Liczba wyświetleń: 1043
Islamiści z ISIL opublikowali mapę, która ma przedstawiać terytorium, jakie Państwo Islamskie planuje przejąć terytorium do 2020 roku. Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli pod władaniem dżihadystów będzie wtedy niemal pół świata.
Mapa postulowanej strefy wpływu ISIL w 2020 roku zawiera ziemie, które rzekomo „należą do muzułmanów”. W Europie siepacze ISIL widzą dwa dystrykty. Andalus składający się z dzisiejszej Hiszpanii i Orobpa złożony z państw bałkańskich, a także Grecji, Węgier, Austrii czy Słowacji. Wynika z tego, że w przypadku realizacji tego scenariusza Polska będzie graniczyć od południa z Państwem Islamskim.
Jak wynika z opublikowanej mapy plany ekspansji ISIS zakładają podporządkowanie połowy Afryki i całego Bliskiego Wschodu. Co więcej terroryści planują podporządkowanie dużej części Azji z Indiami i częścią Chin włącznie. Dwie największe planowane przyszłe prowincje Kalifatu to afrykański Maghreb i azjatycki Khurusan z całym Półwyspem Indyjskim w składzie.
Jakkolwiek plany islamistów brzmią nieco nieprawdopodobnie, to nie można powiedzieć, że nie są całkowicie absurdalne. Zrealizowanie tego będzie wymagało wygranych walk z najpotężniejszymi mocarstwami na świecie, w tym z Rosją, Chinami, Stanami Zjednoczonymi, a także wieloma mniejszymi krajami. Jednak nie można zapominać, że ta wojna już trwa i to na wszystkich wspomnianych w mapie frontach. Państwo Islamskie, które jeszcze rok temu dopiero co powstawało jest obecnie liczącą się siłą.
Na dodatek ISIL dysponuje solidnym finansowaniem, które zapewnia sprzedawana przez nich ropa. Podobno rezerwy walutowe Państwa Islamskiego są szacowane na około 3 miliardy dolarów. Pod bronią jest też tam ciągle 50 tysięcy żołnierzy ISIL. Jak na razie Państwo Islamskie zajmuje cześć Syrii i Iraku. Ma też swoje kolonie w Afryce Północnej, zwłaszcza w Libii. Warto zwrócić uwagę, że ISIS panoszy się wszędzie tam gdzie mocarstwa zachodnie obaliły lokalnych watażków zastępując ich dyktatorskie rządy szaleństwem demokracji.
Źródło: ZmianyNaZiemi.pl
Śmiałbym się z tych planów gdyby nie tyle państw, które ich wspiera.
Nawet gdyby w połowie ich plany się spełniły to wiadomym byłoby niezaprzeczalnie ,że obecne mocarstwa chciały porostu takiego obrotu spraw.
Nierealne.
Gdzieś jacyś fanatycy wrzucili mapkę zrobioną na szybko i robi furorę w internecie. Ciekawe że na mapce nie dali sobie Indonezji czy Malezji, mają tam raczej znacznie większe szanse niż w Europie.
Niech zaczną od Izraela,a potem sie zobaczy.
Komuchy to na czerwono wymalowali sobie cały świat a wiadomo jak to się skończyło… chociaż patrząc teraz na USA i UE może bakcyl żyje i ma się dobrze?
Ostatnie zdanie tego artykułu niesie ze sobą najwięcej treści informacyjnej na temat wydarzeń z ostatnich pięciu lat.