Liczba wyświetleń: 865
Islandia odnotowała wzrost o 2,3 punktu w porównaniu z ubiegłym rokiem na liście równości płci Światowego Forum Ekonomicznego (WEF) – otrzymała 93,5 punktu na 100 możliwych.
To już piętnasty rok z rzędu jak Islandia znalazła się na szczycie listy równości płci Światowej Rady Gospodarczej. Za Islandią uplasowały się Finlandia, Norwegia, Nowa Zelandia i Szwecja.
Od 2006 roku lista jest publikowana corocznie w raporcie, który zawiera ocenę stanu równości płci w 146 krajach w oparciu o udział w życiu politycznym, możliwości zatrudnienia, kwestie zdrowotne i możliwości edukacji. Biorąc pod uwagę rozwój w ciągu ostatnich kilku lat, pełna równość zostanie osiągnięta za 134 lata.
Polska figuruje na miejscu 51 (wzrost o 9 punktów wobec 2023 r.), a listę zamyka Pakistan i Sudan.
Raport Światowej Rady Gospodarczej na rok 2024 jest dostępny TUTAJ.
Autorstwo: Monika Szewczuk
Na podstawie: RÚV, www3.WEForum.org
Źródło: IcelandNews.is
Komentarz „Wolnych Mediów”
Pamiętać należy, że „równość płci” w rankingach WEF jest subiektywna — zgodna z ideologią poprawności politycznej. Na miejsce w rankingu ma m.in. wprowadzanie w życie „Konwencji stambulskiej”, której zapisy forsują nierówność płciową (nadawanie kobietom większych praw, niż posiadają mężczyźni) i genderyzm.
Jestem ogólnie za usunięciem wszelkich nierówności z prawa, ale prawo trzeba uczynić normalnym. Nie może zawierać pseudo-równych zapisów, które faktycznie powodują nierówność. Przykładem takiego zapisu byłoby zrównanie masy, jaką może podnosić w pracy kobieta i mężczyzna. Zamiast tego należy stworzyć prawo, tóre będzie wymagało podczas badań wstępnych (i okresowych) określenia masy maksymalnej jaką może podnosić człowiek, na podstawie jego budowy fizycznej. W chwili obecnej prawo jest tak skonstruowane, że 87-letni dziadek ma limit masy 30 kg, a 25-letnia kobieta 12 kg. Podczas gdy prawdopodobnym jest, że ten dziadek jest słabszy od tej kobiety.
To jeden przykład z wielu – co ja bym zmieniła. Kolejnym przykładem jest urlop dla osoby opiekującej się dzieckiem. Do tego urlopu powinna mieć prawo każda osoba deklarująca wychowanie udokumentowanego dziecka. Nie tylko kobieta. Zaś ciąże powikłane powinny być domeną zwolnień lekarskich a nie urlopów.
Takie potraktowanie sprawy wyrównuje też szansę kobiet i mężczyzn na rynku poracy, bo pracodawca nie będzie mógł skreślić kobiety jako winowajczyni braku obecności w pracy.
Pnadto uważam, że płeć powinna zniknąć z prawa. Nie ma żadnej podstawy, aby używać słów kobieta i mężczyzna w jakichkolwiek prawnych definicjach. Zamiast tego należy się skupić na obiektywnych cechach danej osoby.
Podobnie powinny zniknąć wszelkie ulgi dla małżeństw rozliczających wspólnie PIT. Zamiast tego powinno powstać normalne prawo, gdzie można się rozliczyć osobno lub z dowolną osobą, która pozostaje we wspólnym gospodarstwie.