmosem jest cała masa gwiazd, których nigdy nie dojrzymy i jest ich znacznie więcej, niż tych widocznych.

    Częścią teorii WW jest faza tzw. inflacji z pierwszych chwil istnienia Wszechświata, kiedy był bardzo gęsty i gorący, a znane nam współcześnie prawa fizyki nie obowiązywały. W fazie inflacji Wszechświat (przestrzeń) rozszerzał się z prędkością wielokrotnie większą niż prędkość światła.
    Przestrzeń (granica wszechświata) nadal rozszerza się szybciej od światła i dlatego większości gwiazd nigdy już nie zobaczymy. Co więcej, te dostrzeżone na granicy widzialnego kosmosu za jakiś czas na zawsze znikną z naszego pola widzenia.

  2. Waloncy 25.04.2025 18:32

    Granica przestrzeni? A co jest za nią? Nic? Przecież musi gdzieś ta przestrzeń „iść”.

  3. adm. Maurycy Hawranek 26.04.2025 09:24

    Najśmieszniejsze, że naukowcy nie odkryli jeszcze teorii grawitacji, a już wyciągają wnioski, że siły grawitacji wewnątrz galaktyk działają inaczej niż myślą i brakuje 90% materii, dlatego musi istnieć ciemna materia. Jeszcze tego nie udowodnili bezsprzecznie, a już utrwala się ta hipoteza jako dogmat naukowy.

    Jeśli jednak materii brakuje, jako laik, a nie naukowiec, wpadłem na taki pomysł:

    Materia może być rozproszona w czasie (poślizg przesuwania materii z przeszłości w przyszłość – jak przód, środek i tył samochodu, jako kierowcy widzimy tylko przód będąc w środku i nie widząc tyłu). Przyszłość i przeszłość istnieją równocześnie z teraźniejszością, a tylko ludzie dostrzegają tę ostatnią i myślą, że przeszłość zniknęła, a przyszłość jeszcze nie powstała. Nauka dawnych Indian (którzy wyprzedzali nas w astronomii) głosiła, że przyszłość, przeszłość i teraźniejszość istnieją równocześnie obok siebie, a czas zatacza koło. Być może w jakimś sensie mieli rację i istnieje jakiś recykling materii – stara materia z przeszłości przekształca się w materię w przyszłości, bo w przyrodzie nic nie ginie? To tak na poczekaniu wymyśliłem, bo teoria ciemnej materii do mnie nie przemawia.

    Naukowcy ferują dalekosiężne wnioski mając mniej niż 1% wiedzy o wszystkim. Nie znają prawa grawitacji, a ferują na jego temat osądy.

    Ale co ja tam mogę wiedzieć, naukowcem z dyplomem nie jestem, a jedynie laikiem, który wyciąga na poczekaniu pomysły z rękawa.

  4. Foxi 26.04.2025 11:41

    Ta materia tam cały czas jest ale w formie jeszcze nieprzejawionej. Atomy są nieprzypisane do żadnej formy. Wystarczy poczytać mitologię Indyjską lub Tybetańską by o tym więcej się dowiedzieć. Bogowie jak tworzą świat to używają właśnie tej potencjalnej „materii”. Jednak w świecie pod okupacją okrutnego materializmu nie wolno o tym wspominać bo demony się wtedy denerwują. Dlatego tworzą takie różne bezsensowne teorie by utrzymać monopol władzy i pieniądza kreowanego z powietrza.

  5. MrMruczek 26.04.2025 16:15

    @Waloncy
    Jako istotom zanurzonym w czasie i przestrzeni trudno nam wyobrazić sobie, że przed WW nie istniała ani przestrzeń, ani czas, że to WW dał początek stale rozszerzającej się przestrzeni i uruchomił strzałkę czasu, a także ustanowi wszystkie znane i nie znane nam prawa fizyki obowiązujące w naszym Wszechświecie.

    @adm. Maurycy Hawranek
    Jasne, że nie ma twardych dowodów na istnienie CM, ale są ku temu silne przesłanki jak odchylanie fotonów przemierzających kosmos pod wpływem niewidocznego źródła grawitacji (soczewkowanie grawitacyjne).

    Naukowcy nie stworzyli jeszcze tzw. teorii wszystkiego, która połączyłaby wszystkie prawa rządzące Wszechświatem, a dokładnie – zgrabnie złączyłaby w logiczną całość teorię względności Alberta Einsteina z prawami rządzącymi światem kwantowym.

    A co do grawitacji, to wiemy już na prawdę sporo. W 2013 potwierdziliśmy istnienie przewidzianej przez Petera Higgsa cząsteczki nazwanej jego imieniem bozonem higgsa. To odziaływanie tej właśnie cząsteczki z innymi cząsteczkami nadaje materii masę.

    „…jako laik, a nie naukowiec, wpadłem na taki pomysł: …”
    Świetny pomysł. Teraz wystarczy za pomocą matematyki stworzyć podstawę teoretyczną wyjaśniającą wszystkie dotychczasowe obserwacje Wszechświata (tego makro i tego kwantowego) tak jak dokonali tego twórcy teorii WW, czy CM i po dokładnej weryfikacji przez świat nauki gwarantuję, że Twoja teoria zajmie miejsce dotychczasowej jako najbardziej prawdopodobna.

    Newton odkrył podstawowe prawa rządzące ruchem, które zdawały się być
    bezwzględnie prawdziwe przez niemal 200 lat. Potem okazało się, że nie mają zastosowania w świecie wielkich prędkości lub olbrzymich mas, ale choć Einstein przewidział, że prawa Newtona nie zawsze są prawdziwe nie oznacza przecież, że te prawa są błędne, a jedynie tyle, że mają zastosowanie jedynie w kreślonych warunkach brzegowych.

    P.S
    Nawiasem mówiąc, też uważam, że należy być ostrożnym w akceptowaniu i powielaniu niesprawdzonych lub słabo weryfikowanych teorii. Zdrowa krytyka jest jak najbardziej pożądana. Zdrowa, czyli poparta empirycznie lub teoretycznie.
    Jednakże, jeśli wypowiadamy się publicznie w sposób krytyczny o jakichkolwiek teoriach naukowych wielokrotnie weryfikowanych i recenzowanych przez najwybitniejsze umysły świata, to nie jest to krytyka, ale bezwartościowe krytykanctwo wnoszące jedynie chaos do zrozumienia świata przez mniej wyrobione umysły.

  6. Waloncy 26.04.2025 19:56

    MrMruczek,
    Oczywiście, że może tak być, może być wszystko. Być może ten wszechświat jest tylko jednym z nieskończonej liczby wszechświatów zarówno w naszej linii czasowej jak i w nieskończonej liczbie linii czasowych. Być może równolegle do nas jest, trwa i rozwija się nieskończona liczba wersji naszego wszechświata różniących się np. tylko jednym atomem itd…

Dodaj komentarz

Zaloguj się aby dodać komentarz.
Jeśli już się logowałeś - odśwież stronę.